JUŻ W KIOSKU

Żyli wśród nas

2022-10-15 16:00:00

Ocena:

4.7/5 | 3 głosów

Wypędzeni z ziemi rodzinnej, ziemi praojców, ziemi, na której rodziła się Polska, przywędrowali do nas, na Orłowo, a Orłowianie otworzyli swe domy i serca, przygarnęli „Orlęta z nad Gopła”, bo czyż mogło być inaczej?...

Z pamiętnika Ireny Lewińskiej.

W grudniu 1939 roku przybył do Starachowic pierwszy transport wysiedlonych z terenów przyłączonych przez Niemców do Rzeszy. Byli to Polacy z Inowrocławia. Przyjęci gościnnie i serdecznie przez Orłowian, zamieszkali wśród nich, włączyli w wojenne życie miasta działając ofiarnie w szeregach konspiracji.

     Szczególną przystań stworzyła, mieszkająca przy ulicy Nadrzecznej,  rodzina Bargiełowskich.. Liczna ta rodzina (Bargiełowscy, Jędrykiewiczowie, Boduszewscy) od czasów zaborów była ośrodkiem polskości i ofiarnie pojętego patriotyzmu.

      U państwa Bargiełowskich znalazła schronienie rodzina rozstrzelanego przez Niemców prezydenta miasta Inowrocławia – Jankowskiego: żona i dwie córki. Obok, u państwa Jędrykiewiczów (p. Stefania Jędrykiewicz z d. Bargiełowska) zamieszkała sześcioosobowa rodzina Kępskich, również z Inowrocławia. Wszyscy zaangażowali się od początku w działalność konspiracyjną. Starsza z córek, Mira, w 1943 roku została aresztowana w Starachowicach i wywieziona do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince, skąd już nie wróciła. Najstarszy syn, Tomasz, wojnę spędził w niewoli niemieckiej. Młodsza z córek, Barbara, ps. „Brzoza” (z męża – Sobocińska) należała do konspiracyjnej Sanitarnej Drużyny Harcerskiej „LAS”.

      Dom państwa Jędrykiewiczów oddany był w całości na usługi konspiracji. Nawet komórka w podwórzu była częstym schronieniem dla ukrywających się przed okupantem. W tym domu mieszkała m.in. 4-osobowa rodzina Juliana Pikusińskiego. Ojciec był lekarzem weterynarii, syn, żołnierz AK brał udział w zamachu na Ericka Schütza. Po wojnie i studiach w Gdańsku (budowa okrętów) został oddelegowany do pracy w Indonezji, gdzie zmarł.

      W domu pp. Jędrykiewiczów mieściło się biuro pierwszego komendanta Obwodu ZWZ, kpt. Jana Wojciechowskiego, wysiedlonego z Piotrkowa Trybunalskiego. Jego sekretarką i szyfrantką była Romualda Boduszewska. Biuro miało maszynę do pisania i radio. Kpt. Wojciechowski przeżył wojnę; został aresztowany dopiero przez władzę ludową. W więzieniach UB spędził 7 lat i tam zmarł.

      Z Inowrocławia wysiedlony był również nauczyciel – Tadeusz Weber. Za pracę w AK został aresztowany w 1943 r. Wywieziony do Oświęcimia, już stamtąd nie wrócił.

      Nauczycielką była również Stanisława Ferber, która do Starachowic przybyła wraz z matką. Pracowała w PCK i RGO (Rada Główna Opiekuńcza), działała w konspiracji na terenie miasta.

      Sześcioosobowa rodzina Wnuków, mieszkająca początkowo przy ul. Perłowej u pp. Zawiszów, przeniosła się do szkoły za „upustem”, w której p. Jan Wnuk był kierownikiem. Wszyscy pracowali w konspiracji: kierownik Jan Wnuk, jego żona, Eugenia, córka-Cyryla z mężem Wacławem Szulcem, synowie: Metody i Aleksander (zmarł w Starachowicach), a także żona Aleksandra – Maria (z d. Nowak) zaangażowana w drużynie „LAS” i w WSK (Wojskowa Służba Kobiet).

       Na terenie Starachowic działała NOWK (Narodowa Organizacja Wojskowa Kobiet). Przełożona Obwodu Komendy Powiatu „Stefan” była Wanda Otwinowska, PS. „Gryf”, „Babcia”. Wraz z mężem, kapitanem Wojska Polskiego (PS. „Grot”) byli wysiedleni z Jarocina. Członkiniami NOWK w Starachowicach były m.in.: Jadwiga Gałka (wysiedlona z Poznania) i Maria Ehrlich (wysiedlona z Kutna), oraz starachowiczanki: Rachtanówna i siostry Boduszewskie: Alicja i Romualda. W posiadaniu p. Romy Boduszewskiej zachowało się konspiracyjne zaświadczenie podpisane przez komisję w składzie: „Siostrzeniec” (komendant), „Koniczyna” i „Babcia”. „Koniczyna” (oraz „Dąb”), to wysiedlona z Inowrocławia doktor medycyny – Irena Konieczna, mieszkająca w domu na rogu Nowej i Pochyłej – drużynowa Sanitarnej Drużyny Harcerskiej „LAS”.

        Wymieniona wyżej p. Irena Ehrlich została wysiedlona z Kutna wraz z bratem i dwojgiem dzieci. Rodzina zamieszkała przy ul. Szerokiej u p. Wysokińskiej. Cała bohaterska rodzina działała w konspiracji. Maria Brancewicz-Ehrlich, ps. „Jurek” była komendantką Służby Kobiet w AK. Jej brat, Henryk Brancewicz, w czerwcu 1940 roku został otoczony przez Niemców w domu pp. Markowskich przy ul. Dolnej. Zdołał zniszczyć konspiracyjną dokumentację, a nie chcąc oddać się w ręce Niemców, zginął od własnej kuli.

Nadesłane przez Zbigniewa Lewińskiego
INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Od e-maili do książki, czyli historia ochroniarza

2024-04-14

Od e-maili do książki, czyli historia ochroniarza "Ponurego"

Kapitan Leszek Zahorski był jednym z żołnierzy z osobistej ochrony legendarnego majora Armii Krajowej Jana Piwnika „Ponurego”. Jego życiorys to typowa historia Żołnierza Wyklętego, prześladowanego przez komunistów patrioty, którzy więzili go przez 10 lat. Gdy w 2009 roku odwiedził wąchocką polanę Wykus zaprzyjaźnił się z Katarzyną Kołodziejczyk-Daniłowicz, byłą dziennikarką "Gazety Starachowickiej". Efektem tej znajomości jest napisania przez nią biografia kapitana Zahorskiego pt. „Pozostałem Niepokonany”. Publikacja ukaże się w tym roku. To będzie 100. rocznica urodzin i zarazem 10. rocznica śmierci jej głównego bohatera.    
Spadkobiercy XIX - wiecznej administracji

2024-03-13

Spadkobiercy XIX - wiecznej administracji

25 lat temu w wyniku reformy podziału administracyjnego Polski reaktywowano zlikwidowane w latach 70- tych XX wieku powiaty. Decyzja zapadła w 1998 roku a nowe jednostki samorządowe rozpoczęły działalność z początkiem 1999 roku. Miały własnych radnych i zarządy pod kierownictwem starostów. Taki był też początek powiatu starachowickiego, który swoje 25-te urodziny obchodził 12 marca br. na uroczystej sesji z udziałem obecnych i byłych: samorządowców, pracowników starostwa, podległych mu jednostek oraz gości. A zaproszenie przyjęli m.in. wicewojewoda świętokrzyski Michał Skotnicki i Jan Maćkowiak, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. 
Zapomniany dobroczyńca

2024-02-14

Zapomniany dobroczyńca

Postać Feliksa Sławka być może kojarzą dziś tylko najstarsi starachowiczanie. I może tylko oni oraz pasjonaci - regionaliści nie mieliby problemu z odpowiedzią na pytanie, dlaczego dzisiejsze wzgórze Trzech Krzyży było kiedyś nazywane Górą Sławka. Kilkadziesiąt lat temu wiedzieli to wszyscy mieszkańcy naszego miasta. Także i to, że Feliks Sławek posiada niezwykły dar leczenia. Ten prosty rolnik z powodzeniem składał złamane kości i nastawiał zwichnięte stawy zyskując uznanie zawodowych medyków i dozgonną wdzięczność swoich pacjentów, od których nie brał zapłaty. Jego postać chce przywrócić zbiorowej pamięci  starachowiczanin Wiesław Michałek. Zaproponował władzom miasta, by imieniem Feliksa Sławka nazwać rondo na zbiegu ulic: Radomskiej i Batalionów Chłopskich. A my już teraz przypominany postać zapomnianego dobroczyńcy Starachowic na podstawie informacji ustalonych przez Wiesława Michałka.      
Zgoda króla to był dopiero początek

2024-01-18

Zgoda króla to był dopiero początek

16 stycznia 1624 roku król Zygmunt III z dynastii Wazów wydał dokument zezwalający na założenie miasta Wierzbnik przez opata świętokrzyskich benedyktynów Bogusława Radoszewskiego. Zakon utarł nosa swoim cysterskim konkurentom, którzy zarzucali mu bezprawne przejęcie terenów pod przyszłe osadnictwo. Ale i tak miasto powstało dopiero 33 lata później. A sprzyjające warunki stworzyło ku temu wcześniejsze nielegalne działanie pewnej wdowy. Zapraszamy do lektury intrygującej historii narodzin naszego miasta, przygotowanej przez Pawła Kołodziejskiego, dyrektora Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.   
Pamięć o starach

2023-12-01

Pamięć o starach

W Starachowicach nie produkuje się już starów, ale wspomnienie o nich jest tu nadal żywe. Jak się przejawia? Zapraszamy na ostatni odcinek poświęcony naszym ciężarówkom.      
Star 944 i 1466, czyli ostatnie ciężarówki ze Starachowic

2023-11-24

Star 944 i 1466, czyli ostatnie ciężarówki ze Starachowic

Te terenowe pojazdy zaczęły być wytwarzane od 2000 roku. MAN liczył, że zyska na nie stałego odbiorcę w postaci polskiego wojska. Jednak stary 944 i 1466 sprzedawały się tak słabo, że po około 6 latach zniknęły z oferty produkcyjnej. Wraz z nimi skończyła się 58 - letnia historia ciężarówek ze Starachowic.  
Star S 2000, czyli ostatnia rodzina tej marki

2023-11-19

Star S 2000, czyli ostatnia rodzina tej marki

Były to ciężarówki już całkowicie zunifikowane z wyrobami koncernu MAN. Nowy właściciel większości zakładu w Starachowicach zostawił mu jeszcze dawną nazwę, do używania której nabył wyłączne prawo. Star S 2000 zadebiutował pod koniec 2000 roku w 8 wersjach, ale słabe zainteresowanie nabywców przypieczętowało jego los po zaledwie 2 latach produkcji.    
Star 8.125 i 12.155, czyli efekty prywatyzacji

2023-11-13

Star 8.125 i 12.155, czyli efekty prywatyzacji

Pojawiły się w 1998 roku na bazie współpracy nowego większościowego współwłaściciela zakładów Star, czyli Sobiesława Zasady z koncernem MAN. To Niemcy przygotowali stara 8.125 oraz stara 12.155 i tę nowość widać było choćby w nietypowym oznaczeniu numerycznym tych ciężarówek. Zmiany objęły także logo przypominające teraz dwupasmową drogę. I rzeczywiście te samochody wyznaczyły już zupełnie nową drogę funkcjonowania starachowickiej fabryki. 
Star 742, czyli wolnorynkowe kłopoty małej ciężarówki

2023-11-03

Star 742, czyli wolnorynkowe kłopoty małej ciężarówki

Zaproponowano go jako samochód pośredni między dostawczym żukiem a ciężarowym starem 200. Z tego powodu był nazywany popularnie "starachowickim maluchem". Miał jednak pecha, bo zadebiutował w bardzo trudnym momencie: masowego sprowadzania samochodów z zagranicy w ramach początkującego w Polsce wolnego rynku, ale też towarzyszącej tym przemianom drożyzny, masowych zwolnień, strajków i postępującego zadłużenia FSC. Star 742 był świadkiem końca jej istnienia.  
Star 1142, czyli dziecko kryzysu stanu wojennego

2023-10-26

Star 1142, czyli dziecko kryzysu stanu wojennego

Nie był całkowicie nowym samochodem, ale zmodernizowaną wersją stara 200. Powstał pod koniec lat 70- tych, ale wtedy odstawiono go na boczny tor, by wydobyć z zapomnienia po stanie wojennym. Z największym zainteresowaniem star 1142 spotkał się dopiero w latach 90 - tych, gdy dawna FSC, teraz sprywatyzowana, powoli chyliła się ku upadkowi. Był w produkcji do 2000 roku, w którym nowy właściciel zakładu zrezygnował z wytwarzania pojazdów o nazwie star.