JUŻ W KIOSKU

Mimochodem

Podzwonne dla kępy drzew

2022-07-12

Podzwonne dla kępy drzew

Kiedy przechodzi obok, odwraca wzrok. Z tą odchyloną w bok głową idzie zresztą już od kilkudziesięciu metrów, żeby tylko nie widzieć tego cmentarzyska. Ale i tak o nim nieustannie myśli. Nie inaczej, jeśli mieszka w pobliżu. Nawet stając jeszcze zaspana w oknie, stara się nie spoglądać w dal, choć spustoszenia nie zobaczy. Bo wokół bloków nadal rośnie zieleń, która przesłania brak tamtej.
Słowo i obraz

2022-05-08

Słowo i obraz

Widok dwóch mężczyzn przy jednej mównicy chyba na trwałe zapadł mi w pamięć. Bo za nic nie mogę go stamtąd wyrzucić. I zawsze pewnie będzie wracał wtedy, kiedy usłyszę, że przedstawiciele narodu zamierzają właśnie wystąpić na światowych forach. Wręcz chorobliwie obawiam się, że i tym razem na scenie zamiast jeden, znów stanie ich dwóch, jeśli nie trzech itd. Kolejny raz z nieprzemyślanym apelem, wzbudzającym konsternację słuchaczy.
UZNANI. Niepożądani

2022-05-07

UZNANI. Niepożądani

Pewnie nigdy nie dowiem się, kto ma teraz jedno z pierwszych wydań poezji Tarasa Szewczenki w Polsce, ofiarowane niegdyś mojemu ojcu ze specjalną dedykacją przez światłego pedagoga z ukraińskimi korzeniami, zasłużonego dla starachowickiej oświaty, a zaprzyjaźnionego z naszą rodziną. Takich książkowych prezentów od niego w biblioteczce było kilka. Na pewno jeszcze filozofia Jana Legowicza, która też zniknęła, choć pilnowałam jej jak oka w głowie. Ostały się jedynie „pijane” wiersze Juliana Tuwima w antologii o tej tematyce, przygniecionej stosami innych książek. Również rosyjskich pisarzy. W tym m.in. Aleksego Tołstoja czy Antoniego Czechowa. Bo Mikołaj Gogol ma korzenie ukraińskie, więc chyba pozostaje dobrem narodowym zaatakowanego w lutym br. kraju. Ale co zrobić z wyeksponowanym na półce Fiodorem Dostojewskim, urodzonym w Moskwie?
To nie film

2022-03-27

To nie film

Znajome ukraińskie rodziny z okolic Lwowa w trzecim dniu wojny podziękowały za chęć przyjęcia ich pod dach w Polsce. Wiedzą, że jesteśmy dla nich ostatnią deską ratunku. Mają jednak nadzieję, że z niej nie skorzystają. Że wojna – mimo wszystko – pozwoli im przetrwać w swoich domach. Już to, że walki zaczęły się na wschodzie i południu Ukrainy, dało czas na okopanie się, przygotowanie na najgorsze. A jest czego bronić. Toż to całe gospodarstwa pełne wszelakiego dobytku, również zwierząt, o które trzeba zadbać.
Niepokorne

2022-03-05

Niepokorne

W 2019 roku, kiedy wyprodukowano program, nie miała jeszcze 30 lat. Z rozmowy z nią wynikało, że rodzinny dom opuściła dużo wcześniej. Najpierw wyjechała do stolicy. Polski, gdzie jednak korzeni nie zapuściła. Z kraju wypchnęła ją chęć przygody? W jakimś sensie pewnie tak. Ale również gorące rytmy. Taneczne. Specjalizuje się bowiem w tańcu; nazwę tego gatunku przyswajam z trudem. Dancehall. Jest w nim mistrzynią i to nie tylko na własnym podwórku. Inspiracji dostarcza jej port, w którym zacumowała. Dosłownie, bo Jamajka jest ze wszystkich stron otoczona wodą. I to morza, a nawet ocean dzielą ją od Starachowic, skąd pochodzi. Tak się przedstawiła w telewizyjnym cyklu opowiadającym o naszych rodakach za granicą. 
Sensacyjne doniesienia

2022-02-20

Sensacyjne doniesienia

Wypadek samochodowy na ulicach miasta czy w okolicy, niespodziewana śmierć mieszkańca, kogoś o bardziej znanym starachowiczanom nazwisku, pożar, a nawet awantury domowe elektryzują ludzi. Szybko chcą poznać szczegóły wydarzenia. W dobie wszechobecnych sieci komórkowych wystukuje się znajome numery, by te historie uwiarygodnić. Sama odebrałam ostatnio kilka telefonów od koleżeństwa niedowierzającemu zasłyszanej informacji. Wiedząc o moich związkach z najbliższym otoczeniem osoby wymienianej w podawanej sobie z ust do ust wieści, koleżeństwo skontaktowało się po prostu z domniemanym źródłem prawdy albo inaczej – do niego zbliżonym. Przynajmniej wiedziało, że nie pośle dalej fake newsa.
Drobna pomyłka

2022-02-19

Drobna pomyłka

Gen sprzeciwu dał o sobie znać, kiedy tutejszy znajomy całkiem serio zaczął mnie przekonywać do słuszności teorii najważniejszej osoby w państwie (ale nie tej tytularnej) o mocarstwowych (IV Rzesza) zakusach sąsiadów zza zachodniej granicy. W jednym momencie, na przekór, zamarzyła mi się federalizacja kontynentu, która być może uchroniłaby mnie i podobnych do mnie rodaków przed zadaniem sobie fundamentalnego pytania: „Ewakuować się już, czy jeszcze trochę poczekać? A nuż nasza mentalność ewoluuje jednak… w bezpiecznym kierunku?”.