Ocena:
5/5 | 2 głosów
Wierzbnik, male miasteczko, po którym jeno ślad w duszach tych bardziej sentymentalnych mieszkańców pozostał. Miasteczko, które w tychże sercach wciąż rozbrzmiewa gwarem przekupek, kłótnią w jidisz, dzwonem Świętej Trójcy i... zbrodnią rozpalającą wyobraźnię tropicieli tajemnic.
Ja się do nich zaliczam i mniemam, że po tym tekście (i po kilku następnych) i Was na uliczkach spotkam, jak szukacie "skarbów" sprzed lat. Do rzeczy jednak.
Wierzbnicki Rynek znacie jak własną kieszeń, ale konia z rzędem temu, kto wie o Małym Rynku. Ten znajduje się w najszerszym miejscu ulicy Spółdzielczej, na wysokości ulicy Krętej. Tej samej, na której widok z żalem odwracam wzrok, bo z taką historią powinna ona być żywą reklamą sztetla sprzed lat.
Mały Rynek, serce niewielkiego i biednego miasta, widywało się tu żebraków, kaleki, handlarki, przekupki i dzieci żyjące z ulicy. Rynsztoki i wieczne błoto nikomu nie przeszkadzały, przecież z tym zrastało się niczym z koszulą na grzbiecie. Handlowano głównie nabiałem, wzdłuż ulicy stały koryta z twarogami, ale z wozów wyzierały także bukłaki z bimbrem, na ścierkach pyszniły się bieluchne placki jęczmienne. Tu i ówdzie połacie słoniny przechodziły z rak do rąk, jak dziewczyna, na którą każdy ma ochotę. Z kontentem cmokano po zakosztowaniu kwaśnej maślanki, w końcu tu była najlepsza.
Nie wiem na ile realny jest taki Mały Rynek, ale moja wyobraźnia właśnie to mi podpowiada. W tą piękną skądinąd sielskość wkrada się II wojna światowa, a potem styczeń 1945 roku. Wydarzenia, które się tu rozegrają na zawsze zmienią oblicze tego miejsca. Już nigdy nie przejdziecie tą ulicą tak, jak do tej pory. A zatem...
Pod adresem Spółdzielcza 2 mieści się kamienica, która mimo upływu lat wciąż robi niesamowite wrażenie.
Tu idzie się snem, a raczej duchem tamtych dni. Budowana jako remiza dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Wierzbniku, potem zaadaptowana na budynek szkolny, w roku 1922 pod skrzydłami Szymona Konarskiego wierzbnickie dzieci mozolnie ćwiczyły literki. kolejne pokolenia będą się uczyły już w Szkole Podstawowej nr 2, a w latach 45 - 57 w szkole nr 5. Po brutalnym pogromie, jaki dotknął wierzbnicką społeczność żydowską, po likwidacji dzielnicy żydowskiej kamienice ową przejęli Niemcy, urządzając tu koszary dla swojej żandarmerii. I właśnie w Niemcach cała tajemnica tej kamienicy tkwi.
Już przez Starachowice przetoczyła się odwilż wyzwolenia przez Armię Czerwoną, już zdawało się, że w niepamięć odejdą, a przynajmniej zaczną odchodzić, pożogi nienawiści. Nic bardziej mylnego...
Piwnice kamienicy przy ulicy Spółdzielczej 2 kryją w sobie tajemnicę samosądu na jeńcach niemieckich. Mieli się go dopuścić starachowiczanie i żołnierze Armii Czerwonej.
Gryząca chmura dymu otuliła miasto niczym gruby kożuch. W piwnicach starej kamienicy rozgrywał się prawdziwy spektakl śmierci będący koronnym dowodem na to, że za wszystko przyjdzie zapłacić. Wśród donośnego trzasku płomieni...
- Wycie palonych słychać było w całym Wierzbniku - opowiadali świadkowie tamtych wydarzeń. Pamięć, tak czasami wybiórcza pewne rzeczy pamięta jakby na złość sobie. A może dla pamięci świata? Zwęglone zwłoki niemieckich jeńców miały zostać pochowane w ogrodzie Lehmana nad rzeką Młynówką. Do dziś, gdzieś... pewnie (...) zielenieje na wymroczu, a cud rozrasta w zgrozę i bezprawie, jak pisał tak lubiany przeze mnie Leśmian.
Budynek ten, będący miejscem zbrodni, stoi - jak wiecie - do dziś. Jeszcze raz, po wyprowadzce "piątki", był szkołą, mieściła się tu siedziba SP nr 8, było tu także archiwum, obecnie można kupić meble. To historia trudna i bolesna. Sielski Wierzbnik zbroczony krwią, liźnięty pożogą wojenną, wybrzmiał zemstą.
Dziś kamienicę mijamy ot tak, po prostu. Może warto się zatrzymać.
/Aneta Marciniak - przewodnik świętokrzyski/
PS. Powyższa opowieść powstała na bazie tekstu Adama Brzezińskiego.

2023-12-01
Pamięć o starach
W Starachowicach nie produkuje się już starów, ale wspomnienie o nich jest tu nadal żywe. Jak się przejawia? Zapraszamy na ostatni odcinek poświęcony naszym ciężarówkom.
2023-11-24
Star 944 i 1466, czyli ostatnie ciężarówki ze Starachowic
Te terenowe pojazdy zaczęły być wytwarzane od 2000 roku. MAN liczył, że zyska na nie stałego odbiorcę w postaci polskiego wojska. Jednak stary 944 i 1466 sprzedawały się tak słabo, że po około 6 latach zniknęły z oferty produkcyjnej. Wraz z nimi skończyła się 58 - letnia historia ciężarówek ze Starachowic.
2023-11-19
Star S 2000, czyli ostatnia rodzina tej marki
Były to ciężarówki już całkowicie zunifikowane z wyrobami koncernu MAN. Nowy właściciel większości zakładu w Starachowicach zostawił mu jeszcze dawną nazwę, do używania której nabył wyłączne prawo. Star S 2000 zadebiutował pod koniec 2000 roku w 8 wersjach, ale słabe zainteresowanie nabywców przypieczętowało jego los po zaledwie 2 latach produkcji.
2023-11-13
Star 8.125 i 12.155, czyli efekty prywatyzacji
Pojawiły się w 1998 roku na bazie współpracy nowego większościowego współwłaściciela zakładów Star, czyli Sobiesława Zasady z koncernem MAN. To Niemcy przygotowali stara 8.125 oraz stara 12.155 i tę nowość widać było choćby w nietypowym oznaczeniu numerycznym tych ciężarówek. Zmiany objęły także logo przypominające teraz dwupasmową drogę. I rzeczywiście te samochody wyznaczyły już zupełnie nową drogę funkcjonowania starachowickiej fabryki.
2023-11-03
Star 742, czyli wolnorynkowe kłopoty małej ciężarówki
Zaproponowano go jako samochód pośredni między dostawczym żukiem a ciężarowym starem 200. Z tego powodu był nazywany popularnie "starachowickim maluchem". Miał jednak pecha, bo zadebiutował w bardzo trudnym momencie: masowego sprowadzania samochodów z zagranicy w ramach początkującego w Polsce wolnego rynku, ale też towarzyszącej tym przemianom drożyzny, masowych zwolnień, strajków i postępującego zadłużenia FSC. Star 742 był świadkiem końca jej istnienia.
2023-10-26
Star 1142, czyli dziecko kryzysu stanu wojennego
Nie był całkowicie nowym samochodem, ale zmodernizowaną wersją stara 200. Powstał pod koniec lat 70- tych, ale wtedy odstawiono go na boczny tor, by wydobyć z zapomnienia po stanie wojennym. Z największym zainteresowaniem star 1142 spotkał się dopiero w latach 90 - tych, gdy dawna FSC, teraz sprywatyzowana, powoli chyliła się ku upadkowi. Był w produkcji do 2000 roku, w którym nowy właściciel zakładu zrezygnował z wytwarzania pojazdów o nazwie star.
2023-10-20
Star 244, czyli hit PGR- ów i baza strażaków
Szosowo - terenowy star 244 łączył w sobie umiejętność jazdy w trudnym terenie z dużą ładownością. Tę zaletę wykorzystało m.in. socjalistyczne rolnictwo PRL - u. W latach 70 - tych XX wieku ciężarówka stała się bardzo pożądanym pojazdem w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Przez 30 lat była też podstawą wyposażenia straży pożarnej. Wytwarzano ją długo, bo aż do początku XXI wieku.
2023-10-16
Star 200, czyli szosowiec z silnikiem terenówki
Miał być pierwszym z całkiem nowej generacji starów napędzanych nowoczesnym silnikiem, ale ważniejszy okazał się realizowany dla wojska star 266. "Cywilny" star 200 skorzystał jednak na zmianach, które objęły jego poprzednika. Jeździł na takim samym jak on mocnym silniku, miał bardziej komfortową kabinę i mnóstwo zabudów.
2023-10-10
Star 266, czyli do dziś z wojskiem
Powstawał pod presją bardzo wymajającego klienta, jakim jest wojsko i z pomocą europejskiej motoryzacji, bo silnik wymyślili mu Austriacy. Ale efekt okazał się spektakularny. Star 266 był nie tylko najnowocześniejszą ciężarówką lat 70 - tych, ale także pojazdem, którego standard broni się do dziś. To właśnie z tego modelu nadal korzysta nasza armia. Był w produkcji aż do przejęcia starachowickiej fabryki przez niemieckiego właściciela i jest uważany za jej najlepszy wyrób. Ten samochód śmiało może uchodzić za kultową wizytówkę Starachowic.
2023-10-03