Ocena:
4/5 | 1 głosów
Przybył ze Śląska, by objąć probostwo w Wierzbniku. Patriota o gorącym sercu, wielkich ideałach, ambitny i twardy - jak ziemia, z której się wywodzi. O kim mowa? O księdzu Dominiku Ściskale.
Trudna wierzbnicka ziemia stanie się jego domem na skutek publicznej nagany, którą ksiądz Dominik Ściskała otrzyma za upominanie się o lepsze warunki bytu materialnego księży. I przejdzie z diecezji wrocławskiej do diecezji sandomierskiej i obejmie probostwo w parafii Trójcy Świętej, gdzie będzie pełnił posługę z wiarą, nadzieją na zmiany i miłością do każdego.
Ciężko mu tu będzie, zmierzy się z bezrobociem i biedą wiernych, ze słaba wiara, kłamstwem, ale wszędzie znajdzie "palec boży". Wierzbnicką rzeczywistość zanotuje na kartach swojego pamiętnika.
I był u mnie człowiek bardzo biedny. Powiedział mi wprost, że jest w Starachowicach już od trzech lat i w kościele jeszcze nie był, bo mu wstyd. Buty ma podbite drewnem, ubranie bardzo liche. Dałem mu książkę do czytania, mówił, że umie po polsku, niemiecku i trochę po francusku. Gdyby nie zapomogi z funduszu bezrobocia nie dałby sobie rady. I tej sprawy użył Pan Bóg, by ten człowiek zbliżył się do Kościoła – napisze proboszcz.
Wierzbnicki proboszcz jest dla ludzi, tłumnie przychodzą do niego z każdym problemem. Nie zawsze będzie mógł pomóc. Dominik Ściskała napisze, jakby z lekkim żalem jakby, że przychodzą do niego ludzie prosząc niemal o wszystko: pracę, skierowanie do szpitala, kupno lekarstwa, proszą także o pożyczki.
Ze wspomnień księdza, które leżą przede mną, gdzieś między wierszami wyczytać można, że łatwiej mu było walczyć o Polskę niż mierzyć się z wierzbnicką rzeczywistością. Nasz drogi proboszcz doliczył się tu ponad dwudziestu nieochrzczonych dzieci i prawie trzydziestu konkubinatów, po drodze wyjdzie na jaw, że jedna z parafianek żyje w związku z mężem swojej siostry.
Wezwałem ją, by rzecz zbadać. Przyszła, zachowała wyzywająco. Nie było widać ani wstydu, ani skrupułów, ani sumienia - żali się pamiętnikowi ksiądz Dominik.
To za czasów księdza Dominika Ściskały dojdzie do znamiennego wydarzenia. 16 stycznia 1926 roku odbędzie poświęcenie Fabryki Amunicji. Dla proboszcza jest to tym milsza uroczystość, że inicjatywa tej uroczystej mszy wyjdzie od samych robotników.
I zagrał "buczek" o ósmej nad ranem, i wszystko co żywe ruszyło na nabożeństwo. Setki robotników i urzędników, którzy tysiącem głosów rozkołysali halę, odśpiewując pieśń ku czci Boga.
Jeżeli robotnik umie pogodzić pamięć o Bogu, o duszy z pracą, z obowiązkami wobec rodziny, to stworzymy w Polsce wielkie dzieła - powie ksiądz żegnając robotniczą brać.
Za księdzem stoi również idea wybudowania kościoła pw. Wszystkich Świętych. Malutka, drewniana świątynia wznoszona była spracowanymi rękami, a w fabrycznym warsztacie kolejne robotnicze dłonie z niezwykłą delikatnością i czułością tworzyły krzyże, tabernakulum i odlewały dzwon.
Lubię sobie wyobrażać, że w jego dźwięku zaklęte były westchnienia tych niezwykłych ludzi.
....
Gdy Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera - napisze na kartach pamiętnika ksiądz Dominik i napisze to nie bez przyczyny.
W Wierzbniku, w niedzielę 16 maja socjaliści urządzili sobie manifestację i pochód ze Starachowic. Szli z czerwonymi sztandarami, szli w godzinach przedpołudniowych zupełnie ignorując msze w obu kościołach. Idą z odkrytą głową przez kilka godzin, by czcić czerwony łachman, a kiedy przechodzą obok kościoła lub krzyża to ostentacyjnie czapkę na głowę naciskają. Nie sądziłem, że tutejsze społeczeństwo (z byłego zaboru rosyjskiego) będzie do tego stopnia zgangrenowane - zanotuje z żalem.
Dominik Ściskała był przekonany, że to wszystko dzieje się z głupoty. Miał o tym świadczyć przypadek jednego z pracowników Fabryki Broni, który odgrywał dużą rolę w partii socjalistycznej w Wierzbniku, szczególnie dotkliwie dokuczał poprzednikowi proboszcza - księdzu Sztobrynowi, agitował przeciwko księdzu Dominikowi, a gdy mu umrze żona przyjdzie prosić o katolicki jej pochówek.
Chcecie więcej wierzbnickich wspomnień księdza Dominika? To zachęcam Was serdecznie to przeczytania książki Pamiętnik kapelana wojskowego i inne zapiski z lat 1914 - 1945. To prawdziwy rarytas i mówię tu o całości.

2023-05-27
I podjechała dorożka w pełnym galopie
I rozległ się świst bata... Larum podniosła straż ogniowa... Panowie spod Staromiejskiej zgłupieli. Wsiadać na koń czy piechotą wracać?
2023-05-01
Święto Pracy w Polsce Ludowej. Pamiętacie?
Nie są to czasy, które ja pamiętam, ale nie przeszkodzi mi to zerknąć tu i tam, by na łamach gazety przypomnieć, jak Święto Pracy obchodzono w Starachowicach i co wtedy miało miejsce. Pomocą mi będzie nieoceniona gazeta zakładowa "Budujemy samochody".
2023-04-22
Ciekawostki z Budujemy Samochody
Lata 50 i 60 ubiegłego wieku, to prawdziwa kopalnia ciekawostek. O tym, co się działo w Starachowicach, gdzie odpoczywano i gdzie chodzono... zapraszamy do lektury.
2023-04-08
Chemik burmistrzem
Małe, zapyziałe miasteczko, położone niemal w środku puszczy na dzikiej świętokrzyskiej ziemi... Mieścina zaniedbana, brudna i przeludniona. Zatopiona w szarej brei beznadziei wciąż nie mogła się zdecydować, czy jest miastem, czy wsią. W tych to mało ciekawych okolicznościach w fotelu burmistrza zasiada Władysław Miernik, inżynier chemik, który wyższe wykształcenie zdobywa na uczelniach carskiej Rosji.
2023-04-02
Z życia wierzbnickiego burmistrza - Józef Jedynak
Oto Józef Jedynak - człowiek, który jedynie przez pół roku sprawował urząd burmistrza, ale coś mi mówiło, że drzemie w tej historii nieco więcej. I nie myliłam się. Nasz bohater to czar i wdzięk, który łamał serca dam, ale także wojskowa kariera.
2023-04-01
Powróćmy do Laskowskich
W poprzednim numerze zajęliśmy się rodziną burmistrza Antoniego. Dwóch jego synów pozostawiło po sobie pewien niedosyt, co poruszyło żyłkę śledczą i stało się. Do szybszego zajęcia się sprawą sprowokowała mnie także pewna telefoniczna rozmowa. Do rzeczy jednak...
2023-03-26
Dzień Kobiet w klimacie PRL
Nie jesteśmy, by spożywać urok świata, ale po to, by go tworzyć i przetaczać przez czasy jak skałę złotą - pisał Konstanty Ildefons Gałczyński, a ja na ów cytat natykam się w gazecie Budujemy Samochody (r. 67 bodajże) i postanawiam pójść tropem pań w czasach, w których dorastała moja mama. A zatem...
2023-03-24
Ciekawostki z "Budujemy Samochody"
Codzienność fabryki oraz Starachowic, ulotne chwile, które przywrócimy na naszych łamach. Może to będą także Wasze wspomnienia?
2023-03-19
Ciekawostki z archiwum Fabryki Samochodów Ciężarowych
Wśród wszystkich dokumentów z bogatego archiwum Aleksandra Pawelca część jest niemal w strzępach. Sporo pracy kosztowało mnie nie tylko zabezpieczenie tych pożółkłych stron, ale również połączenie tego w całość. Dziś oddaję Wam Teczkę 36, czyli tytułowe to i owo. Miłej lektury.
2023-03-24