JUŻ W KIOSKU

Od A 20 do stara 20, czyli początek polskiej motoryzacji

2023-08-26 09:33:42

Ocena:

5/5 | 1 głosów

75 lat temu dawna fabryka broni w Starachowicach po dogłębnym przebranżowieniu rozpoczęła produkcję pierwszych ciężarówek o nazwie star 20. Początki miał przedwojenne, ale dopiero po II wojnie światowej zaistniały warunki do jego produkcji. Dziś nie uświadamiamy sobie tego, że był to pojazd o kolosalnym znaczeniu nie tylko dla rozwoju Starachowic, ale i dla całej polskiej motoryzacji. Star 20 był bowiem pierwszym samochodem rodzimej konstrukcji produkowanym seryjnie. Narodził się jednak nie w Starachowicach, ale w Łodzi, Ursusie i... Kielcach, jako produkt o nazwie A20.   

fot. ze zbiorów Muzeum PiT w Starachowicach 

Star, choć stworzył polski przemysł samochodowy, sam nie wziął się kompletnie znikąd. Miał swoje początki przed II wojną światową w działalności Państwowych Zakładów Inżynierii w Warszawie, które pracowały nad przygotowaniem samochodu rodzimej konstrukcji do transportu zbiorowego, zarówno ciężarowego, jak i autobusu.

- Prace ruszyły kilka lat przed wojną. W ich wyniku powstał pojazd o nazwie PZInż703 oraz różniący się głownie kabiną 713. Produkcja pierwszej serii ruszyła w 1939 roku i z oczywistych powodów nie mogła się rozwinąć. Jednak doświadczenie konstruktorów było bezcenne - zauważa Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.

- Naszego Stara z jego przedwojennym poprzednikiem łączą też osoby twórców, którym udało się przeżyć wojnę i kontynuować przerwane prace. Kluczową postacią był tu prof. Jan Werner, konstruktor silników do PZInż oraz wielki orędownik produkcji polskich samochodów ciężarowych. W latach okupacji, jako członek Armii Krajowej, potajemnie prowadził prace przerwane w 1939 roku. Niestety efekty tych wysiłków przepadły w płomieniach Powstania Warszawskiego. W roku 1945 Jan Werner został poproszony o pomoc w tworzeniu Politechniki Łódzkiej. O tym, że Jan Werner stanął na czele zespołu przygotowującego pierwszy polski samochód powojenny zdecydował przypadek. Zaraz po wojnie został zatrudniony w warszawskim oddziale Związku Spółdzielni "Społem" gdzie odpowiadał za transport samochodowy. Centrala Spółdzielni mieściła się w niezniszczonej Łodzi, dokąd konstruktor przyjeżdżał w delegacje. Na jednym z zebrań poznał profesora Bohdana Stefanowskiego, który tworzył właśnie Politechnikę Łódzką. Znając przedwojenne prace Wernera zaproponował mu organizację Zakładu Silników Spalinowych na tworzonej uczelni. Nasz bohater skorzystał z propozycji i przeniósł się do „miasta włókniarzy”, a jesienią 1945 roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Praca organizacyjna i naukowa nie przerwały marzeń o budowie polskiej ciężarówki, które to marzenia snuł wspólnie ze swoim przedwojennym współpracownikiem i współautorem PZInż 703/713 Mieczysławem Dębickim, profesorem Politechniki Gdańskiej. W tym samym czasie w Warszawie na szczeblach rządowych podjęto decyzję o odbudowie, a właściwie budowie od podstaw rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Pierwszym warunkiem niezbędnym do odbudowania zrujnowanego kraju było uruchomienie transportu kolejowego i samochodowego. W tym celu w maju 1946 roku utworzono w Łodzi Centralne Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego, którego zadaniem było opracowanie projektu pierwszego samochodu ciężarowego. Na czele Biura stanął prof. Jan Werner, który teraz mógł swoje marzenia wcielać w życie. Nic dziwnego, że do zespołu konstruktorów zaprosił on swoich przedwojennych współpracowników. Ostatecznie do zespołu konstruktorów samochodu A20, bo takie oznaczenie otrzymała pierwsza ciężarówka, weszli: wspomniany już Mieczysław Dębicki, który zaprojektował ramę, zawieszenie i układ kierowniczy pojazdu, Jerzy Werner (przypadkowa zbieżność nazwisk) - skonstruował skrzynię biegów, wał napędowy i most tylny, Bronisław Morozowski - pracował nad osią przednią i hamulcami, Zygmunt Gronkowski - odpowiadał za elektrykę samochodu, zaś charakterystyczny kształt A20 zawdzięczał genialnemu projektantowi Stanisławowi Panczakiewiczowi, twórcy przedwojennej limuzyny Lux-sport, Fiata 621 oraz motocykla Sokół. W następnych latach spod jego „ołówka” wyszła Syrena, jak też kilka nowatorskich a niezrealizowanych brył samochodów - wylicza Paweł Kołodziejski.

Projekty grupy Jana Wernera trafiały do utworzonego latem 1946 roku Zakładu Doświadczalnego Przemysłu Motoryzacyjnego, który zlokalizowany został w czterech pomieszczeniach ocalałych budynków Państwowych Zakładów Inżynierii w podwarszawskich Czechowicach (zmienionych wkrótce na Ursus). Zakładem  kierowali inżynierowie związani z przedwojenną historią tego miejsca oraz pracownicy naukowi Politechniki warszawskiej. Tam rysunki stopniowo zamieniały się w poszczególne elementy przyszłego samochodu ciężarowego A20. Prace te trwały przez drugą połowę 1946 i cały 1947 rok. W tym czasie także pierwsza wersja silnika oznaczona jako S40 została zmodyfikowana i uzyskała ostatecznie oznaczenie jako S42. Wreszcie 28 lutego zespół inżynierów i konstruktorów z Ursusa, na czele których stał Aleksander Rummel zmontowali pierwszy prototyp A20. Przetransportowano go do Kielc, gdzie w przedwojennej Hucie Ludwików wykonano jego zabudowę (kabina i skrzynia) i już gotowy powrócił do Ursusa. Bardzo ważnym wydarzeniem była prezentacja prototypu sekretarzowi stanu w ówczesnym Ministerstwie Przemysłu i Handlu Eugeniuszowi Szyrowi, co miało miejsce 19 czerwca 1948 roku. Od jego decyzji zależało, czy Ministerstwo zdecyduje się na produkcję. Na szczęście po próbnej przejażdżce po Warszawie urzędnik dał ciężarówce zielone światło. W tym momencie było też wiadomo, gdzie będzie produkowany i że przybierze nazwę star 20. Jesień to czas budowy w Ursusie kolejnych dwóch prototypów oraz rajd kwalifikacyjny, jaki trzy egzemplarze wykonały pomiędzy 28 października a 4 listopada 1948 roku. Puszczono je w długą trasę: Warszawa - Olsztyn - Gdynia- Szczecin- Legnica - Wrocław- Warszawa, która była okazją do wprowadzenia dalszych poprawek i ulepszeń. Spieszono się, by zdążyć na 15 grudnia na zjazd, na którym powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zaś star 20 miał potwierdzać propagandowy sukces „młodego państwa socjalistycznego”.

- Sama koncepcja i projekt Stara 20 narodziły się w Łodzi, zaś tamtejsze Biuro Konstrukcyjne będzie wspierać  FSC w projektowaniu kolejnych modeli, stając się nawet w latach 60- tych częścią Fabryki. Dlatego nasze Muzeum jest partnerem łódzkiego Zespołu Szkół Samochodowych, który za miesiąc otrzyma imię profesora Jana Wernera. To najstarsza szkoła motoryzacyjna w regionie łódzkim, powstała jeszcze na początku lat 50 - tych. Wielu jej absolwentów pracowało w Biurze Konstrukcyjnym a nawet w samych Starachowicach. Dzisiaj wspólnie chcemy popularyzować tą starachowicko-łódzką współpracę. Jednym z naszych wspólnych planów jest upamiętnienie ludzi i samego miejsca, gdzie przed laty powstawały projekty Starów. Samego budynku przy Piotrkowskiej 185 już nie ma, jednak chcemy na nowym umieścić pamiątkową tablicę - podkreśla Paweł Kołodziejski.

A jak A20 zmienił nazwę na star 20?

- Dokładnie nie wiadomo, kto ją wymyślił, jednak samo pochodzenie wydaje się oczywiste. To skrót od Starachowic, jako nowego miejsca jego produkcji. Prawdopodobnie gdzieś od drugiej połowy 1947 roku  przeważyła decyzja o lokalizacji u nas produkcji A20. Usankcjonowało ją ostatecznie Zarządzenie Ministra Przemysłu i Handlu Hilarego Minca z 12 stycznia 1948 roku - informuje Paweł Kołodziejski.

iwo

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Star 25, czyli udana modernizacja

2023-09-26

Star 25, czyli udana modernizacja

Star 25 zadebiutował pod koniec lat 50- tych. Był mieszanką rozwiązań technologicznych ze starów 20 i 21 oraz innowacji na czele z silnikiem. W wyniku dalszych ulepszeń stworzono pojazd, który był w produkcji do 1971 roku. 
Star 660, czyli użyteczna wojskowa terenówka

2023-09-11

Star 660, czyli użyteczna wojskowa terenówka

Był pierwszym starem dla polskich sił zbrojnych, które potrzebowały samochodu do jazdy w trudnym terenie. I choć od razu po powstaniu, gdy nazywał się A 66 nie rzucił żołnierzy na kolana to po ulepszeniach, już jako star 66, a potem 660 M1 oraz M2, sprawdził się tak dobrze, że był w produkcji przez 25 lat. Pełnił funkcję sanitarki, był miejscem narad sztabu i jeżdżącą łazienką. A w 1979 roku woził św. papieża Jana Pawła II w czasie jego pierwszej pielgrzymki do Polski.         
Star 21 - silnik od starszego brata, ale nowa skrzynia biegów

2023-09-02

Star 21 - silnik od starszego brata, ale nowa skrzynia biegów

Druga w kolejności marka ciężarówek ze Starachowic była efektem przeróbek stara 20 na potrzeby polskiego wojska. I choć armia ostatecznie nie skorzystała ze stara 21 to próby sprostania jej oczekiwaniom doprowadziły do powstania samochodu o większej mocy i ładowności. I był to pierwszy, choć w niewielkich ilościach, star eksportowy. Jednak nawet sami konstruktorzy traktowali go jako model przejściowy, a dalsze wysiłki koncentrowali na zbudowaniu pojazdu z nowym, mocniejszym silnikiem.
Ochraniał Jana Piwnika „Ponurego”, znał „Inkę” i był łącznikiem „Łupaszki”

2023-08-26

Ochraniał Jana Piwnika „Ponurego”, znał „Inkę” i był łącznikiem „Łupaszki”

Pierwszego Niemca zabił w wieku 15 lat, podczas obrony Lwowa. 4 lata później był już w partyzantce świętokrzyskiej, na Wykusie u „Ponurego”, gdzie służył w plutonie ochronnym legendarnego komendanta. Od bujnej blond czupryny obrał swój pseudonim „Leszek Biały”. Następnie łącznik „Łupaszki”, oficer kontrwywiadu i w końcu żołnierz wyklęty, więziony i torturowany przez komunistów. Przeżył wojnę. Obecnie trwa zbiórka na wydanie książki, będącej jego biografią.
Od broni do ciężarówek

2023-08-22

Od broni do ciężarówek

Rozpoczynamy cykl publikacji wspomnieniowych zainspirowanych przypadającym w tym roku 75 - leciem rozpoczęcia produkcji ciężarówek marki star - kultowego produktu, z którym do dziś kojarzone jest nasze miasto. Przypomnimy w nich okoliczności powstania kolebki starów, czyli Fabryki Samochodów  Ciężarowych i zaprezentujemy poszczególne modele pojazdów. Kluczowy udział w powstaniu artykułów ma dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach Paweł Kołodziejski, który okazał nieocenioną pomoc wypełniając je konkretną treścią informacyjną. Dziś pierwszy odcinek o narodzinach zakładu, który stał się pionierem, a potem liderem polskiej motoryzacji.     
Powrót do bolesnej przeszłości    

2023-06-26

Powrót do bolesnej przeszłości    

Do Starachowic po raz kolejny przyjechał Howard Chandler, dawny żydowski mieszkaniec naszego miasta, któremu udało się przeżyć Holocaust. Towarzyszyło mu około 70 osób ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, dla których ten ponad 90-letni mężczyzna był żywym świadkiem dramatu II wojny światowej. I cudu ocalałego życia.   
I podjechała dorożka w pełnym galopie

2023-05-27

I podjechała dorożka w pełnym galopie

I rozległ się świst bata... Larum podniosła straż ogniowa... Panowie spod Staromiejskiej zgłupieli. Wsiadać na koń czy piechotą wracać? 
Z pamiętnika pewnego księdza

2023-05-21

Z pamiętnika pewnego księdza

Przybył ze Śląska, by objąć probostwo w Wierzbniku. Patriota o gorącym sercu, wielkich ideałach, ambitny i twardy - jak ziemia, z której się wywodzi. O kim mowa? O księdzu Dominiku Ściskale. 
Święto Pracy w Polsce Ludowej. Pamiętacie?

2023-05-01

Święto Pracy w Polsce Ludowej. Pamiętacie?

Nie są to czasy, które ja pamiętam, ale nie przeszkodzi mi to zerknąć tu i tam, by na łamach gazety przypomnieć, jak Święto Pracy obchodzono w Starachowicach i co wtedy miało miejsce. Pomocą mi będzie nieoceniona gazeta zakładowa "Budujemy samochody". 
Ciekawostki z Budujemy Samochody

2023-04-22

Ciekawostki z Budujemy Samochody

Lata 50 i 60 ubiegłego wieku, to prawdziwa kopalnia ciekawostek. O tym, co się działo w Starachowicach, gdzie odpoczywano i gdzie chodzono... zapraszamy do lektury.