Ocena:
0/5 | 0 głosów
Kochać to tyle co dotykać i sporo w tym prawdy. Nie oszukujmy się, miłość to doznania fizyczne i to one mącą nam w głowach. Podnoszą się nam poziomy czegoś tam, chemiczne procesy zachodzą, serce pompuje krew, ta krąży jak szalona i podejmujemy potem te pochopne strasznie decyzje. Małżeństwa, czy jak im tam, na przykład. I nie, nie zbaczam z tematu, w dotyku bowiem rzecz.
Inna rzecz, że tenże dotyk oznaczał dotyk w ogóle, w zakresie dość szerokim, dopiero potem zawęził swoje znaczenie do przyjemności, czyli pieszczoty. Potem zaś "kochać" znaczyło dość ogólne sprawianie przyjemności. I przyznacie, że gdyby tak zostało, to o ileż wygodniej by się nam żyło, eh. O czym ja mówiłam? A, o kochanku.
Kochanek dawno, dawno temu wcale nie oznaczał tego co dziś. No właśnie, bo dzisiejszy kochanek odnosi do fizyczności, a ten sprzed wieków oznaczał kogoś, kto coś lubi. Asnyk na przykład pisał o kochanku greckiego piękna, mając na myśli wielbiciela czy nawet konesera. Jeszcze wcześniej kochanek oznaczał osobę bardzo lubianą w jakimś towarzystwie. I tak bycie kochankiem pułku za determinację i odwagę oznaczało jedynie, że człek jakowyś zjednał sobie po prostu szacunek i był pułku ulubieńcem.
Inna rzecz jest u Mickiewicza, który mówiąc, że "pewnie kochankiem jest tej dziewczyny, pewnie to jego kochanka" wbił się tu w sferę uczuć, mnie z gruntu obcą, więc włazić tam nie będę. Bo to wiecie, słoń w składzie porcelany itd. :). Reasumując Adasia, z którym łączy mnie nieco wątła nić sympatii, kochanka użył w kontekście osoby ukochanej. Dziś na tego kochanka czyli ukochanego mówimy żartobliwie "luby". I prawidłowo, że żartobliwie, bo tak nam ten "luby" potrzebny, jak zającowi dzwonek na polowaniu. Swoją drogą początkowo "luby" oznaczał wszystko to, co miłe i przyjemne, a zatem lube mogło być między innymi spotkanie (najlepiej samemu ze sobą - bo to bezpieczniej i nikt potem człowieka chrapaniem nie budzi).
Od lubego wziął się lubieżny. Kiedyś znaczył tyle, co miły i wdzięczny, dopiero później zaczął znaczyć tyle, co rozpustny. I tym sposobem rozpustny kochanek jest tym, czym jest i ja Wam panie i panowie lubieżnych kochanków życzę. Cokolwiek to dla Was znaczy.
Dla zainteresowanych garść cytatów i przysłów związanych z tematem, nawet jeśli nie dosłownie to blisko. W tym wszystkim jeden z moich ulubionych, Stephena Kinga: Tylko wrogowie mówią sobie prawdę. Przyjaciele i kochankowie bez przerwy kłamią, złapani w sieć zobowiązań.
Sama prawda, czyż nie?
Sztaudynger?
- Już od czasów Adama, niestety,
Bokiem mężczyznom wychodzą kobiety.
...
- Wstąpiłem na ciało
Samo tego chciało
...
- Zdradzając męża jeden ścieg robiła,
Na imieniny dywan mu wręczyła.
...
- Ładne nóżki
Do poduszki.
...
Był las, wrzos i mech,
Powiedziała: Niech.
...
Dla mężów wiernych coś od Tadeusza Fangrata.
- Koleżanki złością płoną
Bo je zdradza z własną żoną.
Dla żon też coś mam od tegoż samego Tadeusza.
- Pan i władca
Najlepszy spod kapca.
...
A dla tych, co stoją przed wyborem i wiedzą, że chcą, muszą, inaczej nie potrafią, Tadeusz Fangrat też ma radę.
- Samo ciało
To za mało.
...
Zakończymy wierszem Waldemara Żyszkiewicza, "Kobieta roztrzepana, kobieta roztropna"
Kobieta roztrzepana miewa czterech mężczyzn:
narzeczonego, męża, kochanka i chłopca.
Dlaczego właśnie czterech zgadnąć niepodobna,
czy to, że roztrzepana? czy to, że roztropna?
Mąż daje jej legalność, w zamian trzyma żonę.
Od kochanka pochodzi jej prestiż kobiecy:
stabilizacja zmysłów, szlachetne prezenty.
Narzeczony przynosi woń perfum i kwiaty,
właściwy obiekt uczuć. W dobrym towarzystwie
rozmowny, czarujący, nadzieja na przyszłość.
A chłopiec, po co chłopiec? Cóż może dać chłopak?
Z powagą naiwności swój młody czas daje:
wierzy w miłość, pożąda, o miłości mówi,
najwięcej ofiaruje, a najmniej dostaje.
Dla kobiety roztropnej czterech nie za wiele;
Każdy miewa ją taką, jak sobie pościele.
Do następnego.
2021-10-21
Od Pokucia do mary
Przed nami Święto Zmarłych, które nieodparcie będzie nam się kojarzyło z pokutą, czyli żalem za grzechy. Dodajmy, że to nie jedyne znaczenie tego słowa. Pokuta to także kara i przyznanie się do winy, to ostatnie od kajania/pokajania.2021-10-05
Co z tą klepsydrą?
Z greckich słów klepto i hydro pochodzi, oznacza kraść, uchodzić ukradkiem, wymykać się. Od zawsze kojarzona z czasem. Do dziś klepsydrą nazywamy przyrząd do jego mierzenia, dwa stożkowate naczynia połączone kanalikiem i przesypujący się piasek tudzież woda. Bo to greckie hydro znikąd się przecież nie wzięło. Znana od niemal 1500. lat, nie do końca dokładna. Ot, zegar.2021-09-28
Czy aby na pewno polski bluzg z łaciny się wziął?
A co, jeśli nie?2021-09-15
O "dupie Maryni", czyli...
Zamysł był taki, żeby pociągnąć temat dupy (Maryni) i dokopać się do jej sekretów. Trochę się przeliczyłam, gdyż o ile w kwestii dupy coś powiedzieć możemy, to już dupa Maryni taka do końca prosta nie jest.2021-09-07
Ciemek, Omacek i Ciurek - o takich, co to ich nie ma, a są
Pewnie są w Starachowicach ludzie, którzy nie wierzą w krasnoludki i ja im naprawdę szczerze współczuję. Sugeruję, żeby się z nimi przeprosić i wierzyć w nie zacząć. Dlaczego? Ano dlatego, że niemal codziennie każdy z nas o nich wspomina. Zapraszam ponownie na słowne harce o tych, co to ich nie ma, a są, tylko trzeba umieć znaleźć.2021-09-06
Od kolana do pośladka...
...droga niedaleka choć kręta bardzo.2021-09-02
O cycu
Były pośladki, kolanka, miednice? Były. Nie może zabraknąć i... cycka.2021-07-31