Ocena:
0/5 | 0 głosów
A co, jeśli nie?
Ileż to razy słyszeliśmy, że swojska k**wa od łacińskiego curvusa się wzięła, to ja nawet nie będę próbowała liczyć, dość powiedzieć, że sporo. I łączy się oba te słowa ze znaczeniem krzywa tudzież zakręt, tym łatwiej, że życie k**wy biegnie różnymi zakrętami. Okazuje się jednak, że nie w tym rzecz,
Skąd ona zatem? Po kolei.
Wulgaryzmy towarzyszą nam niemal codziennie, niektórym częściej, niektórym rzadziej - wszystko zależy od pracy, temperamentu lub środowiska. Czasem k**wa to po prostu przecinek. Szkoda, że brak w tym wszystkim refleksji nad pochodzeniem owej swojskiej i soczystej, a szkoda, bo można się jednak zdziwić.
Początku k**wy upatrywać w drobiu należy. Tak, tak. Powiada się, że dzisiejsze znaczenie k**wy w kontekście kobiety od nieco swawolnego sposobu życia kur się wziął i nie mam pojęcia, jak to sprawdzono i czy dokładnie. Szczególnie jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia kury, bo nie dla nich wielu partnerów przewidziano, tylko odwrotnie - wiele kur na jednego koguta. A zatem?
Dokładnie tak. Nie od kury a od kura nasza k**wa pochodzi, a dokładnie od prasłowiańskiego rdzenia kurъ co oznacza koguta. I to akurat ma większy sens, bo jednak kogut to pies na baby, więc lekkie obyczaje i swawola w tym temacie jakby sama się nasuwa. Z tym wszystkim wiąże się słowo cocotte, które z francuskiego oznaczało gdakanie kury, z jakiegoś powodu używane zaczęło być właśnie w kontekście pań swobodnych obyczajowo, i z tejże cocotte powstała polska kokota, która prostytutkę oznacza. Inna rzecz, że na prostytutkę wdzięcznie mówiono przechodka, ale o tym może innym razem.
K**wa jest słowem starym, znajdziemy je w XV wiecznych źródłach pisanych, pojawia się także w dobie renesansu chociażby u Jana Kochanowskiego. We fraszce Na Matematyka możemy przeczytać:
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
Nie inaczej u autorów XX wiecznych, Marek Hłasko w opowiadaniu Ósmy dzień tygodnia pisze - Możesz mówić kotku. Skarbie. Serce. Kurwo. Kurwiątko. Słoneczko...
Potoczysta k**wa siedzi także w powiedzeniu K**wa k**wie łba nie urwie, co jest nieco śmiałym odpowiednikiem Kruk krukowi oka nie wykole.
Słowami pochodnymi k**wy są m.in. ku**iątko (zdrobnienie), ku**iszcze, ku**iszon, ku**ica, czy słynne ku**iki. Derywatem czyli formą słowotwórczą jest słowo biurwa oznaczające, według słownika PWN, niekompetentną lub nieuprzejmą urzędniczkę. W opowiadaniu Stanisława Lema Jak Erg Samowzbudnik Bladawca pokonał (ze zbioru Bajki robotów( pojawia się słowo Awruk (wulgaryzm czytany wspak), mające być okrzykiem bojowym rodu Selektrytów.
A zatem ***** do następnego.
(anem)
2021-10-21
Od Pokucia do mary
Przed nami Święto Zmarłych, które nieodparcie będzie nam się kojarzyło z pokutą, czyli żalem za grzechy. Dodajmy, że to nie jedyne znaczenie tego słowa. Pokuta to także kara i przyznanie się do winy, to ostatnie od kajania/pokajania.2021-10-05
Co z tą klepsydrą?
Z greckich słów klepto i hydro pochodzi, oznacza kraść, uchodzić ukradkiem, wymykać się. Od zawsze kojarzona z czasem. Do dziś klepsydrą nazywamy przyrząd do jego mierzenia, dwa stożkowate naczynia połączone kanalikiem i przesypujący się piasek tudzież woda. Bo to greckie hydro znikąd się przecież nie wzięło. Znana od niemal 1500. lat, nie do końca dokładna. Ot, zegar.2021-09-15
O "dupie Maryni", czyli...
Zamysł był taki, żeby pociągnąć temat dupy (Maryni) i dokopać się do jej sekretów. Trochę się przeliczyłam, gdyż o ile w kwestii dupy coś powiedzieć możemy, to już dupa Maryni taka do końca prosta nie jest.2021-09-08
O kochanku słów kilka
Kochać to tyle co dotykać i sporo w tym prawdy. Nie oszukujmy się, miłość to doznania fizyczne i to one mącą nam w głowach. Podnoszą się nam poziomy czegoś tam, chemiczne procesy zachodzą, serce pompuje krew, ta krąży jak szalona i podejmujemy potem te pochopne strasznie decyzje. Małżeństwa, czy jak im tam, na przykład. I nie, nie zbaczam z tematu, w dotyku bowiem rzecz.2021-09-07
Ciemek, Omacek i Ciurek - o takich, co to ich nie ma, a są
Pewnie są w Starachowicach ludzie, którzy nie wierzą w krasnoludki i ja im naprawdę szczerze współczuję. Sugeruję, żeby się z nimi przeprosić i wierzyć w nie zacząć. Dlaczego? Ano dlatego, że niemal codziennie każdy z nas o nich wspomina. Zapraszam ponownie na słowne harce o tych, co to ich nie ma, a są, tylko trzeba umieć znaleźć.2021-09-06
Od kolana do pośladka...
...droga niedaleka choć kręta bardzo.2021-09-02
O cycu
Były pośladki, kolanka, miednice? Były. Nie może zabraknąć i... cycka.2021-07-31