JUŻ W KIOSKU

Drobna pomyłka

2022-02-19 14:00:00

Ocena:

4/5 | 1 głosów

Gen sprzeciwu dał o sobie znać, kiedy tutejszy znajomy całkiem serio zaczął mnie przekonywać do słuszności teorii najważniejszej osoby w państwie (ale nie tej tytularnej) o mocarstwowych (IV Rzesza) zakusach sąsiadów zza zachodniej granicy. W jednym momencie, na przekór, zamarzyła mi się federalizacja kontynentu, która być może uchroniłaby mnie i podobnych do mnie rodaków przed zadaniem sobie fundamentalnego pytania: „Ewakuować się już, czy jeszcze trochę poczekać? A nuż nasza mentalność ewoluuje jednak… w bezpiecznym kierunku?”.

Takie same rozterki ma całkiem sporo tzw. osób publicznych. Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek (a to się właśnie stało) z wielką uwagą przeczytam wywiad z pewnym artystą. Ba, zapadną mi nawet w pamięci jego słowa. Nie kogo innego, a… Czesława Mozila. Mającego akurat szczególne prawo do komentowania tego, co od kilku lat dzieje się w Polsce, za sprawą podwójnego obywatelstwa. Wychowany w Danii, wrócił na łono pierwszej ojczyzny z przekonaniem, że jej demokratyczna odsłona da mu komfort bytu i pobytu. Dziś nie jest już tego taki pewien, stąd pojawiające się myśli o ewentualnym powrocie do drugiej ojczyzny. Niby obu nie brakuje sielskości i anielskości, zwłaszcza na głębokiej prowincji, lecz o ile tej drugiej przybywa, o tyle tej pierwszej ubywa. Z każdym niemal doniesieniem wolnych mediów, ujawniających pokrętną retorykę rządzącego obozu.

Ubodły mnie przeprosiny szefa rządu za chaos w przepisach hucznie zapowiadanej reformy podatkowej, co mocno odczuli pierwsi jej adresaci. Pierwsi, bo otrzymujący z góry wynagrodzenia. Niższe niż dotychczas. I choć nie jestem pracownikiem budżetówki, i ja poczułam się niekomfortowo. Drobną pomyłką bowiem taka wpadka twórców wprowadzanych zmian mi się nie wydała. I żadne bicie się w piersi nic nie pomoże, jeśli towarzyszy mu obarczanie za to winą jak nie księgowych, to samorządów. Zwłaszcza że sami przedstawiciele rządzących przyznawali się do niewiedzy na temat takiego np. PIT-2… Mimo to, moim zdaniem, władza nie powinna mieć powodu do obaw o słupki poparcia. Akolici trwają bowiem przy niej niewzruszenie.

Tutejszy znajomy, ten zaniepokojony informacjami o mocarstwowych zakusach sąsiada zza zachodniej granicy, na zmianach podatkowych zyskał ponad sto złotych z tytułu zwiększonej do 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku. A że do emerytury dorabia, odczuł jeszcze w kieszeni wzrost od 1 stycznia br. kwoty najniższego wynagrodzenia. Niby zysk podwójny, lecz kalkulator wcale nań tak jednoznacznie nie wskazuje. Niemniej jednak znajomy nie żałuje oddanego najpierw w 2015 r., później w 2019 r. głosu na „dobrą zmianę”. Wizerunkowych zawirowań na międzynarodowej arenie swojego państwa też nie przyjmuje do wiadomości. Ponieważ uważa, że ich najzwyczajniej w świecie nie ma. Nikomu zresztą nic do tego – podkreśla - co robi władza. Przeciętnego obywatela nie powinien obchodzić ani TK, ani reforma sądownictwa, ani lex TVN, ani systemy szpiegowskie. Bo wszystkie te zmiany są przecież wprowadzane dla dobra ogółu, a podsłuch stosowany dla bezpieczeństwa zwykłych Polaków.

Dwójki innych lokalnych znajomych nikt nie przekona, że te ponad dwieście złotych zyskanych w nowym roku wraz z zapowiadaną waloryzacją emerytury zabierze bardzo wysoka inflacja. Słyszę od nich, że jeśli ona jest, to wina decyzji poprzednich ekip rządzących, członkostwa w UE, a nawet imigrantów, których ta dwójka absolutnie nie życzy sobie w gminie. Niedostatki finansowe, według nich, powinny niwelować… reparacje wojenne, a nie blokowane i tak unijne fundusze. „Bierzmy przykład z takiej choćby Norwegii, będącej poza Unią!” – powtarzają. Tyle że akurat Norwegia osiągnęła swój status najbogatszego i najnowocześniejszego państwa dzięki społecznemu dialogowi. Jego cechą jest to, że partnerzy społeczni i strona rządowa uznają znaczenie współpracy opartej na zaufaniu oraz szacunku dla swoich rozwiązań. Ale to przecież nieważny dla dwójki znajomych szczegół.

Wymienianie w tym miejscu kolejnych nieprawidłowości, psujących obraz państwa, ujawnianych co jakiś czas w wolnych mediach, nie zmieni przekonań części wyborców. Choćby nawet były najcięższego kalibru, które gdzie indziej obalają rządy. Dla sporej grupy starachowiczan zawsze pozostaną drobną pomyłką, którą zrekompensuje przypływ konkretnej gotówki. W postaci 500+, nadprogramowej emerytury czy 400+ dodatku osłonowego. Dlatego z ostrożnością podchodzę do wszelakich sondaży. I tak zresztą obarczonych błędem. Wtedy, kiedy są one prezentowane, rządzącym dodaję jeden, dwa punkty, a opozycji je odejmuję. W Starachowicach jest przecież nie tak znów wielu niezadowolonych. Wśród nich na dodatek tacy, którzy ostentacyjnie rezygnują z przysługujących im konstytucyjnych praw, automatycznie zatem pomniejszają grupę potencjalnych wyborców. Bo tak na dobrą sprawę, przecież i oni zyskują. Na konto wpływa im więcej pieniędzy. A za ujemny bilans decydenci przepraszają. Ba, obiecują wyrównać ewentualne straty. Dzięki czemu w rezultacie ów bilans wyjdzie być może na zero.

/Ewa/

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Podzwonne dla kępy drzew

2022-07-12

Podzwonne dla kępy drzew

Kiedy przechodzi obok, odwraca wzrok. Z tą odchyloną w bok głową idzie zresztą już od kilkudziesięciu metrów, żeby tylko nie widzieć tego cmentarzyska. Ale i tak o nim nieustannie myśli. Nie inaczej, jeśli mieszka w pobliżu. Nawet stając jeszcze zaspana w oknie, stara się nie spoglądać w dal, choć spustoszenia nie zobaczy. Bo wokół bloków nadal rośnie zieleń, która przesłania brak tamtej.
Słowo i obraz

2022-05-08

Słowo i obraz

Widok dwóch mężczyzn przy jednej mównicy chyba na trwałe zapadł mi w pamięć. Bo za nic nie mogę go stamtąd wyrzucić. I zawsze pewnie będzie wracał wtedy, kiedy usłyszę, że przedstawiciele narodu zamierzają właśnie wystąpić na światowych forach. Wręcz chorobliwie obawiam się, że i tym razem na scenie zamiast jeden, znów stanie ich dwóch, jeśli nie trzech itd. Kolejny raz z nieprzemyślanym apelem, wzbudzającym konsternację słuchaczy.
UZNANI. Niepożądani

2022-05-07

UZNANI. Niepożądani

Pewnie nigdy nie dowiem się, kto ma teraz jedno z pierwszych wydań poezji Tarasa Szewczenki w Polsce, ofiarowane niegdyś mojemu ojcu ze specjalną dedykacją przez światłego pedagoga z ukraińskimi korzeniami, zasłużonego dla starachowickiej oświaty, a zaprzyjaźnionego z naszą rodziną. Takich książkowych prezentów od niego w biblioteczce było kilka. Na pewno jeszcze filozofia Jana Legowicza, która też zniknęła, choć pilnowałam jej jak oka w głowie. Ostały się jedynie „pijane” wiersze Juliana Tuwima w antologii o tej tematyce, przygniecionej stosami innych książek. Również rosyjskich pisarzy. W tym m.in. Aleksego Tołstoja czy Antoniego Czechowa. Bo Mikołaj Gogol ma korzenie ukraińskie, więc chyba pozostaje dobrem narodowym zaatakowanego w lutym br. kraju. Ale co zrobić z wyeksponowanym na półce Fiodorem Dostojewskim, urodzonym w Moskwie?
To nie film

2022-03-27

To nie film

Znajome ukraińskie rodziny z okolic Lwowa w trzecim dniu wojny podziękowały za chęć przyjęcia ich pod dach w Polsce. Wiedzą, że jesteśmy dla nich ostatnią deską ratunku. Mają jednak nadzieję, że z niej nie skorzystają. Że wojna – mimo wszystko – pozwoli im przetrwać w swoich domach. Już to, że walki zaczęły się na wschodzie i południu Ukrainy, dało czas na okopanie się, przygotowanie na najgorsze. A jest czego bronić. Toż to całe gospodarstwa pełne wszelakiego dobytku, również zwierząt, o które trzeba zadbać.
Niepokorne

2022-03-05

Niepokorne

W 2019 roku, kiedy wyprodukowano program, nie miała jeszcze 30 lat. Z rozmowy z nią wynikało, że rodzinny dom opuściła dużo wcześniej. Najpierw wyjechała do stolicy. Polski, gdzie jednak korzeni nie zapuściła. Z kraju wypchnęła ją chęć przygody? W jakimś sensie pewnie tak. Ale również gorące rytmy. Taneczne. Specjalizuje się bowiem w tańcu; nazwę tego gatunku przyswajam z trudem. Dancehall. Jest w nim mistrzynią i to nie tylko na własnym podwórku. Inspiracji dostarcza jej port, w którym zacumowała. Dosłownie, bo Jamajka jest ze wszystkich stron otoczona wodą. I to morza, a nawet ocean dzielą ją od Starachowic, skąd pochodzi. Tak się przedstawiła w telewizyjnym cyklu opowiadającym o naszych rodakach za granicą. 
Sensacyjne doniesienia

2022-02-20

Sensacyjne doniesienia

Wypadek samochodowy na ulicach miasta czy w okolicy, niespodziewana śmierć mieszkańca, kogoś o bardziej znanym starachowiczanom nazwisku, pożar, a nawet awantury domowe elektryzują ludzi. Szybko chcą poznać szczegóły wydarzenia. W dobie wszechobecnych sieci komórkowych wystukuje się znajome numery, by te historie uwiarygodnić. Sama odebrałam ostatnio kilka telefonów od koleżeństwa niedowierzającemu zasłyszanej informacji. Wiedząc o moich związkach z najbliższym otoczeniem osoby wymienianej w podawanej sobie z ust do ust wieści, koleżeństwo skontaktowało się po prostu z domniemanym źródłem prawdy albo inaczej – do niego zbliżonym. Przynajmniej wiedziało, że nie pośle dalej fake newsa.