Po trzech kolejkach, nadal w czołówce

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Takie równanie można przyjąć po środowym meczu starachowickiego trzecioligowca z Naprzodem Jędrzejów. Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale zespół do ataku poderwał niezawodny Dariusz Anduła i zdobył zwycięską bramkę.

*Juventa Starachowice – Naprzód Jędrzejów 1:0 (0:0). Bramka: 1:0 Anduła (67). Żółte kartki: Wójtowicz, Anduła. Sędzia: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: 400.

Juventa: Tomasz Wróblewski — Dawid Korona, Bartosz Gębura, Damian Senderowski, Krystian Płusa, Bartosz Kwiecień (38. Mariusz Fabjański, 87. Jan Szymański), Karol Kopeć (80. Michał Janik), Łukasz Gruszczyński, Konrad Wójtowicz, Mirosław Kalista, Kamil Stawiarski (46. Dariusz Anduła). Trener: Marek Mierzwa.

Naprzód: Rafał Kwiecień — Tomasz Milcarz, Serge Nahle, Krystian Milcarz, Tomasz Puchrowicz, Tomasz Staszewski (65. Jakub Kowalski), Cezary Osiński, Łukasz Piwowarczyk, Łukasz Gągorowski (82. Paweł Bębenek), Hubert Drej, Krzysztof Pach (76. Grzegorz Starościak). Trener: Mariusz Ludwinek.

Podopieczni Marka Mierzwy bardzo liczyli na zwycięstwo w środowym meczu z Naprzodem Jędrzejów. Dla starachowiczan liczyło się tylko zwycięstwo, jednak pierwsze minuty spotkania, to słaba gra obu zespołów. Piłkarze nie porwali do dopingu kibiców i na boisku praktycznie nic się nie działo. Obie drużyny stworzyły tylko po jednej akcji pod bramką przeciwnika. Najlepszą okazję ze strony Juventy miał Łukasz Gruszczyński, który po podaniu Mirosława Kalisty zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki, lecz trafił wprost w bramkarza. Można jeszcze odnotować, że w pierwszej połowie Kamil Stawiarski umieścił piłkę w siatce, ale arbiter odgwizdał spalonego i gola nie uznał.

W przerwie trener Mierzwa desygnował do gry Dariusza Andułę i gra zaczęła się już bardziej kleić. Starachowiczanie ruszyli do śmielszych ataków, ale to goście jako pierwsi poważnie zagrozili naszej bramce. Pokonali nawet Tomasza Wróblewskiego, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 52. minucie starachowiczanie przeprowadzili ładną zespołową akcję. Konrad Wójtowicz wbiegł w pole karne, zagrał do Kopcia, ten potężnie uderzył na bramkę rywali, ale wyraźnie przestrzelił. Był to sygnał, że piłkarze Juventy powoli włączali wyższy bieg i zamierzali zgarnąć komplet punktów.

Kolejny groźny atak starachowiczanie przeprowadzili po kontrataku. Mirosław Kalista „na zamach” zmylił obrońcę, wbiegł w pole karne, lecz uderzył niecelnie. W 67. minucie ataki wreszcie przyniosły zamierzony efekt. Wójtowicz idealnym podaniem obsłużył Darka Andułę, a ten na pełnym biegu delikatną podcinką przerzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem i dał naszej drużynie prowadzenie. Od tego momentu gra wyglądała już zupełnie inaczej, bo rywale musieli zaatakować i tym samym się odkryć, a starachowiczanie mieli idealne okazje do kontry. Piłkę w bramce Naprzodu umieścił jeszcze Karol Kopeć, ale arbiter ponownie odgwizdał spalonego. Dobrą okazję miał także Kalista, ale jego uderzenie zablokował jeden z obrońców.

W międzyczasie Tomasz Wróblewski w ładnym stylu obronił uderzenie z rzutu wolnego, a w samej końcówce dogodną sytuację na podwyższenie prowadzenia miał Konrad Wójtowicz, ale uderzył nad bramką.

Po meczu powiedzieli GAZECIE:

Marek Mierzwa – trener Juventy: - Zaczęliśmy ospale, Naprzód zmusił nas do ataku pozycyjnego i popełnialiśmy za dużo prostych błędów technicznych. Stąd też się brały kontry rywali. W pierwszej połowie również mieliśmy bardzo dobrą okazję i gdyby Gruszczyński lepiej uderzył, to objęlibyśmy prowadzenie. Uważam, że pierwsza połowa była na remis, ale po przerwie zagraliśmy już lepiej. Na pewno Darek Anduła robi różnicę i po to jest, żeby w takich momentach pomagać. Po bramce Darka gra wyglądała już znacznie lepiej, wymienialiśmy kilka podań w każdej akcji.

Mariusz Ludwinek – trener Naprzodu: - Przyjechaliśmy do Starachowic z nastawieniem na zdobycie przynajmniej jednego punktu. Niestety, nie udało się, ale do momentu, kiedy Juventa strzeliła bramkę mecz był wyrównany. Uważam, że w pierwszej połowie byliśmy bliżsi zdobycia gola i wtedy mecz wyglądałby inaczej. Natomiast po objęciu prowadzenia przez Juventę musieliśmy atakować i łatwiej było nas skontrować. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na remis.