Na piłkarskich boiskach

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Przekonujące zwycięstwa w swoich ligach odnieśli piłkarze GKS Rudki i Arki Pawłów. Ważne zanotowała też Kamienna Brody, a po ligowym meczu w Opatowie działacze starachowickiego Staru mieli ogromne zastrzeżenia do pracy sędziów.

*Łysica Akamit Bodzentyn – Poprad Muszyna 0:1 (0:1)

Łysica: Dymanowski – Sadłowski (70. Boguszewski), Łapot, Kośmicki, Zięba, Ubożak, Barucha, Baczewski (61. Hajduk), Malec (81. Wojtal), Michta (61. Kozubek), Wilk. Trener: Artur Anduła.

*Mazowsze Grójec – Polonia Iłża 1:3 (0:2). Bramki: 0:1 Kowalczyk (28), 0:2 Ziółek (43), 1:3 Kowalczyk (86)

Polonia: Molenda - Godzisz, Wiatrak, Jarząbek, Ziółek, Markowski (72. Stanisławski), Pełka, Rysiewski, Gut (72. Cheda), Kacprzak, Kowalczyk (88. Drachal). Trener: Bolesław Strzemiński.

Po słabym starcie w tym sezonie w szeregach iłżeckiej Polonii nie ma już chyba śladu. Podopieczni Bolesława Strzemińskiego pewnie pokonali w wyjazdowym meczu Mazowsze Grójec 3:1. Iłżanie pokazali w tym meczu ogromną determinację i chęć zwycięstwa.

*GKS Rudki – Koprzywianka Koprzywnica 9:0 (4:0). Bramki: Jaros (20), Graczak (25), Borowiec (38, 40, 58), Gąsior (50, 60), Kosmala (67), Cieślik (73).

Rudki: Rafalski – Łebek, Bassa (75. Wiecha), Gawlik, Dawidowicz, Graczak (60. Cieślik), Borowiec, Brzozowski, Kosmala (60. D. Kowalski), Jaros (60. K. Kowalski), Gąsior. Trener: Łukasz Kowalski.

- Było to zdecydowanie jednostronne widowisko. Koprzywianka całkowicie się rozsypała i to nie jest ten zespół co kiedyś. Gra toczyła się pod nasze dyktando i to my dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, a świadczy o tym chociażby fakt, że przez całe spotkanie nasz bramkarz miał tylko jedną interwencję – ocenił trener Kowalski.

*OKS Opatów – Star Starachowice 1:0 (0:0). Czerwona kartka: Krawczyk (75. druga żółta).

Star: Poński – Klepacz, Pocheć, Francuz, Drabik, Krawczyk, Dudek, Orczyk, Kot, Żak, Ochocki. Trener: Rafał Lipiński.

- Powinno się skończyć wynikiem bezbramkowym. Mimo że mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, w tym słupek i poprzeczkę, to gdyby mecz skończył się podziałem punktów nikt nie miałby pretensji. Niestety, sędzia już w 2. minucie nie podyktował ewidentnego rzutu karnego, a w drugiej połowie wyrzucił z boiska za drugą żółtą kartkę Krawczyka, który tej kartki nie powinien dostać. Chwilę po tym zdarzeniu straciliśmy bramkę, po ewidentnym spalonym. Po meczu pucharowym dostaliśmy 100 zł kary, bo sędzia rzekomo czuł się zagrożony, a ciekaw jestem, jaką karę otrzymał arbiter Pieron za to, że dogrywkę rozegrał w dwóch połowach po 10 minut. Sędziowie są bezkarni, a my w ramach protestu za to, jak nasz biedny klub traktują, zamierzamy wyjść na najbliższy mecz z opóźnieniem. Wystarczy zauważyć, że sędzia z najwyższymi notami w województwie, nazywany nadzieją Świętokrzyskiego, został ostatnio zatrzymany przez organa ścigania. Nie przesądzam, że jest winny, ale pewien niesmak na pewno pozostaje – powiedział zdenerwowany po meczu kierownik drużyny, Tomasz Jackowski.

*Kamienna Brody – Piast Osiek 4:1 (3:0). Bramki: 1:0 Góra (5), 2:0 Wójcik (22), 3:0 Sęga (25), 4:1 Niewczas (87).

Kamienna: Łodej – Jagieła, Sałata, Niewczas, Jop, Gralec (78. Garbala), Nowocień, Sęga (68. Kwiecień), Synowiec (46. Dąbrowski), Wójcik (88. Iwaniuk), Góra. Trener: Tomasz Wójtowicz.

- Mecz w całości toczył się pod naszą kontrolą. W pierwszej połowie graliśmy bardzo szybko i dynamicznie i po zespołowych akcjach prowadziliśmy 3:0. Po przerwie gra nieco osłabła i oddaliśmy pola rywalom, ale mimo to odnieśliśmy jak najbardziej zasłużone zwycięstwo – powiedział trener Wójtowicz.

*Arka Pawłów – ŁKS II Łagów 6:0 (0:0). Bramki: K. Kwiecień (50, 55, 59, 67), Loranty (75), Majewski (85).

Arka: Walkiewicz – Banasik, M. Kwiecień, Kalista, Styczyński, Rachtan (50. Kulik), Loranty, Jasztal, Mandziak (50. Pocheć), Majewski, K. Kwiecień. Trener: Kamil Koprowski.

- Rywale ograniczali się wyłącznie do kontrataków, a to my dominowaliśmy cały czas na boisku. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych okazji, ale zabrakło skuteczności. Po przerwie jednak skuteczność już była i padły bramki – powiedział trener Kamil Koprowski.