W studni dudni, w rzece ciecze... [ARTYKUŁ ARCHIWALNY]

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Losy wszystkich organizmów żyjących na Ziemi, w tym człowieka, są nierozerwalnie związane z losem wody w przyrodzie. 
Karkołomna teza? Chyba nie bardzo. Waśnie to woda stanowi kolebkę życia na Ziemi i jego podstawę. Jest to najbardziej ruchliwy element środowiska przyrodniczego spotykany dosłownie wszędzie. Występuje w trzech stanach skupienia: stałym, ciekłym i gazowym a przy tym prawie nigdy nie występuje jako czysty związek chemiczny. Dzieje się tak dlatego, że woda jest doskonałym rozpuszczalnikiem gazów, ciał stałych i cieczy. Ruchy wody odbywają się pomiędzy atmosferą, wodami śródlądowymi i oceanicznymi, litosferą oraz biosferą. Ciągłe ruchy polegające na krążeniu. 
Przyjmuje się, że zasoby wodne kuli ziemskiej są mniej więcej stałe. Z naszego punktu widzenia niekorzystne może być jednak ich przestrzenne rozmieszczenie i zmiany ich jakości. Sprowadza się to do ograniczeń w ich wykorzystywaniu i w zubożaniu ich dostępnych pokładów. Przyzwyczailiśmy się patrzeć na wszystkie dobra przyrody przez pryzmat naszych interesów. I nic w tym dziwnego. Tylko, że zmieniając coś, wykorzystując w sposób świadomy lub nieświadomy, w konsekwencji dopuszczamy do zaburzeń w naturalnych procesach przyrodniczych. W tym wypadku zaburzeń w krążeniu wody.
Równowaga w procesach biologicznych, przy całej sile przyrody, jest bardzo kruchą rzeczą i bardzo łatwo ją zachwiać. Wycięcie lasu w jakimś terenie gwałtownie zmienia stosunki wodne tego obszaru. Nieprzemyślany, „rabunkowy” pobór wód głębinowych powoduje obniżenie poziomu wód gruntowych, zmniejsza się ich dostępność dla szaty roślinnej co pociąga za sobą dalsze konsekwencje. Tego typu przykłady można mnożyć. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze zanieczyszczanie coraz głębszych warstw wód gruntowych, topnienie lodowców, fatalny stan czystości wód powierzchniowych zarówno słodkich jak i słonych itd., to można dojść do wniosku, że sytuacja zaczyna wyglądać niewesoło. Coraz częściej naukowcy z całego świata alarmują, że zaburzenia te występują w tak dużej skali, że zaczynają zagrażać nam samym i wszystkim innym formom życia na Ziemi. 
Referat Ochrony Środowiska – Marcin Góźdź          

ARTYKUŁ ARCHIWALNY GAZETA STARACHOWICKA NR.31 2000 r.