Nachalna propaganda [ARTYKUŁ ARCHIWALNY]

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Uprawiana przed laty, przez ekipę gierkowską, propaganda sukcesu została skompromitowana. Nie tylko ze względu na jej nachalny charakter. Media z niezwykłą wprost brutalnością wciskały do świadomości publicznej informacje o rzekomych sukcesach ówczesnego rządu. Głównie na polu ekonomicznym, politycznym i kulturalnym. Wmawiano ludziom, że ich kraj kwitnie i przekształca się w dziesiąte mocarstwo gospodarcze świata!
Owszem, w pierwszym okresie nastąpiła poprawa w poziomie życia obywateli. Zrealizowano wiele oczekiwanych inwestycji. Wzniesiono wiele fabryk i różnych zakładów pracy. Postawiono tysiące wielorodzinnych bloków, nowo zatrudnieni i członkowie spółdzielni dostali klucze do własnych czterech ścian. Poprawiono stan techniczny dróg. To były plusy.
Ale zmiany te, o czym raczej głośno nie mówiono, były następstwem zaciągniętych na Zachodzie miliardowych pożyczek. Zresztą odpowiednio oprocentowanych, można by rzec, lichwiarskich. Sporą cześć pozyskanych tą drogą pieniędzy roztrwoniono. Po prostu wybudowano setki niepotrzebnych, wiele nie dokończono, obiektów. Ich ruiny do dziś oskarżają „budowniczych drugiej Polski”. 
Olbrzymi dług, który nad nią wciąż wisi, spłacają kolejne władze. Oczywiście sięgając do naszych kieszeni. Jest to tym bardziej smutne, iż pewną cześć kredytów dolarowych, rozkradziono i zawłaszczono. Winowajców nie spotkała żadna kara. Do dziś. 
Wydawało się, że gierkowski sposób kształtowania postaw i urabiania opinii społecznej, pozostał na śmietniku historii i już nigdy nie zostanie odkurzony. Nic z tych rzeczy. Współcześni propagandziści wciąż sięgają po tamte wzorce, z epoki – wydawało się – minionej. Ona w ich mentalności i metodach uprawiania zawodu nadal żyje.  
Raz po raz duch tamtych czasów, w liberalnym opakowaniu, pojawia się na telewizyjnym ekranie, falach eteru i w niektórych gazetach. Przykładem może być przekazana ponad tydzień temu – przez środki masowego przekazu – wiadomość, iż jeden z resorów przygotował program, który ma kształtować rzetelny obraz Polski w mediach zachodnich, w związku z jej wstąpieniem do Unii Europejskiej. Tylko w tym roku ma to nas kosztować 8 mln zł. Łącznie zaplanowano na ten cel 80 mln zł. 
Tymczasem brakuje pieniędzy na dożywianie głodnych dzieci. Coraz liczniejsze rzesze ludzi żyje w nędzy. Nie ma funduszy na służbę zdrowia, policję, oświatę, położenie tamy bandytyzmowi. Przecież tyle spraw trzeba uregulować wewnątrz kraju, abyśmy po wejściu do UE nie byli parobkami!
UL

ARTYKUŁ ARCHIWALNY GAZETA STARACHOWICKA NR.30 2000 r.