Gminne bezdroża i beztroska powiatu [ARTYKUŁ ARCHIWALNY]

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Od kilku lat mieszkańcy miejscowości Czerwona i Jagodne bezskutecznie monitują gdzie się da o remont dróg, będących pod nadzorem Zarządu Dróg Powiatowych w Starachowicach. Temat znowu wrócił na obrady sesji mirzeckich radnych. 

Czy mieszkańcy Czerwonej doczekają się kiedyś „normalnej” drogi

Po raz kolejny o budowę drogi w Czerwonej domagał się radny Edward Mundzik. Obecna, ziemna nawierzchnia jest w fatalnym stanie, zagraża zarówno pieszym jak i zmotoryzowanym. Na całym półtorakilometrowym odcinku pełno jest dziur, które stanowią pułapkę dla pieszych, szczególnie po zmroku, gdyż droga jest w ogóle nie oświetlona. Mieszkańcy błądzą po omacku, co chwilę wpadając w dołki. Większość zdążyła się już przyzwyczaić i poznać „uroki” nawierzchni i wie gdzie można się spodziewać największych „niespodzianek”. Jednak nietutejsi skazani są na niemiłe przygody. Najgorzej jest po deszczach lub odwilży, wówczas droga zamienia się w błotniste bajoro. Mieszkańcy jakoś pokonują ten „tor przeszkód”, choć zdarzały się przypadki złamania i zwichnięcia kończyn. Kierowcy jadąc tamtędy klną jak szewc, gdyż samochodem trzęsie jak na torze próbnym grożąc zerwaniem zawieszenia. Nikt nie ma wątpliwości, że budowa drogi jest konieczna. 
Wielokrotne interwencje u władz gminy przyniosły pierwszy efekt w ubiegłym roku. Władze gminy na modernizacje nawierzchni przeznaczyły 20 tysięcy złotych, pochodzących z kredytu. Jednak ludzie nie doczekali się rozpoczęcia prac, pieniądze wydano bowiem na co innego. W tym roku również z kredytu przeznaczono 25 tys. zł. Co prawda kilka miesięcy temu spychacz wyrównał nieco nawierzchnię, jednak nadal jest w fatalnym stanie. Niezbędne jest odwodnienie, gdyż nawieziony wysoko żużel zatrzymuje wodę, która zalewa pobliskie pola i posesje.
Nie lepiej wygląda droga w Jagodnem, choć asfaltowa jest także w opłakanym stanie. Władze gminy co jakiś czas są monitowane przez kierowców, którzy korzystając z tej drogi uszkodzili samochód. Mówił o tym również wójt Bogusław Nowak, mieszkaniec tej miejscowości.
-Nie wiem jakich mam już używać argumentów. Obie drogi należą do powiatu, który nie bardzo się nimi interesuje. W Jagodnem trasa jest na granicy powiatów starachowickiego i szydłowieckiego. Sąsiedzi już dawno wyremontowali swój odcinek, natomiast nasz powiat czeka nie wiem na co.... Od dwóch lat nie mogę się doprosić remontu nawierzchni, na której jest pełno dziur. A na drodze jest duży ruch. Jednak powiat tego nie dostrzega. Z kolei nawierzchnia w Czerwonej miała być robiona w tym roku. Zobowiązaliśmy się uregulować sprawy własności gruntów, gdyż cześć należąca do prywatnych osób musi być włączona do drogi. Przeznaczyliśmy na ten cel 25 tys. zł z kredytu. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Niestety, niedawno okazało się, że powiat nie wykonał nawet projektu nowej nawierzchni i wszystko znów wróciło do punku wyjścia- poinformował wójt Nowak.
Odmiennego zdania jest dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Leszek Śmigas, który winą za opóźnienia obarcza władze gminy.
-Zarząd Gminy zobowiązał się do wykupu potrzebnych na budowę drogi gruntów. Obecnie pas tej drogi ma 6 metrów szerokości, a musi mieć 10m. Gmina miała nam przedstawić akty notarialne wywłaszczonych terenów, ale do tej pory tego nie zrobiła. Aby mógł być wykonany projekt musimy wiedzieć czym dysponujemy. Na ostatnim spotkaniu z wójtem gminy powiedziałem, że wyznacznikiem rozpoczęcia prac jest decyzja o warunkach zabudowy, jednak brak aktów notarialnych potwierdzających wykupienie potrzebnych gruntów nie pozwala na jej wydanie. Dlatego też winę za opóźnienia ponosi gmina Mirzec, nie powiat. W tym roku wykonaliśmy tam pewne prace zabezpieczające, część odwodnienia oraz wyrównaliśmy nawierzchnię. Gdy gmina wykupi grunty, przystąpimy do dalszych prac. Jeżeli chodzi o drogę w Jagodnem, to obiecałem wójtowi, że zostanie ona wyremontowana do 10 października tego roku i nie rozumiem jego pretensji.    
Wydaje się, że nadzieje mieszkańców Czerwonej znów prysły jak „bańka mydlana”. Jeszcze w kwietniu br. w czasie spotkania z mieszkańcami Czerwonej z przedstawicielami Zarządu Dróg Powiatowych i Zarządu Gminy składano deklaracje o planowanym remoncie ich drogi. Jak widać okazały się one pustymi słowami.                                                    (t)

ARTYKUŁ ARCHIWALNY GAZETA STARACHOWICKA NR.40 2001 r.