JUŻ W KIOSKU

Ukryty skarb w Tychowie

2021-09-12 19:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Gmina Mirzec... można nam zarzucić, że rzadko do niej zaglądamy - turystycznie - i ten, kto to zrobi rację będzie miał. Bo o ile wydarzeniami gminnymi interesujemy się bardzo, to już o ciekawostkach nie wspominamy. Bijemy się w pierś i nadrabiamy, a mieszkańców gminy i władze gorąco przepraszamy. A zatem do rzeczy.

Aneta Marciniak

Jest w Tychowie kapliczka, o której nawet wiekowi mieszkańcy nie bardzo potrafią powiedzieć, skąd się wzięła. Musimy oddać głos legendzie.

Ledwie w Tychowie zwieziono zboże, ledwie zaczęto zaczyn pod chleb, gdy do domów zupełnie znienacka (niczym zima w maju) wpadła wieść, że wojna idzie. Że Niemcy przekroczyli granicę i na Warszawę zbrojnie idą. Jeszcze nigdy tychowska ziemia nie widziała takich tłumów, szli ludziska z całym dobytkiem, dziecka płakały, konie rżały, a kapliczka w szczerym polu usłyszała łzawych próśb setki, o ile nie tysiące.

I stało się, że jedna z grup - uciekinierzy z Radomia to bodajże byli - zatrzymali się przed kapliczką  i postanowili na noc tu zostać. Zapadała noc, mroźna, pełna melancholii, niepewności dnia następnego, wyłaniający się zza chmur księżyc oświetlił leżących, zatańczył w pół zamarzniętej kałuży i leciuchno zarysował barczystą postać mężczyzny ledwo widoczną w cieniu drzew. Przemknął on ku kapliczce, wspiął się na skarpę i zniknął we wnętrzu malutkiego Bożego Domku.

Zapadła cisza...

Gdy brzask słońca wdarł się pod powieki śpiących, ci zerwali się i ruszyli w dalszą drogę. Malutka kapliczka żegnała ich boskim słowem, obiecując jednocześnie, że dochowa powierzonej jej tajemnicy.

Mijały lata. O wojnie zapominano, zboża porosły skrwawione pola, ciężkie chwile jedno czasem budziły tę czy tamtą strzechę. Coraz rzadziej krążyły wojenne historie, ale wśród tychże jedna zapisała się szczególnie i to ona krążyła od pieca do pieca - o skarbie wielkim, którego mury kapliczki strzec miały. Kto i skąd takie wieści miał, tego nie sposób było dociec, niemniej jednak wielu uwierzyło, że tak właśnie jest. Powiadało się, że strzec kapliczki miał ogromny pies, który pojawiał się nocą zawsze wtedy, gdy pod jej osłoną śmiałkowie próbowali się dostać do bogactw.

Ba.

Razu jednego, jedni tacy balowicze, wracający z mirzeckiej remizy, mieli go widzieć na własne oczy. Podobno pianę toczył i iście piekielny był. Czy to jednak prawda, czy też gorzałka zamroczyła grupkę wesołków - tego nie wiadomo.

Na korzyść psa przemawia Kaziuk, parobek, który służył w Tychowie i we wszystko wierzył. Poszedł więc razu pewnego pod kapliczkę i przytulił do topoli obok rosnącej. Gdy koło północy psa owego ujrzał zamarł i półgłosem wyszeptał:

- Na psa urok, krzywdy mi nie uczynisz... - jeszcze nie skończył mówić, gdy drzwi kapliczki się uchyliły i ktoś z wnętrza wyszedł. Kaziuk bez trudu rysy twarzy zobaczył, nie był to jednak nikt znajomy, uznał jednak prawidłowo, że człowiek to z krwi i kości, a nie duch żaden. Odwagi nabrał i zapytał, czego tenże po nocy tu szuka.

Pies kły wyszczerzył gotów do skoku na Kaziuka.

Człowiek z kapliczki popatrzył na Kaziuka.

- Idź w swą drogę człowieku. ja ci nie wróg - powiedział i skierował się w stronę lasu, w ślad za nim ruszył pies. Kaziuk przeżegnał się i rano gospodarzowi wszystko powiedział. Poszli i zobaczyli odsuniętą kolumienkę, a pod nią dół głęboki. doszli zatem do wniosku, że skarb tu był, ale jego prawowity właściciel po niego wrócił.

- I dobrze się stało - orzekli. - Cudze to było, nie nasze, niechaj innym służy i naszych nie kusi.

Wstawiono do kapliczki zamek, księdza powiadomiono i nikt już więcej niepowołany do kapliczki nie wszedł.

Dziś już nie ma potężnej topoli, która onegdaj tam rosła, nie ma też wspomnianej kolumienki, po niej pozostało malutkie wgłębienie. Na kapliczce zaś napis jest:

Na cześć i chwałę Boga w trójcy Świętej Jedynego i Błogosławionej zawsze Maryi Panny wystawili fundatorzy Maryjanna Niewczas wraz synem Filipem za duszę ś.p. Wojciecha Niewczasa proszą o westchnienie do Boga - 1859.

Tenże napis ma przywoływać inną historię, która mówi, że właśnie tu doszło przed laty do wypadku, w którym miał  spaść z konia i zginąć na miejscu dziedzic Tychowa.

Jedna drugiej nie wyklucza, którą wolicie?

 

/Aneta Marciniak - przewodnik świętokrzyski/

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Atrakcje w naszym Wąchocku

2023-08-03

Atrakcje w naszym Wąchocku

Turystyka, historia, sport, wypoczynek. Miasto i Gmina Wąchock pełne są atrakcji, gdzie każdy dla siebie znajdzie coś ciekawego.
Z wizytą w Ciekotach

2023-05-21

Z wizytą w Ciekotach

Wspaniałe i klimatyczne miejsce, w którym wciąż czuć dym z fajki Wincentego Żeromskiego. Jak się dobrze wsłuchać to po pokojach poniesie się kobiecy śpiew, a drewniane podłogi zaskrzypią pod ciężarem dziecięcych bosych stópek. Sielanka, prawda? 
Z wizytą u Sienkiewicza

2023-05-01

Z wizytą u Sienkiewicza

Przepiękny dworek na wzgórzu, magiczna lipowa aleja, aura spokoju i nostalgii - Oblęgorek to idealne miejsce na spokojny weekend. Szczególnie jeśli lubicie twórczość Henryka Sienkiewicza. A jeśli jednak nie, to nic nie szkodzi - czeka tu na Was duża dawka historii i sporo anegdot.   
W ciszy pustelni

2023-04-23

W ciszy pustelni

Rytwiany to doskonały kierunek na zbliżający się weekend majowy. Oaza ciszy i spokoju. Tu jak nigdzie indziej cicho kręci się świat. Tu nie ma nic do powiedzenia. Przed Wami pokamedulskie sanktuarium milczenia utkane z krzyków duszy. 
„Kurze stopki”, czyli cuda niewidy na skałach w Rudzie

2023-03-26

„Kurze stopki”, czyli cuda niewidy na skałach w Rudzie

Jeśli sądzicie, że w temacie Gminy Brody wiecie już wszystko, to informuję, ze jednak nie. Oto "nowa" atrakcja czyli „Kurze stopki”. 
Szlakiem Powstańców Styczniowych

2023-01-21

Szlakiem Powstańców Styczniowych

Rok 1855 przyniósł społeczeństwu polskiemu w zaborze rosyjskim perspektywę pomyślnych zmian. Zmarł car Mikołaj I, książę Iwan Paskiewicz przestał pełnić funkcję Namiestnika Królestwa Polskiego - to wszystko zaowocowało zniesieniem stanu wyjątkowego wprowadzonego po powstaniu listopadowym. Wprowadzono amnestię dla emigracji i zesłańców. 
Połągiew -  nieznany epizod walk mjr . Henryka Dobrzańskiego ,,Hubala”

2022-10-14

Połągiew - nieznany epizod walk mjr . Henryka Dobrzańskiego ,,Hubala”

Bitwa pod wsią Połągiew - kulisy tej potyczki odsłonił Jacek Lombarski (fragment jego tekstu drukujemy) a przesłał do redakcji Grzegorz Bernaciak. Historię przypominamy na prośbę tego ostatniego, w rocznicę wydarzenia.  
O czym szepcze Park Miejski

2022-08-30

O czym szepcze Park Miejski

Stary park miejski nakrył się oponą lśniących jasnozielonych liści i hodował w swej głębi, pełnej przecudnych cieniów i świateł, młode kwiaty i trawy. Dróżki ubite z okruchów cegły i wysypane żółtym piaskiem ginęły wśród zieleni niby drobne ruczaje między brzegami... - czyż nie pięknie pisał o kieleckim Parku Miejskim Stefan Żeromski?

2022-09-03

"Kuba Rozpruwacz" pochodził z Kielc

Był nim, rzecz jasna słynny na cały świat Józef Lis. Zapamiętajcie to nazwisko. 
Kieleckie Westerplatte

2022-09-01

Kieleckie Westerplatte

Wdrapując się na Wzgórze harcerskie w rezerwacie Kadzielnia niemal każdy widzi podobieństwo pomnika tam stojącego z tym, który jest na Westerplatte. A pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno kielecki monument poświęcony był Bojownikom o Wyzwolenie Narodowe i Społeczne i nazywano go UBeliskiem. Wystarczyło pozbawić "pewnych" symboli.