JUŻ W KIOSKU

Seniorzy podsumowali turystyczny sezon

2019-10-16 08:10:10

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Klub Seniora "Niezapominajka" Marszrutą świętokrzyskimi szlakami członkowie Starachowickiego Klubu Seniora "Niezapominajka" z kierownikiem Pauliną Koczubiej i przewodnikiem Anetą Marciniak zakończyli turystyczny sezon.   Są miłośnikami całego kraju, więc szlak świętokrzyski połączyli z podkarpackim. Na ich trasie znalazł się Klimontów z zapomnianym już dziś Kultem Maryjnym i Baranów Sandomierski z sercem na dłoni...tzn na rynku, ale jedno drugiego przecież nie wyklucza. Nie zabrakło również czasu wolnego w Tarnobrzegu, gdzie raczono się obiadami, deserami i spacerowano podziwiając ryneczek z przełomu XIX i XX wieku. [caption id="attachment_57465" align="aligncenter" width="712"] Malownicze okoliczności Tarnobrzega sprzyjały fotografiom fot. Klub Seniora Niezapominajka[/caption] Na pierwszy ogień poszło dorzecze rzeki Koprzywianki, to w nim bowiem leży Klimontów - osada z miejskimi aspiracjami. Tu starachowickie Niezapominajki miały okazję poznać historię pierwszego wybudowanego sacrum i wcale nie był to kościół, zachwycali się owocem rywalizacji braci Ossolińskich - Kolegiatą p.w. Świętego Józefa. Zbudowany na podobieństwo rzymskich świątyń do dziś zachwyca przepychem, ale nic dziwnego skoro o Jerzym Ossolińskim (pomysłodawcy), podczas jego wizyty w Rzymie, pisano:  "(...) konie Kanclerza gubiły złote podkowy, a pachołkowie rozrzucali perły i dukaty w tłum gapiów..."). Legenda głosi, że Klimontów jest połączony tajemniczym tunelem z Ossolinem i Krzyżtoporem - Panie z klubu seniora zdecydowanie poparły tezę istnienia tajemniczego przejścia nie dając dojść do głosu nieco sceptycznym panom. Z zaciekawieniem przyjęto informację o tym, że to właśnie w Klimontowie powstało Towarzystwo Pożyczkowe funkcjonujące do dziś jak Bank Spółdzielczy, a założone przez Jakuba Zysmana - ojca Bruno Jasieńskiego. Sam Jakub posłużył Stefanowi Żeromskiemu do stworzenia postaci doktora Judyma. [caption id="attachment_57467" align="aligncenter" width="720"] Przy pomniku Lasowiaczki nie mogło zabraknąć Niezapominajek fot. Klub Seniora Niezapominajka[/caption] Dziwnymi torami życie byłego miasteczka płynie - orzekły Niezapominajki i ruszyły do pozostałości poklasztornych ojców Dominikanów, których historia w Klimontowie zakończyła się w 1901 roku wraz ze śmiercią ostatniego z nich. Tu, w kościele Świętego Jacka, oczy cieszy smagława, greckiej postaci Matka Boża, którą czcią wielką darzono. Dziś to do pobliskich Sulisławic pielgrzymki podążają, ale był czas, że Matka klimontowska pielgrzymów witała. Kolejny punkt to Baranów Sandomierski i rynek, w którym Niezapominajki kwitły i kraśniały, a wszystko za sprawą Lasowiackiego Serca. Tu poznano legendę Marysi i jej wybranka, któremu dziewczyna zawiesiła na szyi wykute przez kowala serce, po to, by jej ukochany nigdy jej nie zapomniał. Dziś każdy, kto podróżuje ze swoją połówka, tudzież połówkę na oku ma, winien z nią w sercu stanąć i pocałunkiem przypieczętować przyszłe szczęście. I tu przyznać trzeba, że mimo iż Baranów małym Wawelem stoi, to właśnie serce na rynku robi największą dla miasta robotę. Niezapominajki szturmem serce zdobywały i szczęście sobie zapewniały. A jeśli dodać do tego, że niektórzy panowie jeszcze na zamku na kolana przyklękali, to przypuszczać można, ze szczęścia na przyszłość będzie pod dostatkiem. [caption id="attachment_57464" align="aligncenter" width="618"] Klimontowska Kolegiata stanowiła doskonałe tło fot. Paulina Koczubiej[/caption] Wycieczkowy rok zakończono w Tarnobrzegu, tu liczył się relaks, ale wcześniej powędrowano jeszcze do Sanktuarium Matki Boskiej Dzikowskiej, gdzie piękne wnętrza i mistyczna atmosfera sprzyjały zadumie. A potem.... ... powrót do Starachowic, który upłynął w atmosferze śmiechu i śpiewu. Starachowicka dojrzalsza młodzież znów pokazała, ze każdy kolejny rok na koncie, to kolejny powód do radości. Zgodnie wtórują Adamowi Hanuszkiewiczowi, który powiedział, że starość to kwestia decyzji, od nas zależy kiedy ją podejmiemy. (aneta)