JUŻ W KIOSKU

Rondo dla kierowców, czy rondo podziałów?

2011-07-11 00:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Rada Miasta nadała 27 maja br. nazwę rondu przy zbiegu ulic Radomskiej, 1 Maja i Krzosa. Zwyciężyła w głosowaniu propozycja nadania mu imienia Lecha Kaczyńskiego.

Klub Radnych SLD wnioskował, by owo rondo nosiło nazwę „Ofiar Katastrofy Smoleńskiej”, bowiem w tej tragedii zginęło 96 osób. Niestety, polityczny populizm zwyciężył, a wielka szkoda, bowiem takie podejście do nadawania nazw ulicom, rondom czy skwerom - w dodatku bez żadnych konsultacji społecznych – zamiast łączyć, dzieli. Jest siłowym wkładaniem polityki do historii.

Jestem daleki od krytyki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co jednak nie zmienia mojego poglądu, że nadawanie jego imienia ulicom jest przynajmniej przedwczesne i powoduje niepotrzebną polaryzację w społeczeństwie. Nie chcę również polemizować na temat osiągnięć politycznych Lecha Kaczyńskiego, zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej. Uważam że każdy ma swoje zdanie na ten temat. Skoro jednak nazwa została już nadana, to może warto wyciagnąć wnioski na przyszłość i przed podejmowaniem takich decyzji po prostu zapytać o zdanie mieszkańców miasta. Zrobienie przynajmniej sondażu na pewno by nie zaszkodziło. A jeżeli już, to warto rozważyć nazwanie ronda w mieście: rondem europejskim, bo byłby to przynajmniej gest w stronę naszego europejskiego jednoczenia się krajów. Widoczne są wszak gołym okiem wszechobecne w mieście i powiecie inwestycje współfinansowane właśnie z budżetu unijnego.

Moim skromnym zdaniem jest jednak wiele pilniejszych spraw dla Starachowic i mieszkańców. Brak cywilizowanych ulic, głównie na Południu, nie zgazyfikowana olbrzymia część miasta, brak miejsc w przedszkolach, nie ma żłobka, jest bezrobocie, oświetlenie ulic pozostawia wiele do życzenia, brakuje terenów pod inwestycje dla potencjalnych inwestorów i infrastruktury łączącej nas z cywilizacją (vide droga 42), etc. etc. Tym najbardziej i pilnie trzeba się zająć.

Marcin Pocheć

Radny Rady Miejskiej