Na wystawienie do przetargu działek pod dzierżawę na 40 lat zgodę wyrazili radni miasta. Mają tam stanąć domki letniskowe z infrastrukturą towarzyszącą. Sprzeciwiają się jednak temu tamtejsi mieszkańcy i wystosowali petycję do Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
W pismach, które do urzędu wpłynęły na początku września br., mieszkańcy ulic Lubianka i Południowa wyrazili nie tylko niepokój, także sprzeciw dla tej inwestycji.
- Rozumiemy, że (...) liczą państwo na ogromne wpływy do budżetu z tego tytułu, ale dlaczego robią to państwo kosztem zdrowia i spokoju mieszkańców? Dlaczego nikt nie poinformował mieszkańców o planowanej inwestycji? Dlaczego uchwała została skierowana pod obrady rady, skoro nie zyskała akceptacji Komisji Gospodarczej? - pytają w rzeczonym piśmie.
Brali udział w konsultacjach społecznych w sprawie rewitalizacji Lubianki i przypominają, że była na nich mowa o dwupoziomowym molo, plażach, wyciągu do nart, punktach gastronomicznych czy ścieżce pieszo-rowerowej. Nie było natomiast ani słowa o dzierżawie terenów pod domki letniskowe.
- W żaden z proponowanych pomysłów nie wpisuje się wynajem terenu pod budowę domków letniskowych. Tym bardziej na okres 40 lat, gdzie zgodnie z kodeksem prawa cywilnego, dzierżawa dłuższa niż 30 lat automatycznie staje się dzierżawą na czas nieokreślony! – piszą.
Mieszkańcy okolicznych posesji, bezpośrednio sąsiadujący z terenem wyznaczonym do dzierżawy, nie widzą korzyści płynących z postawienia tam domków letniskowych.
- Wśród wynajmujących domek letniskowy w większości możemy się spodziewać osób spokojnych, pragnących wypoczynku. Jednak trzeba także wziąć pod uwagę wizyty bardziej krewkich lokatorów, jak i zbyt wesołych imprezowiczów, którzy będą zakłócali spokój mieszkańców. Osiedle Lubianka przy zalewie jest jedną z najstarszych części miasta Starachowice, gdzie średnia wieku mieszkańców wynosi powyżej 60. roku życia. Patrząc z innej strony zagęszczenie posesji nad Lubianką jest bardzo duże. Tym samym nawet przygotowanie opału na zimę (w większości mieszkańcy opalają drewnem, które sami przygotowują - gaz ziemny doprowadzony jest tylko do części ulicy Żytniej) czy inne prace remontowe, mogą być zbyt uciążliwe dla lokatora domku letniskowego znajdującego się w tak bliskiej odległości od zabudowań - argumentują.
Ważnym jest dla nich również to - jak piszą - że zostanie odebrana jedyna droga dojazdowa do posesji.
- Dlatego my, mieszkańcy, ulic Lubianka i Południowa kategorycznie się sprzeciwiamy działaniom Urzędu polegającym na oddaniu w dzierżawę terenu bezpośrednio sąsiadującego z naszymi posesjami. (...) W żaden sposób nie jest to działanie zgodne z naszymi oczekiwaniami a tym bardziej z obietnicami, jakie w latach ubiegłych otrzymaliśmy od pracowników Urzędu. Dodatkowo pośpiech w podejmowaniu uchwały, brak informacji skierowanej do mieszkańców, których sprawa bezpośrednio dotyczy, a także brak akceptacji Komisji Gospodarczej potęguje nasze wątpliwości co do podejmowanej decyzji - podsumowują.
Jak informuje sekretarz miasta, Barbara Szymańska, dalsze petycje w tej sprawie można składać do 8 października 2019 roku.
(azab)