JUŻ W KIOSKU

Biblioteczne czary mary

2019-10-18 08:15:14

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Joachim Lelewel napisał kiedyś, że biblioteka nie jest po to, by była w paki pozamykana albo do ozdoby służąca, jest po to. by była powszechnie użytkowana. Przyznać trzeba, że starachowicka Miejska Biblioteka Publiczna wzięła sobie owe słowa do serca... Dziecięcy oddział biblioteki "Nad Skałą" po raz kolejny przygotował dla najmłodszych całą paletę atrakcji, począwszy od odwiedzin przedszkolaków z Przedszkola Miejskiego nr 2, po artystyczne piątki, które szturmem zdobywają nowych sympatyków. Chcecie bajkę? Będzie bajka... O białej krainie i czarnoksiężniku Koloruchu - tak rozpoczęła swoją opowieść ciocia Honorata, i tym samym przygotowała małe Puchatki z PM nr 2 do zabawy kolorami. W ostatnim tygodniu września dzieci poznały historie mieszkańców krainy, w której królowała biel. I nie dlatego, że lubili zimę, ale dlatego, że nie znali kolorów. Tym bardzo smutnym ludziom postanowiły pomóc przedszkolaki. Towarzyszyły królowi białej krainy w poszukiwaniu czarnoksiężnika, a potem pomagały kolorować świat. Niestety, mając do dyspozycji tylko trzy podstawowe kolory nie mogli sobie poradzić. I tu właśnie przyszła z pomocą nieoceniona ciocia Dorotka, która, niczym Koloruch w spódnicy, uczy maluchy łączenia barw. Niebieski dołożyła do czerwieni i otrzymała fiolet, żółć pomieszała z czerwienią i otrzymała kolor pomarańczowy, a gdy zmieszała wszystkie barwy otrzymała brązowy. Nie do wiary, nie do wiary jakie fajne czary mary - orzekły przedszkolaki i umówiły się już na kolejne spotkanie. Piątki z książką, bajką i zabawami ręcznymi to wielka gratka dla dzieci w każdym wieku. I to by się zgadzało, bo jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby nikogo nie było. Ostatnie piątkowe imprezy upłynęły pod znakiem odlatujących ptaków i prehistorycznej zwierzyny, młodsi i starsi podczas jednych i drugich zajęć zapoznawali się przede wszystkim z różnymi technikami malarskimi. Wielu z tych przyszłych artystów była zdziwiona, że tekturka i liście to malarskie narzędzia. Nie mniejsze zainteresowanie wzbudziły warzywne pieczątki. Dzieci stemplowały wszystko co im w łapki wpadło. A ptaszki? Wleciały, poćwierkały i odleciały. Wrócą za kilka miesięcy, ale zanim one to... ...Diplodoki i tyranozaury opanowały bibliotekę "na Majówce". Była okazja poznać ich historię, na kartach ksiąg zobaczyć jak wyglądała ziemia w czasach, gdy po niej wędrowały, można było posłuchać prehistorycznych historii, by potem, z drobną pomocą rodziców, wykonać tropy tych zadziwiających zwierząt. Zawsze jest pora by dołączyć do zabawy, w każdy piątek ciocie Dorota i Honorata zapraszają. (aneta)