JUŻ W KIOSKU

Aktywność

2019-09-27 08:20:45

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Zakończyło się głosowanie nad projektami zgłoszonymi do realizacji w przyszłym roku w ramach budżetu obywatelskiego. W tym roku powrócono do pierwotnej koncepcji i podziału miasta na cztery okręgi. Czy przełożyło się to na większe zainteresowanie społeczne?   Z zadowoleniem można przyjąć fakt, że w głosowaniu wzięło udział 2945 osób. W porównaniu z poprzednimi latami było to: o183 osoby mniej niż w 2014 r. i jednocześnie o 326 osób więcej niż w 2015 r, o 1243 osoby więcej niż w 2016 r., o 846 osób więcej niż w 2017 r. i o 610 osób więcej niż w 2018 r. Co ciekawe, aż 87% tegorocznych głosów zostało oddanych za pośrednictwem internetu. Tradycyjną kartę wyborczą do urny wrzucono tylko 378 razy. Niepokój budzi jednak fakt, że padło bardzo dużo, bo aż 303 (z czego 291 przez internet), głosów nieważnych. Zakładam, że nie były to specjalnie i świadomie oddane głosy. Nie widzę sensu, by ktoś specjalnie zasiadał przed komputerem, albo szedł do lokalu wyborczego i źle wypełniał kartę wyborczą – czy tę papierową, czy tę internetową. Patrząc na ostateczne wyniki, trzeba mieć świadomość, że siła głosów nieważnych była taka, że mogła zmienić wybór zwycięskich projektów w trzech z czterech okręgów, na które podzielono miasto. Jeśli jest taka możliwość, warto byłoby przeanalizować przyczynę nieważności głosów i przeprowadzić odpowiednią kampanię informacyjną na ten temat, aby zmniejszyć skalę tego zjawiska. Z pewnością jednak nadal negatywnym elementem całego przedsięwzięcia zwanego budżetem obywatelskim jest udział mieszkańców. Tegoroczna frekwencja to zaledwie ok. 7,3%, przy czym głosy ważne oddało niecałe 6,5% uprawnionych. Z czego to wynika? Może z braku informacji i wiedzy o budżecie obywatelskim. Może z niezainteresowania sprawami miasta, mojej okolicy, osiedla. Być może również z poczucia, że mój głos nic nie znaczy, a tak naprawdę wygrają te projekty, których realizacja odbyłaby się w otoczeniu zabudowy wielorodzinnej. Spośród złożonych 21 projektów 11 dotyczyło infrastruktury drogowej lub pieszej (jezdnie, chodniki, parkingi). Dwa z nich zwyciężyły w głosowaniu i będą realizowane. To sygnał o skali i kierunku społecznych potrzeb. Drogowych propozycji byłoby więcej, gdyby nie fakt, że wielkość projektu jest ograniczona do 300 tys. zł. Warto zwrócić uwagę, że w przeszłości zdarzały się sytuacje, że wygrany projekt po przetargu kosztował znacznie więcej niż pierwotne założenia. W tegorocznej edycji przyjęto zasadę, że w przypadku przekroczenia o ponad 10% ostatecznej (po przetargu) kwoty projektu, ostateczną decyzję o realizacji podejmie Rada Miejska. Nadal zaangażowanie społeczne w budżet obywatelski jest niskie. Jak to zmienić? Jakie działania należy podjąć? Czy warto kontynuować to przedsięwzięcie? To pytania, na które nadal powinniśmy szukać odpowiedzi. Michał Walendzik Radny Rady Miejskiej radny.mw@gmail.com