JUŻ W KIOSKU

- To nasza jedyna rozrywka - piszą starsze panie

2011-07-11 00:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

- Na początek dziękujemy prezesowi Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej za pozytywne załatwienie prośby trzech staruszek, dotyczącej ustawienia ławeczki przed naszym blokiem. Została ona zabrana jesienią ubiegłego roku, bo rzekomo przesiadująca na niej młodzież przeszkadzała mieszkańcom parteru. Pragniemy jednak stwierdzić, że w minionych latach stały przed każdą klatką po dwie ławeczki. I można było w każdej chwili usiąść na tej, na której słońce nie świeciło prosto w oczy. Za obecną ławeczkę bardzo dziękujemy, ale w południe nie można na niej wysiedzieć. Gdyby była jeszcze jedna, ten kłopot by zniknął. Jesteśmy osobami po 85. roku życia i przesiadywanie latem na świeżym powietrzu jest naszą jedyną rozrywką. Jednak osoby z trójki klatkowej nie chcą dostrzec, że brak drugiej ławki to kłopot dla staruszków. Dlatego nieśmiało zwracamy się do pana prezesa z ponowną prośbą – apelują za naszym pośrednictwem panie: Teodozja, Maria i Zenobia, mieszkanki jednego z bloków przy ulicy Sienkiewicza.

- Dziękuję za miłe słowa, ale powrót ławeczki to nie moja bezpośrednia zasługa, tylko decyzja mieszkańców reprezentowanych przez radę nieruchomości (czyli najczęściej po prostu radę bloku). Należy ona do nich także w sprawie ustawienia drugiej ławki. My jako Spółdzielnia możemy pomóc mieszkańcom w skomunikowaniu się z radami lub w przekazaniu im sygnalizowanego problemu. Jesteśmy z tymi ludźmi w stałym kontakcie, mamy do nich telefony. Są też tzw. mistrzowie poszczególnych osiedli, którzy codziennie spędzają czas na przyporządkowanym im terenie i również kontaktują się z radami. Mając takie możliwości możemy też ewentualnie podjąć się przekonania członków rady. Nie możemy jednak narzucać im decyzji w tej konkretnej sprawie – wyjaśnia Marek Skiba, prezes SSM.