Witryna

2015-09-07 00:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Kanada, jeśli nie wiecie,

w języku Indian Irokezów i Huronów

oznacza wieś lub osadę

i jest drugim co do wielkości

krajem na świecie.

W Stanach Zjednoczonych,

pracowałem ciężko - nielegalnie,

jadłem fast foody,

spałem po piwnicach

i bywałem często zmęczony.

W Meksyku, pradawnym kraju Azteków,

ze względu na ogromny smog w stolicy,

piłem często tequilę,

przez co nie uniknąłem kociokwiku.

W Gwatemali, starożytne miasto Tikal

- kolebkę Majów, z piramidami schodkowymi

z ciekawością żeśmy zwiedzali.

Belize, jest monarchią konstytucyjną,

głową państwa jest królowa Elżbieta II

ale tego kraju nie znam bliżej.

W Salwadorze, najmniejszym państwie

Ameryki Północnej

większość ludności to Metysi,

byliśmy tam w porze deszczowej.

W Hondurasie, jeśli nie wiecie

jest najwyższy wskaźnik

zamierzonych zabójstw

na całym świecie.

Nikaragua, chce wybudować

kanał Atlantyk-Pacyfik bis,

ma system prezydencki,

język urzędowy hiszpański,

stolicą jest Managua.

Kostaryka, oznacza "bogate wybrzeże"

i jest w tym regionie

najbezpieczniejszym krajem,

ustrój państwowy to republika.

Panama, znana jest z Kanału Panamskiego

- i dzięki niemu,

statki nie muszą opływać

Ameryki Cieśniną Magellana.

Na Kubie, śpiewaliśmy:

"fiesta, fiesta, fiesta Americana,

Sahtiago, Mexiko City, Hawana",

bo mieliśmy od tequili

nieźle w czubie.

Haiti, jak nie wiecie,

jest najbiedniejszym krajem

w Ameryce Środkowej,

pomimo że było pierwszą

czarną republiką na świecie.

Na Dominikanie wciąż głośno jest

o sprawach dwóch polskich duchownych

i Francuzie Dominiku Strauss-Kahnie.

Jamajka, to kolejne wyspiarskie państwo,

gdzie popłynęliśmy jachtem

w romantyczną podróż

tylko we dwoje,

ja i Majka.

Na Bahamy popłynęliśmy już

całą grupą, w celach rekreacyjnych

aby wypocząć i nieco się odchamić.

W Kolumbii, w Ameryce Południowej

nie mieliśmy już grosza

przy duszy,

gdy kartel narkotykowy

pod przymusem do uprawy koki

nas "zatrudnił".

W Wenezueli postanowiliśmy

zapracować na dalszą podróż,

harując od świtu do nocy

i od poniedziałku do niedzieli.

Gujana, Gujana Francuska i Surinam,

słyną z ogromnych złóż boksytów,

byłem tam tylko przejazdem,

dlatego mało je znam.

Boliwijczycy, pochodzenia indiańskiego

słyną z noszenia meloników,

największy towar eksportowy

to cyna, przeważająca ludność

to katolicy.

W Peru organizacja partyzancka

Świetlisty Szlak, uważa się

za awangardę rewolucyjną

i wzór dla lewaków wielu.

Państwo Ekwadoru,

jest starożytną kolebką Inków,

w latach 30-stych XVI wieku

opanowane przez konkwistadorów.

Chile, znane są z junty wojskowej

gen. Augusto Pinocheta

i górnictwa rudy miedzi

a przy chilijskim winie

spędzaliśmy mile chwile.

W Brazylii, odbył się kosztowny Mundial, a za dwa lata odbędą się Igrzyska - przez co władze państwowe biednych mieszkańców faweli zawiedli a nawet zdradzili.

W Paragwaju zginęło w XIX w. 90% mężczyzn, 50% kobiet i dzieci, w wojnie z trójprzymierzem Brazylii, Argentyny i Urugwaju.

W Urugwaju - o zgrozo, można legalnie od 2013 r. uprawiać marihuanę, sprzedawać ją, zażywać i być do woli na haju.

"Nie czekaj mnie w Argentynie"- śpiewała Madonna w filmie "Evita" - mam nadzieję, że czas i etos takich ludzi jak Ewa (Evita) Duarte de Peron oraz Ernesto Che Guevara nigdy nie przeminie.

Dziś pomimo różnych przeżyć z wojaży po prawie całej Ameryce - uważam, że kiedyś tam powrócę a zwłaszcza pojadę do tych krajów, w których nie byłem - na to liczę.

Jacek Chryzo-Chryz

Facebook Twitter Pinterest

Galeria