W Grajdołku

2018-06-25 09:37:36

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Impreza była, efekty zadziwią Donieśliśmy w poprzednim wydaniu o imprezie prywatnej na Piachach i się narobiło! Nie zgadza się z tym dyrektor MOSiR i pisze: "Tytuł sugeruje, jakoby trzeba było płacić za wypoczynek nad kąpieliskiem Piachy - nie trzeba, mnóstwo atrakcji jest bezpłatnych. (...) O imprezie 9 czerwca ogłoszenia wisiały tydzień, efekt był taki, że była garstka ludzi na plaży, bo również lokale gastronomiczne były wynajęte. Piknik odbył się w godzinach popołudniowych, by maksymalnie zminimalizować uciążliwości dla innych użytkowników kąpieliska. Każdy kto chciał wjechać na parking został kierowany przez ochroniarzy i organizatorów na tzw. zielony parking, tuż za tym głównym. (...) Nie było możliwości, aby wjechały na niego samochody inne niż uczestników imprezy, bo na wjeździe były bramki, przy których stali ochroniarze z listą uczestników. (...) Miejsce, jak mogliśmy zaobserwować, cieszyło się wielkim uznaniem i zostało docenione przez pracowników jak i ich francuskiego pracodawcę, który był obecny na pikniku, był oczarowany zbiornikiem i miastem i podjął decyzję o kolejnych znaczących inwestycjach w naszym mieście. (...) W związku z budową otwartych basenów, zaplanowane w zeszłym roku imprezy i eventy są realizowane w innych miejscach (Piachy, Szlakowisko lub przekładane na późniejsze terminy. Dzięki takim alternatywom MOSiR wychodzi z twarzą...". Wcale w to nie wątpimy i oby zawsze! Wypoczynek z klapką na muchy Wyposażeni w nie mieszkańcy osiedla Żeromskiego bez przerwy oganiali się od much na skwerku w minionym tygodniu. Obok ławeczek było bowiem sporo worków ze śmieciami, a że leżały tam dłużej owady miały używanie. Gorzej było wypoczywającym, bo ogonić się od nich było nie sposób. Jak są pieniądze na zagospodarowywanie miejskich terenów rekreacyjnych, to powinny być i na dbałość o to, by było czysto, miło i estetycznie. A jest jak w piosence "Elektrycznych Gitar: "Przewróciło się, niech leży – brud na skwerku..." Liczą jednak na siebie Było się działo jak miasto kupiło wypasioną zamiatarkę. Media, zachwyt i obietnice też. Bo miała zbierać wsio na ulicach. Owszem jeździ, ale panowie porządkowi z miejskiej spółdzielni i tak zmiatają śmieci na kupki i zbierają je własnymi rękoma. Nie doczytali instrukcji, czy robią to z przyzwyczajenia? A. Bubelek

Facebook Twitter Pinterest

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU