Salonik literacki w szkolnej bibliotece

Ocena:

5/5 | 2 głosów

Tak, to jest możliwe. Udowadnia to Renata Cieślik, bibliotekarka z wieloletnim stażem, pasją i miłością do książek i młodzieży, która w Zespole Szkół Zawodowych nr 3 stworzyła prawdziwe cudeńko.

Ta biblioteka to drzwi do tysiąca światów, kryje mnóstwo ciekawych pomysłów na życie, ot - brama czasu po prostu. Renata Cieślik dba o to miejsce z niezwykłą pieczołowitością, to dzięki niej młodzież tu przychodzi, spędza przerwy, rozmawia lub po prostu siedzi i odpoczywa. Najlepiej w miękkich i głębokich fotelach, które trafiły tu także dzięki pani Renacie. 

Biblioteka salonikiem stała się w październiku w ubiegłym roku, ale wciąż jeszcze jest dopieszczana. Renata Cieślik cały czas widzi potrzeby, które należałoby spełnić, by uczniom funkcjonowało się tu jeszcze lepiej. Sercem biblioteki są książki, które zostały kupione w zgodzie z zainteresowaniami uczniów. 

- Przed zakupem dałam uczniom i nauczycielom ankiety i poprosiłam, żeby wszyscy napisali, co chcieliby przeczytać i jakie sa ich zainteresowania literackie. To wszystko jest kupowane pod kątem społeczności szkolnej - mówi Renata Cieślik i dodaje, że odkąd zmieniło się oblicze biblioteki najchętniej by z niej nie wychodziła. 

Co ją cieszy najbardziej? 

- To wielkie "wow", które rozlega się, gdy wchodzi tu nowa osoba - śmieje się Renata. 

Ta biblioteka to nie tylko miejsce, w którym uczeń wypożyczy książkę, to także (w pewnym sensie) gabinet terapeutyczny. 

- Ja kocham dzieci i młodzież i zdaje się, że to uczucie odwzajemnione. Oni tu przychodzą pogadać i zwierzyć się. Jestem doskonale zorientowana w tych nastoletnich uczuciach, sympatiach i antypatiach. Pewnie Na pewno jest im łatwiej przyjść z pewnymi rzeczami do mnie, bo w bibliotece nie ma tej szkolnej presji, ja nie wymagam, nie oceniam tylko po prostu jestem. Dla mnie największą radością jest to, że oni chcą tu przebywać. - mówi nasza zaklinaczka książek, atmosfery i młodzieży. 

Fantasy, fantastyka, książki o rozwoju osobistym - to jest to, czym interesuje się młodzież. Nauczyciele natomiast świetnie odnajdują się w kryminałach - zdaje się, ze mało im wrażeń w szkole. 

To nie jest tak, ze Renata Cieślik jest tylko w bibliotece i już. Jest ona także odpowiedzialna za szereg działań edukacyjnych, razem z młodzieżą wzięła udział w inscenizacji bajki "Na jagody" (Marii Konopnickiej) związanej z zakończonym już rokiem poetki i pisarki.  Cała ekipą brali również udział w akcji głośnego czytania w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym. 

- Nie prawdą jest, że młodzież nie czyta. Oni wiedzą, czego chcą i to egzekwują ode mnie. Uczniowie wpadają do mnie, chwalą się ile przeczytali, dzielą się wrażeniami. Że naprawdę nie wspomnę o ogromnej chęci pomagania. Zawsze mogę na nich liczyć - opowiada Renata Cieślik.  

Zmiany w bibliotece były możliwe dzięki Narodowemu Programowi Rozwoju Czytelnictwa, który w przypadku biblioteki Zespołu Szkół Zawodowych został wykorzystany naprawdę dobrze. Wyposażenie biblioteki - regały, biurko - są dziełem Marcina Grzegorskiego (Drewno 2), któremu szkolna ekipa serdecznie za przytulne wnętrze dziękuje.