Książki przypominają im Ojczyznę

Ocena:

5/5 | 1 głosów

Mieszkający w Starachowicach ukraińscy uchodźcy wojenni dostali namiastkę kontaktu ze swoim krajem. Pośrednikiem jest tu literatura w ojczystym języku: zarówno oryginalna, jak i tłumaczenia. Tego typu książki oferuje im filia "Plastuś" Miejskiej Biblioteki Publicznej w Starachowicach, zlokalizowana przy ulicy Żeromskiego. 

fot. Gazeta Starachowicka

Inicjatywa udostępniania w Polsce publikacji w języku ukraińskim wynikła z potrzeby obecnych czasów: napaść Rosji na Ukrainę zmusiła wielu obywateli do ucieczki. Najwięcej uchodźców przyjął nasz kraj, duża grupa znalazła też azyl w Starachowicach stając się częścią lokalnej społeczności. Oferta czytelnicza w ojczystej mowie z pewnością pomaga nadać życiu na przymusowej emigracji choć pozory normalności.               

-  Nasza Biblioteka szybko zareagowała na potrzebę kontaktu Ukraińców z literaturą w ich języku. Pomógł nam w tym Instytut Książki oraz Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Kielcach - mówi Magdalena Mroczek, kierownik Filii dla Dzieci i Młodzieży "Plastuś" Miejskiej Biblioteki Publicznej w Starachowicach.

-  Instytut realizuje projekt o nazwie "Program Translatorski ©POLAND" adresowany do wydawców zainteresowanych publikacją tłumaczeń polskich książek na inne języki. W myśl założeń programu cześć tego typu edycji jest przekazywana Instytutowi, która następnie przesyła je bibliotekom wojewódzkim, a te placówkom na swoim terenie. Tym sposobem książki  trafiły do nas - tłumaczy kierowniczka. 

 W przekazanym "Plastusiowi" pakiecie są ukraińskie wersje książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. To zarówno klasyka literatury światowej jak i twórczość polskich pisarzy, w tym współczesnych. Czytelnicy mają więc do dyspozycji m.in. baśniowe przygody Alicji autorstwa Lewisa Carolla,  słynnego "Władcę pierścieni" oraz "Hobbita" Tolkiena, cykl przygód Winnetou Karla Maya i serię o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego. Jest też wiele książeczek dla najmłodszych, począwszy od uczących się czytać kilkulatków. Wśród nich również te, których bohaterami są postaci z popularnych filmów animowanych znanych dzieciom w wielu krajach świata.  

- Książeczki ze Świnką Pepą, Kicią Kocią i Psim Patrolem  - to najchętniej wypożyczają najmłodsi Ukraińcy -  przyznaje ze śmiechem Magdalena Mroczek. 

W ostatnim czasie ten zbiór wzbogacił się o pozycje oryginalne, bo pochodzące z samej Ukrainy. To podarunek od mieszkańców Baru - miasta partnerskiego powiatu starachowickiego.

-  Przekazała nam je pani Inna Meheda, asystent międzykulturowy z Urzędu Miejskiego w Starachowicach, która opiekuje się społecznością ukraińską w naszym mieście. Trzecim źródłem naszego ukraińskiego księgozbioru jest funkcjonujący od kilku lat  projekt "Mała książka - wielki człowiek" Instytutu Książki oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który oferuje czytelnicze wyprawki dla przedszkolaków. Jako uczestnik programu rozdaliśmy ich już bardzo wiele naszym dzieciom. Gdy w polskich placówkach pojawili się mali Ukraińcy projekt został do nich dostosowany i pojawiła się wyprawka w ich języku. Aktualnie jest to książeczka, zakładki i karta do zapełniania jej naklejkami za każdą wypożyczoną książkę oraz broszura dla rodziców zachęcająca ich do czytania dzieciom - wyjaśnia Magdalena Mroczek.            

Aktualnie do "Plastusia" jest zapisanych ponad 20 czytelników z Ukrainy. To dzieci, młodzież i dorośli. Ci ostatni jak opowiada pani Magdalena nieraz tak bardzo pragną kontaktu z literaturą w języku ojczystym, że proszą o wypożyczenie jakiejkolwiek książki, byle po ukraińsku. Tak usiłują podtrzymać więź z Ojczyzną i złagodzić tęsknotę za krajem.               

    iwo