JUŻ W KIOSKU

Gdzie Polska przetrwała na Litwie?

2024-02-16 21:25:06

Ocena:

5/5 | 1 głosów

Ślady polskości na Litwie, w czasie ubiegłorocznego pobytu w tym kraju, odkrywali Justyna i Daniel Kasperkiewiczowie, podróżnicze małżeństwo związane z Międzyszkolnym Oddziałem PTTK w Starachowicach. Najwięcej znaleźli ich w miejscowości Soleczniki i w okolicach, gdzie bez problemu porozumiewali się po polsku z mieszkańcami z dumą podkreślającymi swoje związki z naszym krajem. O małej Polsce na Litwie opowiadali w czasie piątkowego (16 luty br.) spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Starachowicach.  

fot. Gazeta Starachowicka

Państwo Kasperkiewiczowie pojechali na Litwę na zaproszenie Fundacji Dunajec pomagającej Polakom z Kresów Wschodnich.   

-  Większość czasu spędziliśmy w Rejonie Solecznickim, gdzie 80% ludności to Polacy - zaczął swoją opowieść Daniel Kasperkiewicz. 

- Nie mieliśmy najmniejszych problemów z komunikacją: od małego dziecka do starszych ludzi. Mówili nam, że my przyjechaliśmy z Dużej Polski, a oni tu mają Małą Polskę.  Największą przykrość można im sprawić nazywając ich Polonią. Oni na każdym kroku podkreślają, że Polonia to jest w USA, Brazylii, czy Niemczech, a oni są u siebie, bo to Polska zmieniła granice, a nie oni miejsce zamieszkania. Dostaliśmy od nich wspaniałą lekcję patriotyzmu - podkreślił.

Osoby wjeżdżające do Soleczników wita co prawda nazwa w języku litewskim, ale w samym mieście i okolicach polskie napisy spotyka się bardzo często. 

- Mieszkaliśmy w bursie przy polskim gimnazjum. Zaskoczeniem było dla nas jego nowoczesne wyposażenie oraz posiłki w stołówce, gdzie na śniadanie serwowano nam... dwudaniowy obiad. Szkół polskich w Rejonie Solecznickim jest bardzo dużo, ale już maturę Polacy muszą niestety zdawać w języku litewskim. Największą atrakcją Soleczników jest stojący na rynku pomnik Adama Mickiewicza - informowała Justyna Kasperkiewicz.   

- Zwróćcie Państwo uwagę, jaki on jest chudy - wtrącił jej mąż wywołując salwę śmiechu wśród słuchaczy. 

-  A dlaczego? Wuj Mickiewicza był proboszczem w Solecznikach i poeta, który studiował w Wilnie, przyjeżdżał do niego w czasie wakacji, by się odżywić. Bo jako student może i miał pieniądze, ale niekoniecznie wydawał je na jedzenie - dodał z przymrużeniem oka. 

- Wiele osób robi sobie zdjęcia pod tym nietypowym pomnikiem, ale opatrzonym polskim napisem "Miej serce i patrzaj w serce". Budynki użyteczności publicznej: sklepy, dom kultury, czy dworzec mają nazwy po polsku i litewsku. Mile zaskoczył nas też polski mural -  kontynuowała opowieść pani Justyna.

- To jest właśnie to, czego nie zobaczy się w Wilnie. Nawet jeśli trafimy na tablicę związaną z Adamem Mickiewiczem to jest ona w języku litewskim i angielskim. Również bardzo rzadko udaje się porozumieć po polsku z mieszkańcami. Gdy byliśmy w centrum informacji turystycznej rozmawialiśmy po rosyjsku i angielsku - zwrócił uwagę jej mąż.

Związki naszego wieszcza z Solecznikami można też  odnaleźć w jego twórczości, a konkretnie w tej części słynnych "Dziadów", gdzie opisany jest tytułowy obrzęd kontaktów ze zmarłymi. Mickiewicz, jak opowiadała pani Justyna , podpatrzył go na tutejszym cmentarzu. Dziś znajduje się tam kamień z pamiątkowym napisem.  Nasi podróżnicy byli też w innych miejscowościach Rejonu Solecznickiego. W miejscowości Taboryszki zwiedzili muzeum urodzonej tu polskiej malarki, a także twórczyni rękodzieła artystycznego Anny Krepsztul. Ta nietuzinkowa osoba, mimo poważnych chorób, które doprowadziły ją do kalectwa, była bardzo płodną artystką. Gdy dolegliwości przykuły ją do łóżka tworzyła korzystając ze specjalnych konstrukcji  umożliwiających jej pracę  w pozycji leżącej. We wsi o swojsko brzmiącej nazwie Pawłowo dowiedzieli się, że w XVIII wieku była ona samodzielnym państwem o nazwie Rzeczpospolita Pawłowska. Stworzył ją ówczesny właściciel tego miejsca ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski.

- Jako pierwszy zniósł pańszczyznę, zastępując ją oczynszowaniem i nadał swoim chłopom wolność osobistą. Rzeczpospolita Pawłowska posiadała własną konstytucję wcześniej niż państwo polskie. Miała ponadto swój herb, pieniądze, sejm, wojsko i szkołę. Obejmowała tylko ponad 3 tys. hektarów i przetrwała 25 lat. Dziś pozostały po niej ruiny pałacu Brzostowskich i tam także znajdziemy informacje po polsku - zaznaczyła Justyna Kasperkiewicz. 

- W Butrymańcach mieliśmy okazję być na dwóch mszach w języku polskim i spotkać się z polskim księdzem, który ugościł nas po królewsku.  We wnętrzu tamtejszego kościoła pw. św. Michała Archanioła można znaleźć tablicę upamiętniającą Danutę Siedzikównę „Inkę” (sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK zamordowana przez polskich komunistów -przyp. autorki) oraz ofiary pacyfikacji wsi Koniuchy - mówiła pani Justyna.  

- Jak głosi napis na tablicy polscy mieszkańcy zostali zamordowani w nocy 29 stycznia 1944 roku podczas napadu oddziałów sowieckich partyzanckich. Nie wspomina się natomiast, że te oddziały tworzyli Żydzi, którzy z otwartymi ramionami witali sowietów i masowo wstępowali do Armii Czerwonej - uzupełnił Daniel Kasperkiewicz. 

Oprócz odwiedzin oazy polskości starachowiczanie byli też w stołecznym Wilnie odległym od ziemi solecznickiej o zaledwie 45 km, gdzie jednak, jak już wspominali, związki z naszym krajem nie są manifestowane publicznie. Pojechali też do Trok, gdzie dziś mieszka około 30% Polaków i gdzie zetknęli się z historią Karaimów, kolejną mniejszością narodową na Litwie. To ludność wywodząca się z Krymu, którą na Litwę sprowadził wielki książę Witold. Wyznają religię będącą odłamem judaizmu i jak opowiadali nasi podróżnicy praktykują obyczaj, który można by nazwać targami małżeńskimi. Są to spotkania, których celem jest skojarzenie związków zawieranych wyłącznie w obrębie tej narodowości.   

iwo

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Polsko- żydowskie wesele, czyli mezalians z happy endem

2024-04-28

Polsko- żydowskie wesele, czyli mezalians z happy endem

Na starachowickim Rynku za sprawą sztuki "Wierzbnickie meżaliany" pokazano współczesnym wycinek historii naszego miasta związany z relacjami ludności katolickiej i licznej niegdyś społeczności żydowskiej. Za przykład posłużyła szczęśliwie zakończona historia zakazanej miłości Polki Anny i Żyda Dawida w formie ulicznego teatru. Domniemana, ale jednocześnie bardzo prawdopodobna. Sztukę stworzyli terapeuci Środowiskowego Domu Samopomocy w Starachowicach, a w rolach aktorów i statystów wystąpili podopieczni tej oraz innych placówek wspierających osoby niepełnosprawne wraz z dziećmi i młodzieżą ze Starachowic i Wąchocka. Była to więc nie tylko lekcja historii, ale i społecznej integracji. 
Twarze Starachowic

2024-04-26

Twarze Starachowic

Setki starachowiczan uwieczniło swoje twarze na fotografiach autorstwa Małgorzaty Zatorskiej, prezeski Starachowickiego Towarzystwa Fotograficznego. To oryginalne przedsięwzięcie jest elementem trwających obchodów 400. rocznicy wydania dokumentu założycielskiego Wierzbnika, protoplasty Starachowic.       
 23 złote medale...

2024-04-24

23 złote medale...

... ale także srebrne i brązowe. W sumie aż 70 trofeów przywiozła z międzynarodowego turnieju Szkoła Tańca MiM ze Starachowic. 
Kolory i formy

2024-04-23

Kolory i formy

Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach zaprasza na otwarcie wystawy obrazów i rzeźb autorstwa Maksymiliana Starca pt. "Oczy koloru".  
Opowieść o Australii

2024-04-23

Opowieść o Australii

 Oddział Międzyszkolny PTTK w Starachowicach i Miejska Biblioteka Publiczna zapraszają na spotkanie z Barbarą Bedorf z cyklu Klub Podróżnika pt. „Australia, wyspa skazańców”.
Spektakl

2024-04-22

Spektakl "Żubry"

 Uniwersytet Trzeciego Wieku w Starachowicach zaprasza na spektakl pt. „Żubry”. To tragikomedia o rodzinie oszukanej przez swojego krewnego. W przedstawieniu wystąpią słuchacze UTW.    
Zatańczyli w 5 grupach

2024-04-19

Zatańczyli w 5 grupach

Studio Tańca Fox ze Starachowic z powodzeniem wzięło udział w XVI Ogólnopolskim Turnieju Formacji Tanecznych w Suchedniowie. Najlepiej poradziła sobie, złożona z dorosłych tancerek, Grupa Reprezentacyjna LADY FOX, która zajęła pierwsze miejsce. 
Harcerskie granie i śpiewanie

2024-04-15

Harcerskie granie i śpiewanie

W miniony weekend nasze miasto stało się krajową stolicą piosenek śpiewanych na obozach i zbiórkach oraz na szlakach pieszych wędrówek.  Do Starachowic zjechały setki młodych i dorosłych wykonawców na XII edycję Festiwalu Piosenki Harcerskiej i Turystycznej "Harcogranie". Po całodniowych sobotnich  przesłuchaniach w niedzielę 14 stycznia br. na gali w sali Olimpia urzędu miejskiego wręczono nagrody najlepszym. 
Dyskusja o zabytkach techniki

2024-04-12

Dyskusja o zabytkach techniki

W Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach muzealnicy i naukowcy z Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie oraz świętokrzyskich placówek rozmawiali o współczesnym wykorzystaniu obiektów związanych z dawnym przemysłem. Spotkanie odbyło się w ramach wojewódzkich obchodów Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków.  
Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

2024-04-12

Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

Amonity to mięczaki, które żyły w morzach od dewonu do kredy, czyli w okresie od około 400 do 145 milionów lat przed naszą erą. Do naszych czasów przetrwały ich charakterystyczne muszle, w których chowały się jak współczesne ślimaki. Można je, wraz z innymi morskimi stworzeniami z prehistorii, oglądać na świeżo otwartej wystawie w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.