Dziewczynom do twarzy w mundurach

Ocena:

5/5 | 1 głosów

W Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Starachowicach chętni uczniowie łączą naukę wybranych zawodów z zajęciami wojskowymi. W sumie 25 osób w dwóch oddziałach przysposobienia wojskowego uczy się musztry, strzelania i udzielania pierwszej pomocy. Co ciekawe na militarne zajęcia zgłosiło się tak dużo dziewcząt, że w jednym z oddziałów jest ich więcej niż chłopców. 

fot. Gazeta Starachowicka

Uczniowie w mundurach pojawili się w ZSZ nr 1 po tym, gdy szkoła pozytywnie odpowiedziała na propozycję złożoną przez starostwo powiatowe. 

- W naszej szkole już we wcześniejszych latach funkcjonowały wojskowe innowacje pedagogiczne, więc w naturalny sposób starosta Piotr Ambroszczyk zwrócił się do mnie z zapytaniem dotyczącym ich reaktywowania - informuje dyrektor ZSZ nr 1 Monika Wójcik.

- Okazało się, że będzie to możliwe, gdy nasz nauczyciel wychowania fizycznego Tomasz Szczygieł, który jest też żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej wyraził chęć prowadzenia zajęć. Po rozmowie z uczniami oraz ich rodzicami zgłosiła się grupa chętnych świadoma tego, że udział w tej innowacji będzie się wiązał z ponoszeniem pewnych kosztów finansowych. Powiat starachowicki jako nasz organ prowadzący przeznaczył 40 tys. zł na zakup umundurowania dla młodzieży, sprzętu do zajęć na strzelnicy, siatki maskującej nadającej pracowni szkolnej warunki poligonu i szaf pancernych do przechowywania broni. Samą broń zakupił organ prowadzący w ramach programu "Strzelnica w powiecie". I tak dwa oddziały przysposobienia wojskowego rozpoczęły funkcjonowanie od września ub. roku. Jeden składa się z 12 uczniów klas drugich, drugi z 13 pierwszoklasistów  -  dodaje dyrektorka. 

 Jak wyjaśnia Tomasz Szczygieł, prowadzący oddziały przysposobienia wojskowego w ZSZ nr 1, w ciągu 5 lat nauki uczniowie mają odbyć w sumie 230 godzin militarnych zajęć.   

- Po 4 latach w ramach podsumowania odbędzie się 50- godzinny obóz szkoleniowy z żołnierzami zawodowymi. Aktualnie w czasie zajęć w naszej szkole uczniowie poznają regulaminy wojskowe, musztrę indywidualną i zespołową. Są zajęcia z pierwszej pomocy, ewakuacja rannego z pola bitwy. Młodzież uczy się obsługi broni i postaw strzeleckich. Obie grupy ćwiczą na strzelnicy wirtualnej w II Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach z instruktorem pułkownikiem Wierzbickim - mówi Tomasz Szczygieł.  

W ZSZ nr 1 widać duże zainteresowanie zajęciami wojskowymi ze strony dziewcząt. W jednym z oddziałów stanowią zdecydowaną większość. W 12 - osobowej grupie jest ich 8. Bo jak słusznie zauważa Tomasz Szczygieł dziś nikogo już nie dziwią kobiety pracujące w służbach mundurowych. 

- Jako żołnierz 10 Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, którym jestem od 6 lat widzę, że w moim plutonie na około 40 osób 30% to kobiety, w tym moja małżonka - uśmiecha się instruktor. 

Uczniów wojskowych oddziałów od razu można poznać na ulicy, bo wyróżniają się noszeniem żołnierskich uniformów. 

- Są to stroje ściśle regulaminowe. Nasi uczniowie noszą wojskowe buty, mundury ćwiczebne, berety, koszulki, czapki, rękawiczki, skarpetki i apaszki. Jest to kompletny podstawowy zestaw polskiego żołnierza. W wojskowych strojach nasi uczniowie   prezentują się też na uroczystościach patriotycznych. Byli obecni na miejskich obchodach rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, gdzie m.in. wzięli udział w defiladzie oraz na świętowaniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych - wylicza Tomasz Szczygieł.                              

Oddziały przysposobienia wojskowego dają młodzieży wiedzę i umiejętności pomocne przede wszystkim w ubieganiu się o pracę w służbach mundurowych. Ale nawet, gdy ktoś nie zdecyduje się na taką przyszłość zyskuje zdolności bardzo pomocne w dzisiejszych niespokojnych czasach wojny toczącej się w sąsiedniej Ukrainie. Uczniowie ZSZ nr 1 z różnych powodów zdecydowali się na uczestnictwo w dodatkowych zajęciach i różne mają też plany. Małgorzata Komorniczak ma rodzinny sentyment do munduru.   

- Mam tatę w wojsku, który mnie zafascynował swoją pracą. Podoba mi się to, że nie jestem dyskryminowana, że jako dziewczyna mogę założyć mundur i pokazać, że w przyszłości ja też mogę walczyć za swój kraj - mówi.  

Wiktor Barański ceni to, że może doskonalić naukę strzelania.   

-  Od zawsze to lubiłem. Wcześniej strzelania uczył mnie tata i bardzo mi się podoba, że mogę teraz ćwiczyć tę umiejętność. Swojej przyszłości nie wiążę w pierwszej kolejności z wojskiem. Ale z chęcią tam pójdę, gdy moje plany się nie powiodą - stwierdza.   

iwo