Miłość do starów

Ocena:

5/5 | 1 głosów

Setki zabytkowych ciężarówek, motocykli i aut osobowych można było przez trzy dni minionego weekendu podziwiać w ramach już 9- tej edycji Zlotu Pojazdów Zabytkowych Legenda Stara, która odbyła się na na terenie powiatu starachowickiego. W tym gronie w sposób szczególny błyszczały tytułowe gwiazdy imprezy -  ponad 80 egzemplarzy z dawnej Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach.     

fot. Gazeta Starachowicka

Choc starów nie produkuje się już od około 30 lat to miłość do tego samochodu przetrwała nie tylko w naszym mieście. Ten niegdyś sztandarowy samochód polskiej motoryzacji i jej duma eksportowa nadal ma swoich fanów w całej Polsce, a takie imprezy jak Zlot Pojazdów Zabytkowych Legenda Stara tylko to potwierdzają. Bo choć stary to już zabytki to wciąż mnóstwo ludzi nimi jeździ, a one świetnie się spisują. Na starachowicką imprezę dotarły w ramach trwającego 4 dni (22- 25 sierpnia) Konwoju Stara który przemierzył pół Polski odwiedzając po drodze Bydgoszcz, Włocławek, Warszawę i Radom. 

- Wszędzie tam opowiadaliśmy o starze jako o legendzie motoryzacji. Wszyscy zgadzali się z nami, że to pierwszy samochód całkowicie polskiej konstrukcji. Został zaprojektowany przez polskich inżynierów, zbudowany przez FSC i tu produkowany przez kilkadziesiąt lat. I przetrwał do dziś: głównie w wojsku i w rękach kolekcjonerów, ale także jako samochód użytkowy - mówił na otwarciu imprezy wicestarosta starachowicki Dariusz Dąbrowski, pomysłodawca zlotu. Natomiast organizatorem imprezy jest od początku powiat starachowicki. 

Tegoroczna edycja zbiegła się w czasie z jubileuszem 75 - lecia rozpoczęcia produkcji starów. Organizatorzy podkreślili ten fakt w dwojaki sposób. Po pierwsze w trakcie wizyty Konwoju Stara w stolicy, nasze ciężarówki, w tym star 20, od którego zaczęła się masowa produkcja, stanęły przed Politechniką Warszawską, czyli w miejscu, w którym dokładnie 75 lat temu oglądały je ówczesne władze jako debiut polskiej motoryzacji tworzonej po II wojnie światowej. Ponadto w miniony piątek 25 sierpnia zainaugurowano zlot konferencją pod hasłem "STARem przez 75 lat", zorganizowaną w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Na spotkaniu pojawili się Jerzy Mazur i Tomasz Sikora, kierowcy starów, które wzięły udział w Rajdzie Paryż - Dakar w 1988 roku. Była też prelekcja dr inż. Jarosława Kończaka z Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku na temat testowania konstrukcji starów w tej placówce oraz promocja książki prof. Pawła Chmielnickiego "Budowaliśmy najlepsze samochody. Wspomnienia głównego konstruktora starów". Gośćmi konferencji byli także Jerzy Stetz i Tomasz Wątor, Polacy z USA, którzy od minionego roku biorą udział w wyprawie "Starem 266 dookoła świata". W tym czasie pokonali tymi samochodami całe Stany Zjednoczone: od Florydy po Alaskę, a aktualnie w ramach przemierzania Azji dotarli do Indii. Finalnie mają przyjechać swoimi starami na przyszłoroczną jubileuszową, bo już 10- tą edycję Legendy Stara.  

Oficjalne otwarcie zlotu miało miejsce w sobotę 26 sierpnia na  terenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Tam odbył się pierwszy pokaz pojazdów, którymi uczestnicy święta zabytkowej motoryzacji przyjechali z całej Polski. A były ich setki.

    - To m.in. star 20 w wersji ciężarowej i pożarniczej. To najstarszy model nawiązujący do początków Fabryki. Tych samochodów wyprodukowano prawie 50 tysięcy w latach 1948 - 58.  Są też m.in. star 21, 25, cała kolekcja starów 28, 29, 200, 266, 1142, 660, 266 M2, dakarowe stary 266 M i wreszcie 1466, którym przyjechali do nas Jurek Stetz i Tomek Wątor. Są wspaniałe samochody osobowe: warszawa, trabanty, mercedesy, jaguary, volkswageny, fiaty, polonezy- wyliczał wicestarosta Dariusz Dąbrowski.      

 Starachowiczanin Michał Kucy zaprezentował volkswagena garbusa z 1969 roku.

- Trzy lata temu kupiłem go od znajomego. Był w stanie jeżdżącym, ale do remontu, który zajął dużo czasu, szczególnie  naprawa blacharsko - lakiernicza i mechanika. I bez problemu jeżdżę nim na długie dystanse: 100- 150 km, a nawet 300 km nie robi dla niego żadnego problemu - zapewnia pan Michał.

Jeden z najstarszych starów - model 21 pokazał Robert Korzeń z Otwocka. 

- Ta wersja, którą ja mam, czyli w zabudowie wywrotkowej, jest tylko jedna w Polsce. Wcześniej używano go do prac w gospodarstwie rolnym, był więc w bardzo kiepskim stanie. Ale wyremontowałem go gość szybko, bo w ciągu półtora roku. I jest na chodzie. Przyjechałem nim do Starachowic na kołach. W sumie przejechał już 3 tysiące km - mówi z dumą właściciel tej perełki. 

Zlotowe okazy można było oglądać nie tylko w Starachowicach, ale także w Wąchocku i Mircu. Oraz podziwiać ich nadal dużą sprawność techniczną w czasie kilku konkursów: wolnej jazdy, czyli przejechania wyznaczonego odcinka w jak najdłuższym czasie, w klasycznym wyścigu oraz w pokonywaniu terenów z przeszkodami. W ostatnim dniu zlotu w niedzielę 27 sierpnia zabytkowe maszyny przejechały z Mirca do Starachowic. Ta parada dostarczyła obserwatorom dodatkowej frajdy. Zlot zwieńczył konkurs jazdy sprawnościowej na płycie targowiska miejskiego i gala z rozdaniem nagród.

iwo