JUŻ W KIOSKU

Wszystko zaczęło się od skrzypiec...

2021-07-13 18:00:00

Ocena:

5/5 | 1 głosów

Początek tej historii to kamienica w Starachowicach, dom pełen muzyki i marzenia. Nasza bohaterka najpierw gra na skrzypcach, potem zasiada do fortepianu, by w końcu dojść do wniosku, że z muzyką nie chce mieć nic wspólnego. Twórcza pasja nie daje jednak za wygraną, Paulina rzeźbi, chodzi na kółko plastyczne i... znów ulega muzyce. Ta się bowiem o nią upomni chórem Portamento.

archiwum prywatne

I to był ten właśnie ten moment. Paulina Jabłonka (z d. Ragan) odkrywa urok muzyki dawnej i wie, że będzie śpiewaczką. Dziś konsekwentnie to realizuje odnosząc pierwsze poważne sukcesy. III miejsce w Turnieju Polskich Akademii Muzycznych w Łodzi w kategorii sopran cieszy bardzo i daje nadzieję, że jeszcze o niej usłyszymy.

Muzyka wybrzmiewa w domu rodzinnym, tata Pauliny (Zbigniew Ragan) jest organistą w kościele Świętej Trójcy, mama (Ewa Ragan) ma za sobą naukę gry na akordeonie, od niedawna śpiewa w chórze Kamerton, wszystko wokół Pauliny zatem tętni śpiewem i grą na różnych instrumentach. Małą Polę ciągnie do muzyki od wczesnych lat.

- To była zima, Paulinka ma cztery latka, mamy wychodzić z domu. Najpierw ubrałam córkę, potem wzięłam się za siebie, nie minęło kilka chwil, gdy po Paulince ślad zaginął. Okazało się, że poszła do kościoła do taty, ale że nie mogła się dostać się na zakrystię to poczekała u księdza na plebani. Jak potem tłumaczyła, chciała do taty na chór - opowiada ze śmiechem Ewa Ragan.

- Muzyka zawsze była gdzieś blisko mnie, w końcu trafiłam na lekcje do naszej sąsiadki - nauczycielki w Państwowej Szkole Muzycznej I st. im. Feliksa Rybickiego w Starachowicach, Grażyny Ostrach. Moim marzeniem były skrzypce, niestety są niezwykle trudnym instrumentem, wymagają precyzji i wielu godzin ćwiczeń dlatego też moja miłość do nich kończy się po około dwóch latach nauki gry na nich - śmieje się Paulina.

Muzyka jednak wciąż trwa. Nadchodzi era fortepianu i szkoły muzycznej, w której Paulina uczy się równoległe do szkoły podstawowej. To nie jest łatwy czas ani dla dziecka, ani dla rodziny.

- Nasze życie to logistyka - Ewa Ragan mówi, że aż do matury wszystko w ich domu jest podporządkowane muzycznej pasji córki. To był czas pełen wyrzeczeń dla takiego małego dziecka, dzieciństwo Pauliny było pełne obowiązków, szkoła muzyczna jest taką samą placówką jak szkoła podstawowa czy średnia, są oceny, świadectwa, egzaminy, nie traktuje się jej w kategoriach zajęć dodatkowych. To po prostu kolejny etap kształcenia.

- Sam fortepian okazuje się dla mnie stresujący, występy, egzaminy, strach przed błędami - to wszystko odbierało mi przyjemność z grania. Wielokrotnie chciałam rzucać szkołę muzyczną, skończyłam ją tylko dzięki determinacji rodziców, za co zresztą im bardzo wdzięczna. Dziś, dzięki temu, jest mi dużo łatwiej na studiach - dodaje nasz gość. Niemniej jednak czas po szkole podstawowej to moment, gdy Paulina kończy przygodę z fortepianem. Czy z muzyką? Jej mama twierdzi, że w domu, dla siebie Paulina przygrywa, ale do kontynuacji nauki w szkole muzycznej i odkrycia swojej drogi musi dojrzeć. Zresztą muzyka sama się o nią upomni, będzie to chór Portamento pod dyrekcją Magdaleny Mrózek. Ta świetna pedagog nie odpuszcza talentu dziewczynki, która do niej trafia i wspólnie pracują nad jej głosem. Dziś Paulina Jabłonka mówi, że to właśnie dzięki Portamento  zakochała się w muzyce dawnej, a biorąc udział w warsztatach, konkursach i koncertach odkryła, że scena wciąż pozostaje jej powołaniem. Tym razem jednak nie zamierza na niej grać, tylko śpiewać i nie chodzi absolutnie o śpiew rozrywkowy, a właśnie klasyczny.

Robi zatem wszystko, by jej marzenie się spełniło, w maturalnej klasie trafia do kieleckiej szkoły muzycznej II stopnia, do klasy wokalnej (pod opiekę mgr Renaty Drozd), a doświadczenie ze starachowickim chórem sprawia, że nie jest laikiem ani w temacie śpiewu ani w pracy z głosem. Ma za sobą warsztaty z takimi nazwiskami jak Cezary Szyfman (laureat znaczących w dziedzinie kameralistyki wokalnej nagród, zdobytych na prestiżowych konkursach międzynarodowych, profesor sztuk muzycznych Uniwersytetu Muzycznego F. Chopina w Warszawie oraz Akademii Teatralnej im. Al. Zelwerowicza w Warszawie), umie wykorzystać nabytą wiedzę, wie czego chce.

Paulina Jabłonka zakończyła właśnie studia licencjackie na Akademii Muzycznej w Łodzi, 7 czerwca obroniła dyplom na wydziale sztuk scenicznych o specjalizacji wokalno aktorskiej, w klasie dr Doroty Wójcik, czeka na przyjęcie na studia magisterskie. Na swoim koncie ma pierwsze poważne sukcesy, niemalże przed chwilą została bowiem laureatką Turnieju Polskich Akademii Muzycznych w Łodzi w kategorii sopran. Był to konkurs, do którego zgłaszali się tylko studenci akademii muzycznych. Każda uczelnia typowała swoich studentów w dwóch kategoriach, tenorów i sopranów, i to ona znalazła się w szczęśliwej dwójce reprezentantów łódzkiej szkoły, zajmując ostatecznie III miejsce. Jej dotychczasowa droga artystyczna to także wyróżnienia na konkursach w Olsztynie (2015, 2017), W Suwałkach (2016), w Kielcach (2016. Paulina Jabłonka była laureatką I (w duecie) i IV miejsca w XXI Konkursie Wykonawczym w Kielcach (2016). Brała czynny udział w Świętokrzyskich Warsztatach Wokalistyki i Plastyki Ruchu w Busku Zdroju oraz International Early Music Academy Masterclass w Kielcach. Swoje umiejtnośc woklane kształciła pod okiem wybitnych profesorów., takich jak prof. Jan Ballarin, prof. Piotr Kusiewicz, prof. Krystyna Rorbach czy Martin Gester. W maju bieżącego roku Paulina brała udział wystawie sztuki "Pałac", autorstwa  Jasminy Cibic, w Muzeum Sztuki w Łodzi, podczas której której wykonała utwór napisany specjalny na tę okazję.

Paulina Jabłonka z muzyką, śpiewem, operą wiąże swoją przyszłość i nieważne, że to długa droga i pełna wyrzeczeń.

Czy sam talent zatem wystarczy?

- Odpowiedni poziom artystyczny, repertuar, talent to jedno, ale żeby zaistnieć i w konsekwencji odnieść sukces potrzebujemy także szczęścia i przede wszystkim pokazywania się. Musimy brać udział w konkursach, warsztatach, to owocuje poznaniem różnych ludzi. Sukces to praca nad sobą, umiejętność wyciągania wniosków, wiara w siebie no i trzeba kochać to, co się robi. Dla mnie to podstawa, kocham śpiewać, to moja pasja - mówi Paulina.

Paulina Jabłonka ukończyła wydział sztuk scenicznych. Jak to się ma do śpiewu operowego?

- Aktorstwo jest tu bardzo, bardzo ważne, na akademii jest drugim przedmiotem zaraz po zajęciach ze śpiewu. Śpiewak nie tylko wychodzi na scenę i pracuje głosem, ale również gra, tu wszystko ma znaczenie. Musimy być ekspresyjni nieco inaczej niż aktor na teatralnej scenie, dlatego tez tak ważna jest praca z ciałem i jego koordynacja z głosem. Bardzo dużo nauczyłam się z zajęć z reżyser, Beatą Redo Dobber - mówi.

Mama Pauliny powie, że jako dziecko była nieśmiała i wycofana, ja siedzę naprzeciwko młodej kobiety, świadomej swojego talentu i pewnej ścieżki, którą chce iść. Coś się zmieniło?

Paulina Jabłonka przyznaje, że to wszystko zasługa studiów, występów i kształcenia scenicznego. W operze nie wystarczy pięknie śpiewać, musi się mieć talenty aktorskie i trzeba je kształcić. Tu musi być kreacja charakterów postaci, musi więc być także odwaga aktorska.

Z czym nam się kojarzy śpiewaczka operowa? Przyznaję, że natychmiast przed oczami pojawia się mi dobrze zbudowana kobieta, w eleganckiej sukni, która głosem wprawia w ruch szyby w oknach. I o ile suknia i głos się zgadzają, to o tę pierwszą cechę pytam Paulinę. Waga pomaga czy nie?

Najpierw się śmieje, potem odpowiada.

- Dziś przyszła śpiewaczka operowa prowadzi aktywny tryb życia, dba o kondycję. Dodam, że wiele osób uprawia sporty, może nie wyczynowo, bo kaloryfer na brzuchu nie jest wskazany, ale jednak w śpiewie kondycję trzeba mieć. Wspomnę także, że występując na scenie operowej coraz częściej jesteśmy freelancerami. Co prawda ja tego nie sprawdziłam, bo dopiero zaczynam swą artystyczną drogę w operowym śpiewie, ale wiem, ze dziś tych dróg operowych jest więcej niż kiedyś. Można być na etacie, może śpiewać tam, gdzie się dostaniemy, a można pójść drogą pedagogiczną.

Kondycja to jedno, zdrowie drugie. śpiewak pracuje gardłem, a zatem Paulina musi o nie dbać. Czy jakoś szczególnie?

- Bez przesady w żadną ze stron. Mnie wystarczy, że jak się robi zimno to zakładam czapkę. Jeśli się nie przeziębię to mojemu gardłu nic nie grozi.

Co robi w wolnym czasie i czego słucha dziewczyna, której na co dzień towarzyszą wielcy mistrzowie muzyki klasycznej? Po pierwsze dba o kondycję chodząc po górach, Paulina nie ukrywa, ze kocha górskie wędrówki i jeśli odpoczynek to głównie aktywny. Pochwali się również innym talentem, już nie muzycznym, a manualnym, umie dziergać i szyć, spódnica w której przychodzi na spotkanie jest dziełem jej własnych rąk. Kobieta orkiestra, chciałoby się rzec.

A co jej towarzyszy muzycznie?

- Słucham alternatywnego popu, indie rocka, a mój ulubiony twórca ostatnio to Vito Bambino, który łączy w sobie alternatywę, muzykę elektroniczną, a nawet rap. Muzyka klasyczna, opera także są dla mnie ważne, ale nie ukrywam, że największe wrażenie robią na żywo.  

Mimo miłości do muzyki, Paulina ma plan na tak zwany wszelki wypadek, to anglistyka, którą skończyła po maturze. Jak sama mówi, czułaby się troszkę niepewnie nie mając żadnej alternatywy. Ostatni czas pandemii był przykładem trudności, jakie mogą czekać na artystów, lekcje śpiewu przez telefon, bez możliwości osobistego spotkania, brak kontaktu z innymi artystami, zamknięte opery, filharmonie, teatry - to wszystko sprawiło, że gros ludzi potraciło angaże, chęci i motywacje do dalszej pracy.

- Śpiew wciąż tak, z tym wiążę swoją ścieżkę zawodową, ale nie jest tak, ze nic poza tym - dodaje Paulina.

Paulinę Jabłonkę będzie można usłyszeć także w Starachowicach, 14 sierpnia wystąpi w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Kochanowskiego, a 15 sierpnia w Opactwie Cystersów w Wąchocku. W obu miejscach z towarzyszeniem zespołu muzyki dawnej Alba del Mondo, pod dyrekcją artystyczną Adama Kamienieckiego. Tych występów nie może się doczekać rodzina Pauliny. Ona sama powie, że zawsze czuła wsparcie rodziców, każdy jej pomysł akceptowali i zawsze kibicowali. A oni zawsze z niecierpliwością czekają na nią, wspólne śpiewy wypełniają rodzinny czas.

- Ostatnio nawet usłyszałam, że się nieco wyrobiłam w chórze - śmieje się Ewa Ragan. - A nie zawsze tak było, Pola potrafiła powiedzieć, mamo fałszujesz, jesteś gdzieś obok - dodaje także że nie zamierza odpuszczać chóralnego śpiewu, bo w

końcu ma niego czas. Do wspólnego śpiewu dołącza brat Pauliny, Kacper Ragan (student socjologii), który skończył szkołę muzyczną w Starachowicach w klasie Gitary i grał w zespole Celibat. Każda opera kończy się owacjami, niekiedy na stojąco. To marzenie każdego, kto staje kiedykolwiek na operowej scenie, nie inaczej jest w przypadku Pauliny Jabłonki.

- Dwie sceny i jedna rola są moim największym marzeniem, to La Scala, Metropolitan Opera i Madame Butterfly – mówi Paulina, a my jej tego serdecznie życzymy.

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Twarze Starachowic

2024-04-26

Twarze Starachowic

Setki starachowiczan uwieczniło swoje twarze na fotografiach autorstwa Małgorzaty Zatorskiej, prezeski Starachowickiego Towarzystwa Fotograficznego. To oryginalne przedsięwzięcie jest elementem trwających obchodów 400. rocznicy wydania dokumentu założycielskiego Wierzbnika, protoplasty Starachowic.       
 23 złote medale...

2024-04-24

23 złote medale...

... ale także srebrne i brązowe. W sumie aż 70 trofeów przywiozła z międzynarodowego turnieju Szkoła Tańca MiM ze Starachowic. 
Kolory i formy

2024-04-23

Kolory i formy

Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach zaprasza na otwarcie wystawy obrazów i rzeźb autorstwa Maksymiliana Starca pt. "Oczy koloru".  
Opowieść o Australii

2024-04-23

Opowieść o Australii

 Oddział Międzyszkolny PTTK w Starachowicach i Miejska Biblioteka Publiczna zapraszają na spotkanie z Barbarą Bedorf z cyklu Klub Podróżnika pt. „Australia, wyspa skazańców”.
Spektakl

2024-04-22

Spektakl "Żubry"

 Uniwersytet Trzeciego Wieku w Starachowicach zaprasza na spektakl pt. „Żubry”. To tragikomedia o rodzinie oszukanej przez swojego krewnego. W przedstawieniu wystąpią słuchacze UTW.    
Zatańczyli w 5 grupach

2024-04-19

Zatańczyli w 5 grupach

Studio Tańca Fox ze Starachowic z powodzeniem wzięło udział w XVI Ogólnopolskim Turnieju Formacji Tanecznych w Suchedniowie. Najlepiej poradziła sobie, złożona z dorosłych tancerek, Grupa Reprezentacyjna LADY FOX, która zajęła pierwsze miejsce. 
Harcerskie granie i śpiewanie

2024-04-15

Harcerskie granie i śpiewanie

W miniony weekend nasze miasto stało się krajową stolicą piosenek śpiewanych na obozach i zbiórkach oraz na szlakach pieszych wędrówek.  Do Starachowic zjechały setki młodych i dorosłych wykonawców na XII edycję Festiwalu Piosenki Harcerskiej i Turystycznej "Harcogranie". Po całodniowych sobotnich  przesłuchaniach w niedzielę 14 stycznia br. na gali w sali Olimpia urzędu miejskiego wręczono nagrody najlepszym. 
Dyskusja o zabytkach techniki

2024-04-12

Dyskusja o zabytkach techniki

W Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach muzealnicy i naukowcy z Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie oraz świętokrzyskich placówek rozmawiali o współczesnym wykorzystaniu obiektów związanych z dawnym przemysłem. Spotkanie odbyło się w ramach wojewódzkich obchodów Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków.  
Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

2024-04-12

Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

Amonity to mięczaki, które żyły w morzach od dewonu do kredy, czyli w okresie od około 400 do 145 milionów lat przed naszą erą. Do naszych czasów przetrwały ich charakterystyczne muszle, w których chowały się jak współczesne ślimaki. Można je, wraz z innymi morskimi stworzeniami z prehistorii, oglądać na świeżo otwartej wystawie w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.       
„Kobieta polska na wyboistej drodze do niepodległości w poezji i muzyce”

2024-04-12

„Kobieta polska na wyboistej drodze do niepodległości w poezji i muzyce”

To one haftowały sztandary i piekły chleb powstańcom i partyzantom, a w czasach kryzysu stały w kolejkach po żywność dla swoich dzieci. W kwietniu Miesiącu Pamięci Narodowej składamy im hołd. Ten hołd to montaż słowno-muzyczny opracowany przez Zofię Lasek z Alternatywnego Klubu Seniora w Starachowicach zaprezentowany 12 kwietnia br. w  galerii "Skałka"