Ocena:
0/5 | 0 głosów
18–letniego dowcipnisia, który kilka tygodni temu wezwał strażaków do rzekomego pożaru na ulicy Sadowej w Starachowicach, zatrzymała niedawno policja. Chłopak przyznał się na przesłuchaniu. Miał szczęście, że w tym czasie nie doszło do żadnego poważnego zdarzenia. Kara byłaby wówczas znacznie surowsza niż tylko 700 zł mandatu.
- Szybko tu przyjeżdżajcie, pali się jeden z domów na ulicy Sadowskiej w Starachowicach - zgłoszenie mniej więcej tej treści odebrał kilka tygodni temu dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowania PSP. Mężczyzna, jak twierdził, dostrzegł płomienie, kiedy przechodził wiaduktem. Takiej ulicy w mieście nie ma, więc oficer zapytał, czy czasem nie chodzi o ulicę Sadową. Głos w słuchawce tylko przytaknął. Twierdził, że nie zna żadnych szczegółów, widzi tylko dym.
- Wiadomo, że przy pożarach mieszkań nie ma co czekać, zwłaszcza kiedy dochodzi do nich nocą – mówi komendant Marek Kaczmarczyk. – Dlatego od razu dyspozytor postawił na nogi całą jednostkę. Wysłał na miejsce aż trzy zastępy, łącznie z powiadomieniem dowódcy.
Gdy dojechały na miejsce, nie znalazły ognia. Dyspozytor próbował się więc skontaktować ze zgłaszającym.
- Urządzenia, które mamy, pozwalają na identyfikację każdego numeru. Potrafimy namierzyć szybko telefon. Poprzez dostęp do sieci i dane operatorów mamy możliwość określenia jego dokładnej pozycji.
Za każdym razem, gdy dzwonił dyżurny, włączała się poczta głosowa. Dopiero po dwóch godzinach, kiedy strażacy sprawdzili dokładnie cały teren i wyeliminowali jakiekolwiek zagrożenia, telefon odebrał mężczyzna, który zaczął się wszystkiego wypierać. Twierdził, że to nie on dzwonił – opowiada komendant.
Tyle tylko, że wszystkie przychodzące rozmowy są tu nagrywane. Jest więc możliwość porównania głosu, zgrania zapisu na nośnik i przekazania organom do dalszych czynności. Tak było zresztą tym razem. Sprawa została przekazana policji w celu wykrycia sprawcy tego głupiego psikusa.
- Mężczyzna został wezwany. Podczas przesłuchania przyznał się do wszystkiego – mówi Aleksy Hamera, naczelnik Wydziału Prewencji w KPP Starachowice, który nadzorował tę sprawę. – Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak zrobił. Ciężko to stwierdzić. Był to typowy głupi wybryk, za który teraz odpowie. W myśl kodeksu wykroczeń, może grozić mu kara grzywny, a nawet pozbawienia wolności. Wszystko oczywiście zależy od skutków takiego wezwania i stopnia złośliwości.
- Pół biedy, gdy jest to jeszcze na terenie miasta i nie musimy „gonić” samochodów – mówi komendant Kaczmarczyk. – Nie zmienia to jednak faktu, że angażujemy się w bzdurną akcję, podczas gdy w tym czasie mogłoby dojść do prawdziwego pożaru albo wypadku, w dodatku w jakimś bardziej odległym miejscu od Starachowic. W tym przypadku koszty nie były ogromne, bo odległość mała, spaliliśmy trochę paliwa, ale strażacy zostali zerwani na równe nogi, a przy tym sprzęt został nadwerężony. Trzeba pamiętać, że rosną nie tylko koszty paliwa, ale i amortyzacji.
Samochody pożarnicze , jak twierdzi komendant, zużywają się znacznie szybciej. Są odpalane w ekstremalnych warunkach.
- Tu nikt nie czeka na to, czy olej wszędzie dotrze – mówi komendant. - Jest sygnał, odpalenie z kluczyka, brama do góry i wyjazd – mówi Kaczmarczyk. – Są to spore obciążenia dla różnych układów, w tym także silnika. Dlatego liczyć się trzeba z tym, że w takim samochodzie częściej wymienia się taką czy inną część. Sprzęgło szybciej „wysiada”. Rozpiętość finansowa może być wtedy pomiędzy tysiącem, a dwoma. Na szczęście takich fałszywych zgłoszeń nie ma zbyt wiele. Jeśli się pojawiają, to są one zazwyczaj w dobrej wierze. Typowo złośliwe przypadki należą do rzadkości. W skali roku pojawia się ich ok. 15 – 20.
- Dyspozytorzy są wyczuleni – przekonuje komendant. – Zazwyczaj poznają, który z alarmów może być rzeczywiście fałszywy. Ale podchodzą do tego z pewnym dystansem. Tyle, że w niektórych sytuacjach, lepiej zareagować. A sprawców ujawnić i karać – uważa Kaczmarczyk.
Jak skończyła się sprawa w tym akurat przypadku?
- Chłopak został ukarany mandatem w wysokości 700 zł – poinformował nas Aleksy Hamera.
- Odstąpiliśmy od kierowania sprawy do sądu – mówi Kaczmarczyk. – Tym razem można to było zrobić. Szkodliwość nie była duża. W przeciwnym razie nie zawahalibyśmy się pociągnąć dowcipnisia do większej odpowiedzialności. Ale niech to będzie nauczka na przyszłość, także dla tych, którym chodziła po głowie podobna myśl.2024-04-23
Wypadek na krajowej 42 w Stykowie. Poszkodowana kobieta trafiła do szpitala
We wtorkowe (24 kwietnia) popołudnie na drodze krajowej nr 42 w miejscowości Styków (gm. Brody) doszło do zderzenia motoroweru i samochodu osobowego. Jedna osoba została ranna.2024-04-22
Dachowanie pojazdu zakończone mandatem dla kierowcy
W niedzielne (21 kwietnia) popołudnie na leśnym odcinku drogi pomiędzy ulicami Warszawka a Zgodną w Starachowicach doszło do dachowania samochodu. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, ale mocno ucierpiało jego auto i portfel, ponieważ policjanci nałożyli na młodego mężczyznę mandat karny.2024-04-20
Weszła na fałszywą stronę. Straciła pieniądze
Do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach wpłynęło zawiadomienie o oszustwie, którego ofiarą padła 43-letnia mieszkanka miasta.2024-04-18
Włamywacz w gminie Wąchock
Starachowiccy policjanci w środę (17 kwietnia) otrzymali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem, do których doszło na terenie naszego powiatu.2024-04-16
Drogeryjny złodziej
Do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach w poniedziałek (15 kwietnia) wpłynęło zawiadomienie o kradzieży, do której doszło na terenie miasta.2024-04-19
Wypadkowe piątkowe popołudnie na drogach powiatu
W piątkowe (19 kwietnia) popołudnie na przejściu dla pieszych na wysokości Banku Spółdzielczego w Starachowicach doszło do potrącenia pieszego. Na szczęście poszkodowany nie odniósł poważnych obrażeń. Godzinę wcześniej w Szerzawach doszło do zderzenia dwóch osobówek. Dwie osoby zostały poszkodowane.2024-04-15
Szczęśliwy finał poszukiwań 15-latki
Pozytywnie zakończyły się poszukiwania 15-letniej mieszkanki Starachowic, której zaginięcie w piątkowy (12 kwietnia) wieczór zgłosiła zaniepokojona rodzina. Od tego czasu wspólne poszukiwania prowadzili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, strażacy, Straż Leśna oraz rodzina i znajomi dziewczyny. Dzięki podjętym działaniom nastolatka została odnaleziona cała i zdrowa.2024-04-17
Zgubny wpływ alkoholu na orientację w terenie
Został zatrzymany w Jaworzni, był przekonany, że znajduje się w Starachowicach. Mowa o 36-latku, który mając blisko 3 promile alkoholu w organizmie, kierował busem marki Renault. Rzecz działa się we wtorkowe (16 kwietnia) popołudnie w gminie Piekoszów.2024-04-11
Kłusownicy nad Zalewem Wióry
Blisko 200 kg ryb padło ofiarą kłusowników, którzy zostali przyłapani na gorącym uczynku przez Społeczną Straż Rybacką nad Zalewem Wióry.2024-04-11