JUŻ W KIOSKU

Szpital będzie musiał zapłacić

2015-01-26 00:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Nawet 100 tys. zł odszkodowania może dostać od szpitala w Starachowicach pan Tadeusz Dziadosz, który niespełna dwa lata temu stracił wzrok na skutek błędnie postawionej diagnozy. Wojewódzka Komisja ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych przyznała mu rację.

W maju 2013 roku, o czym pisaliśmy w zeszłym roku, pan Tadeusz zgłosił się do lekarza z chronicznym bólem głowy, gardła i podwyższoną temperaturą. Wedle pierwszej diagnozy miał zapalenie gardła i zatok. Niespodziewanie pojawił się także problemy z ciśnieniem. W końcu trafił na neurologię z rozpoznaniem Zespołu Hornera w przebiegu gardła, a także zatok. Lekarze podejrzewali udar. Zrobiono mu serię badań , w tym m.in. tomografię głowy, badanie oftalmoskopem, które potwierdziło dobrą ostrość widzenia, pole wzroku i dna oczu, podobnie jak i odruchy - te rogówkowe i spojówkowe. Wykonano RTG klatki piersiowej, badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, rezonans magnetyczny głowy i tomografię komputerową kręgu szyjnego. Wszystkie wyniki mieściły się jednak w normie. Zastosowano terapię antybiotykową w połączeniu z lekami przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi, co jeszcze bardziej pogłębiło wcześniejszy problem.

Lekarze się nie poznali

W jedenastym dniu po wyjściu z lecznicy mężczyzna stracił wzrok.21 maja ponownie zgłosił się do szpitala. Znów tomografia głowy i klatki piersiowej, rezonans kręgu szyjnego, które... nie wykazały niczego, podczas gdy on niknął w oczach. W ciągu kilkunastu dni schudł prawie 15 kg. Dopiero badanie okulistyczne wykazało obustronny obrzęk tarcz nerwu wzrokowego bez widocznej przyczyny neurologicznej. Przeprowadzono również konsultację reumatologiczną i laryngologiczną z pobraniem biopatu ze zmiany na języku. Okazały się nieodwracalne, co - zdaniem rodziny - było winą lekarzy. Ci jednak nie zgadzali się z tym. Sprawę zgłoszono więc do Komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, która posiłkując się opiniami, m.in. dr hab. med. Walentego Nyki, kierownika Katedry Neurologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, stwierdziła, że diagnostyka oraz leczenie bólów głowy w czasie pierwszego pobytu pacjenta nie uwzględniały podejrzenia zapalenia tętnic czaszkowych (w tym naczyń gałki ocznej), jako przyczyny bólu. W przypadku takiego podejrzenia, pacjent powinien zostać zbadany przez okulistę, za czym przemawiały uporczywe bóle głowy, stany podgorączkowe, nadżerki na języku, wyniki dodatkowych badań, wysokie CRP. Łącząc je z wiekiem chorego i ze zgłaszanymi zaburzeniami widzenia, należało brać pod uwagę zapalenie tętnic czaszkowych i poszerzyć w tym kierunku diagnostykę m.in. o konsultację okulistyczną, a nie poprzestać na diagnozie Zespołu Hornera, przez co nie wdrożono odpowiednich badań i w konsekwencji nie zastosowano odpowiedniego leczenia: intensywnej terapii sterydami, a tylko takie - jak podniesiono w orzeczeniu - mogło dać zadowalające efekty. Monitorowane przez okulistę powinny być także zaburzenia widzenia. Zdaniem komisji, istniały wskazania do poszerzenia diagnostyki o badania okulistyczne, co w sumie sprowadzało się do stwierdzenia, że opisane zdarzenie było zdarzeniem medycznym.

Szpital zaskarżył jednak to orzeczenie w całości, zarzucając naruszenie przepisów prawa materialnego przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, które uzasadniałoby, że utrata wzroku powiązana była związkiem przyczyno-skutkowym z jakimkolwiek działaniem czy zaniechaniem. Drugi raz jednak przegrał.

Racje pacjenta

Zdaniem wojewódzkiej komisji poprzedni skład orzekający dokonał prawidłowych ustaleń w oparciu o obszerny i należycie zgromadzony materiał. Nie znalazła też podstaw, które pozwalałyby szpitalowi stwierdzić kategorycznie, że podczas pierwszej hospitalizacji nie wystąpiło zapalenie tętnic czaszkowych, skoro nie wykonał on pacjentowi specjalistycznej diagnostyki, mimo że uzasadniałyby ją występujące u niego objawy tj. zaburzenia widzenia, gorączka i wysokie CRP.

Komisja podtrzymała, że wystąpiło tutaj zdarzenie medyczne. "Bezspornym jest bowiem, że u pacjenta wystąpiła całkowita utrata wzroku w bardzo krótkim czasie po leczeniu szpitalnym, gdzie skupiono się na wykluczeniu udaru mózgu, a nie wzięto pod uwagę istniejących objawów, jako uzasadniających podejrzenia zapalenia tętnic czaszkowych. Zaniechano też dalszej diagnostyki i nie wdrożono wcześnie terapii sterydowej".

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z takiego wyniku - powiedziała GAZECIE żona pana Tadeusza, która nadal ma jeszcze w uszach słowa lekarzy, którzy mówili: kto czuje się winny niech ma wyrzuty, odsuwając od siebie całą odpowiedzialność.

- Nie chodziło o zemstę czy chęć odegrania się na lekarzach, a tylko o prawdę i sprawiedliwość - przekonuje nas pani Hanna, zachęcając przy tej okazji także i innych pacjentów, by zwracali się do komisji i walczyli o swoje.

- To naprawdę nic nie kosztuje. Jedyna opłata, to 200 zł za wniesienie wniosku, które w efekcie będzie musiał zapłacić szpital, podobnie jak resztę kosztów łącznie z wynagrodzeniem dla członków komisji i biegłych, bo przegrał tę sprawę. Z powodu błędnej diagnozy lekarzy mąż stracił całkiem widzenie w lewym oku. W prawym ma na poziomie 20 proc. Jest kwestią czasu zanim straci je również i tu. Wiem, że pieniądze nie zwrócą mu wzroku, ale przynajmniej będzie nas stać na leczenie.

Czy szpital zapłaci?

Po przegranej szpital musi złożyć pacjentowi propozycję odszkodowania i zadośćuczynienia, którą komisja przekaże później choremu. Ten może ją przyjąć, albo nie. Jeśli się zgodzi, może wystąpić do komornika o ściągnięcie takiej kwoty. Jeśli odrzuci, pozostanie mu wtedy droga sądowa. Wadą w procedurze przed komisją jest to, że nie ma możliwości weryfikowania zaproponowanej kwoty, choć jest przecież rozporządzenie ministra zdrowia, które określa sposób obliczania świadczenia. Ale ani szpital, ani ubezpieczyciel nie są tym związani. Nawet jeśli przedstawiają propozycje, które wydają się rażąco niskie, to niestety komisja nie jest w stanie nic zrobić. Jedynym wyjściem wydaje się wtedy odrzucenie tej propozycji i wystąpienie do sądu. Jak będzie w przypadku pana Tadeusza trudno powiedzieć. Orzeczenie Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych 7 stycznia zostało doręczone pełnomocnikowi szpitala, jak poinformowała GAZETĘ Małgorzata Kałuża - Buczyłowska, specjalista ds. komunikacji i rozwoju w PZOZ w Starachowicach. Dodała, że jest ono nieprawomocne i przysługuje od niego stosowny środek odwoławczy przewidziany w art. 67m ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

- W dacie zdarzenia opisanego we wniosku Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej nie posiadał ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych określonych w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, które nie jest jednak obowiązkowym. Jeżeli zaistnieje taka konieczność, ewentualne roszczenie pacjenta zaspokojone zostanie ze środków z bieżącej działalności podmiotu leczniczego - poinformowała nas M. Kałuża - Buczyłowska.

(An)

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Starachowicka Rada Kobiet. Zaproszenie na spotkanie

2024-04-29

Starachowicka Rada Kobiet. Zaproszenie na spotkanie

Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie zaprasza mieszkańców na spotkanie pn. „Aktywizacja  i wzmocnienie praw kobiet w Starachowicach w kierunku powstania Starachowickiej Rady Kobiet”. Wydarzenie odbędzie się w sali Olimpia Urzędu Miejskiego w Starachowicach (ul. Radomska 45) w poniedziałek (29 kwietnia) o godzinie 16. Gościem specjalnym będzie przedstawicielka Podkarpackiej Rady Programowej  Kobiet. 
Trzeciomajowe święto

2024-04-26

Trzeciomajowe święto

Prezydent Miasta Starachowice Marek Materek, Starosta Starachowicki Piotr Ambroszczyk oraz społeczność II Liceum Ogólnokształcącego im. S.Staszica w Starachowicach zapraszają do udziału w obchodach Święta Narodowego Trzeciego Maja 2024.  
Starachowicki Szpital nie planuje likwidacji oddziału położniczo-ginekologicznego

2024-04-26

Starachowicki Szpital nie planuje likwidacji oddziału położniczo-ginekologicznego

Do mediów trafiło pismo dyrektora szpitala w Starachowicach dementujące informację, jaka pojawiła się w przestrzeni publicznej dotycząca zamknięcia jednego z oddziałów PZOZ. Publikujemy oświadczenie wystosowane przez Jacka Walkowskiego.
Petycja mieszkańców w sprawie domków nad Lubianką bezzasadna. Tak uznała Rada Miejska

2024-04-26

Petycja mieszkańców w sprawie domków nad Lubianką bezzasadna. Tak uznała Rada Miejska

Pod koniec lutego br. do Biura Rady Miejskiej w Starachowicach, wpłynęła petycja mieszkańców osiedla Lubianka dotycząca dzierżawy na okres 40 lat część nieruchomości obejmującej część działki, położonej przy ul. Południowej w Starachowicach, pomiędzy istniejącym molo a budynkami mieszkalnymi jednorodzinnymi znajdującymi się przy ul. Lubianka, będącej własnością Gminy Starachowice. W piśmie wyrażono sprzeciw wobec planów władz miasta Starachowice dotyczących budowy kompleksu domków letniskowych całorocznych i pola campingowego premium z niezbędną infrastrukturą nad Zalewem Lubianka.
Wyniki Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ 2024

2024-04-25

Wyniki Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ 2024

24 kwietnia 2024 ogłoszone zostały wyniki 4 ogólnopolskiej edycji Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. W województwie świętokrzyskim znalazły się cztery szkoły przyjazne i zaangażowane lub umiarkowanie przyjazne. O miejscach szkół w Rankingu zadecydowały głosy młodzieży. Z całego kraju spłynęło ich łącznie ponad 12 tysięcy.
Znawcy naszego miasta

2024-04-25

Znawcy naszego miasta

Towarzystwo Przyjaciół Starachowic po raz 38. nagrodziło najlepszych młodych znawców naszego miasta.    
Od poniedziałku zamknięcie części ul. Piłsudskiego. Na pięć miesięcy

2024-04-25

Od poniedziałku zamknięcie części ul. Piłsudskiego. Na pięć miesięcy

Uwaga kierowcy! Od poniedziałku (29 kwietnia br.) zamknięta zostanie dla ruchu ulica Piłsudskiego na odcinku od przebudowywanego ronda im. księdza Jerzego Popiełuszki do wysokości budynków gazowni. Spowoduje to także zmianę kursowania linii autobusowych. Trasa zastępcza poprowadzona została ulicami: Na Szlakowisku, al. Armii Krajowej, Jadwigi Kaczyńskiej do ronda Lecha Kaczyńskiego. Przewidywany termin trwania prac to 5 miesięcy.
Starachowicki Szpital wciąż liderem TOP 10 w Polsce

2024-04-24

Starachowicki Szpital wciąż liderem TOP 10 w Polsce

Oddział Położniczo-Ginekologiczny z Salą Porodową Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach nie schodzi z pierwszego miejsca na podium rankingu „Rodzić po Ludzku” przez cały pierwszy kwartał 2024 roku. Zadecydował o tym #GłosMatek, czyli wynik ogólnopolskiej ankiety prowadzonej wśród rodzących przez Fundację Rodzić po Ludzku. 
Kinga Sawicka będzie niezależną radną w Radzie Powiatu

2024-04-23

Kinga Sawicka będzie niezależną radną w Radzie Powiatu

Wtorkowych zaskoczeń ciąg dalszy. Po tym, jak kilka godzin temu starosta Piotr Ambroszczyk poinformował zakończenie współpracy z komitetem Marka Materka i ogłosił, że w Radzie Powiatu będzie niezależnym radnym, swoją decyzję zaprezentowała również przyszła radna, Kinga Sawicka. W komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych poinformowała, że zdecydowała o tym, że w Radzie Powiatu również nie będzie zrzeszona w żadnym klubie.
Piotr Ambroszczyk opuścił struktury Ruchu Marka Materka

2024-04-23

Piotr Ambroszczyk opuścił struktury Ruchu Marka Materka

We wtorek (23 kwietnia) starosta Piotr Ambroszczyk w opublikowanym w mediach społecznościowych komunikacie poinformował, że opuszcza struktury komitetu prezydenta Starachowic Marka Materka i w Radzie Powiatu będzie radnym niezależnym.