JUŻ W KIOSKU

Po ludzku o zwierzętach

2024-03-30 10:00

Ocena:

3.7/5 | 3 głosów

W jej pracach widać głęboką fascynację światem zwierząt. Aleksandra Michalska - Szwagierczak od lat ilustruje książki i największą przyjemność sprawia jej rysowanie czworonogów w rolach ludzi. Jej aktualna pasja to przedstawianie myszy jako bohaterów dzieł Szekspira, Cervantesa, czy Jane Austen. Na co dzień jest nauczycielką w Państwowym Ognisku Plastycznym w Starachowicach, gdzie swoim podopiecznym chce przekazać maksimum wiedzy i umiejętności. Po to, by mieli bazę do poszukiwania własnej drogi twórczej. 

fot. nadesłana

Gdy pytam, jak się zaczęła jej przygoda z plastyką uprzedza, że odpowiedź zabrzmi bardzo banalnie.

-  Rysowałam od zawsze. Moja mama pracowała jako dekoratorka, więc w domu zawsze były farby. I było rodzinne błogosławieństwo. Ale nie od razu zdecydowałam się na plastykę. W liceum ogólnokształcącym chciałam być biologiem, dopiero w połowie nauki zdecydowałam, że będę graficzką. Trafiłam do ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie, która obecnie nosi nazwę Uniwersytet Pedagogiczny. Gdzieś po drodze ktoś mi zwrócił uwagę, że to co robię jest bardzo ilustracyjne. I tak jest rzeczywiście i to najbardziej lubię robić - streszcza początki tej przygody Aleksandra Michalska - Szwagierczak. 

Najpierw ilustrowała własne wiersze, później zwróciła się w stronę literatury dla dzieci. 

- Uważam, że to najciekawsze, a zarazem najważniejsze wyzwanie. Dziecięca wyobraźnia to sfera rządząca się własnymi prawami i nam dorosłym nic do niej. Nasze próby myślenia po dziecięcemu są skazane na totalną porażkę - mówi.

 Szanując tę autonomiczność postrzegania świata przez małych czytelników Aleksandra Michalska - Szwagierczak stworzyła do tej pory ilustracje do kilkudziesięciu książek. To m.in. zbiory baśni polskich, rosyjskich i bliskowschodnich oraz te autorstwa braci Grimm, wierszowane bajki Ignacego Krasickiego, czy opowiadania i wiersze zmarłej w 2018 roku Joanny Kulmowej, jednej z najbardziej znanych powojennych pisarek dziecięcych. W swoich pracach pani Aleksandra często przedstawia zwierzęta w człowieczych rolach. Jej lisy, niedźwiedzie, żaby, prosiaki, czy smoki nie tylko noszą buty i ubrania, ale wykonują też ludzkie gesty, przyjmują takie pozy i wykonują typowe dla nas czynności.    

- Zwierzęta zawsze miały na mnie ogromny wpływ. Nigdy nie widziałam dzielącej nas granicy. Po raz pierwszy dostrzegłam to w czasie ilustrowania książki "Wio, Leokadio" Joanny Kulmowej, która jest historią konia dorożkarskiego. W portfolio, które przypadkowo wysłałam do wydawnictwa były akurat konie. Takie w porteczkach, grające w rugby, jak ludzie. Odpowiedziano mi natychmiast, że właśnie czegoś takiego potrzebują. W trakcie pracy odkryłam, jak bardzo jestem podobna do głównej bohaterki.  Ta książeczka to opowieść psychologiczna, o człowieku w koniu. Do dziś należy do moich ulubionych. Po jej powstaniu zadzwoniła do mnie sama pani Kulmowa mówiąc, że koń jest zadowolony, co było dla mnie najcudowniejszym komplementem  - podkreśla. 

 Pracując zarobkowo jako ilustratorka nie zawsze ma jednak komfort tworzenia według własnej wizji i we własnym tempie. Często musi się podporządkować oczekiwaniom wydawnictw. 

- Zdarza się, że przy dużym, ciekawym projekcie wydawca narzuca zbyt duże tempo pracy i nie ma czasu popracować nad nim do woli. Fantastyczną zabawę miałam za to przy ilustrowaniu bajek Krasickiego wraz z m.in. moimi koleżankami: Elą Wasiuczyńską, Anią Sędziwy, Agnieszką Żelewską i Joną Jung, twórczynią postaci ryjówki Florki. To jest właśnie to, w czym się najbardziej wyżywam artystycznie: przedstawianie zwierząt jako ludzi - przyznaje. 

Te wykonywane z czystej przyjemności prace pokazują uczłowieczone zwierzaki jako bohaterów literatury dla dorosłych: "Folwarku zwierzęcego" Orwella, opowieści o Don Kichocie Cervantesa, czy "Makbeta" Szekspira. W dwóch ostatnim dziełach w głównych rolach widzimy myszy, które funkcjonują w ludzkim świecie, ale jednocześnie w otoczeniu przedmiotów dostosowanych do ich rzeczywistości, widzianej z perspektywy małych stworzonek. Mamy więc przykładowo mysią Lady Makbet, która po zabiciu mysiego króla Duncana zmywa krew z łapek w zakrętce do butelki, bo jej wystarcza ona za miednicę.  Zza pleców morderczyni wystają domniemane narzędzia zbrodni: widelec i scyzoryk, czyli też na miarę mysich możliwości zadania śmierci. Za to na podłodze leżą już bardzo ludzkie dodatki - leki na depresję, jako symbol prób zagłuszania wyrzutów sumienia przez krwawą Lady. Myszy do mrocznych scen wydają się pasować idealnie, ale ilustratorka mówi o tych gryzoniach z czystą sympatią.                          

- Są niedoceniane i prześladowane, a mają swój urok. Więc pomyślałam, że niech mają coś ode mnie. W "Makbecie" przedstawiłam je jako aktorów w 3 scenach. Wystąpiły też jako damy i błędni rycerze u Cervantesa, w "Weselu" Wyspiańskiego, w "Dumie i uprzedzeniu" Jane Austen. Mam nadzieje, że będzie też mysz w roli Ragnara i innych postaci z sag nordyckich  - nie wyklucza.

Mysie przygody i inne prace pani Aleksandry oraz jej przyjaciółek - ilustratorek są dostępne w prowadzonym przez nią sklepie internetowym "W ramki i na ścianę". Można tam kupić wysokiej jakości wydruki oryginalnych dzieł. A potem, jak sugeruje nazwa firmy, dać do oprawy i piękny obrazek na ścianę gotowy.     

Aleksandra Michalska - Szwagierczak wypracowała własny styl, ale jak mówi tzw. polska szkoła ilustracji wywarła i nadal wywiera na nią wpływ. Trudno, by było inaczej, bo mowa o grupie, która tworząc w latach 1950–1980 zyskała międzynarodowy rozgłos swoimi pracami publikowanych w książkach dla dzieci i młodzieży. Z niektórymi z tych legendarnych artystów starachowiczanka miała okazję się spotkać.  

- Na plenerach ilustratorów miałam przyjemność poznać m.in. Janusza Stannego, Zdzisława Witwickiego, Zbigniewa Rychlickiego, Józefa Wilkonia, Teresę Wilbik, Elżbietę Gaudasińską, Bogusława i Wandę Orlińskich. Nie wiem, czy się czegoś od nich nauczyłam, ale już samo oglądanie ich prac to czysta przyjemność a widzieć swoje ilustracje na wspólnej z nimi wystawie to wielki zaszczyt - mówi.     

Drugą sferą działalności Aleksandry Michalskiej -  Szwagierczak jest praca nauczycielki w Państwowym Ognisku Plastycznym w Starachowicach. 

- Pracuję tam chyba całe życie. Dokładnie 32 lata -  uśmiecha się.

-  Teraz mam do czynienia raczej z młodzieżą, choć kiedyś pracowałam z dziećmi, ale nie byłam w tym najlepsza. Dlaczego? Dzieci są dla mnie fantastycznymi twórcami i nie cierpię im niczego narzucać. One fascynują mnie nawet wtedy, gdy coś robią z nudów, albo się zdenerwują. Także na mnie. I bardzo dobrze, bo staramy się, żeby nasze zajęcia były szczere. Jednak zdecydowanie lepiej czuję się w pracy z młodzieżą licealną, przygotowującą się do studiów artystycznych. Moja metoda jest następująca: należy uczniom pokazać wszystkie możliwości twórcze, żeby potem mieli od czego odchodzić, co kontestować. Prawda o tworzeniu jest taka, że im bardziej artysta jest zaangażowany, tym bardziej widzi swoje błędy. Jestem przekonana, że widział je także Leonardo da Vinci. Błędy nie są niczym złym, wręcz przeciwnie, pozwalają nam się rozwijać - tłumaczy.

W marzeniach widzi się jako osoba mająca mnóstwo czasu, by zrealizować to, na co teraz czasu jej brakuje.   

- Mam nadzieję, że stworzę autorską książkę. Myślę, że o tym marzy każdy ilustrator.             

     

iwo

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

fot. nadesłana

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
 PRZECIW TEMU CZASOWI

2024-07-04

PRZECIW TEMU CZASOWI

Z piosenkarzem Januszem Radkiem rozmawia Aleksander Łącki.
Odwiedzą nas muzyczni idole

2024-06-21

Odwiedzą nas muzyczni idole

Margaret, Dawid Kwiatkowski oraz Sylwia Grzeszczak - takie gwiazdy muzyki rozrywkowej pojawią się u nas w ramach wakacyjnej oferty. Wystąpią na Dniach Starachowic w dniach 31 sierpnia - 1 września br. A na wcześniejsze miesiące letniego wypoczynku Park Kultury przygotował propozycje m.in. wokalne, kinowe, sportowe i taneczne oraz blok zajęć warsztatowych. O zorganizowanie czasu wolnego dzieciom z osiedli  zadba natomiast Spółdzielczy Dom Kultury. 
Roztańczone nóżki i małe duszki

2024-06-20

Roztańczone nóżki i małe duszki

 - Tańczę od 3 roku życia i sprawia mi to przyjemność. Tańczę różne techniki: jazz, step, hip-hop i czuję się w tym bardzo dobrze -mówi z wielkim zapałem i zadowoleniem 10-letnia Nadia Kędziora, artystka MiM-u.
Historycznie, politycznie i nie tylko, czyli “Puzzle Polskie”

2024-06-20

Historycznie, politycznie i nie tylko, czyli “Puzzle Polskie”

“Historia przechodzi z ojca na syna, z matki na córkę. Przesiąknięta jest do imentu erotyzmem, jak to dziedzice gwałcili, partyzanci mieli kochanki na skinienie... powiedzmy palcem, a każdy mężczyzna miał po kilka kochanek. Zdrada miesza się z bohaterstwem, szlachetność z podłością, historia z plotką i pomówieniem” - taki obiecujący, krótki opis książki “Puzzle Polskie” Grzegorza Raka możemy przeczytać na portalu lubimyczytac.pl
15 czerwca 2024 na Wykusie

2024-06-18

15 czerwca 2024 na Wykusie

W 80. rocznicę śmierci Jana Piwnika „Ponurego” i 30. rocznicę powtórnego pogrzebu Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”, na polanie Wykus odprawiona została polowa Msza Święta pod przewodnictwem biskupa Marka Solarczyka ordynariusza radomskiego, który po raz pierwszy odwiedził to miejsce. Modlono się w intencji mjr. „Nurta” i Jego Żołnierzy.
Rozśpiewana Ławeczka

2024-06-17

Rozśpiewana Ławeczka "Halnego"

Koncert "W hołdzie "Ponuremu" i jego Żołnierzom" to starachowicki wkład w doroczne obchody uroczystości upamiętniającej postać wybitnego dowódcy świętokrzyskich oddziałów Armii Krajowej majora Jana Piwnika ps. "Ponury" i jego towarzyszy broni. Wydarzenie przygotowane przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej "Ponury - Nurt" odbyło się na skwerze przy alei Armii Krajowej.   
Pokaz broni i strojów szlacheckich plus spotkanie słowno-muzyczne

2024-06-13

Pokaz broni i strojów szlacheckich plus spotkanie słowno-muzyczne

Miejska Biblioteka Publiczna w Starachowicach zaprasza na dwa spotkania w przyszłym tygodniu. Ich tematem będzie historia oraz literatura.    
Wydano nową biografię

2024-06-13

Wydano nową biografię "Ponurego"

Przypadająca w tym roku 80. rocznica śmierci płk. Jana Piwnika ps. "Ponury" jest jednym z wyznaczników najnowszej edycji uroczystości poświęconej jemu oraz jego towarzyszom broni, która w najbliższy weekend odbędzie się w Bodzentynie, Starachowicach, Michniowie, na Polanie Wykus i w Wąchocku. Jednym z elementów obchodów jest prezentacja książki "Biografia cichociemnego Jana Piwnika" autorstwa Wojciecha Königsberga. Przypomnijmy sobie postać legendarnego świętokrzyskiego partyzanta Armii Krajowej na podstawie tej publikacji.  
Popołudnie z muzyką klasyczną...

2024-06-11

Popołudnie z muzyką klasyczną..." w najbliższy piątek

Państwowa Szkoła Muzyczna im. Feliksa Rybickiego w Starachowicach i Centrum Kreatywności "Pałacyk" w Starachowicach zapraszają na "Popołudnie z muzyką klasyczną...". Wystąpią uczniowie - laureaci konkursów muzycznych oraz nauczyciele PSM. 
13 czerwca nowe wydarzenie z cyklu

2024-06-11

13 czerwca nowe wydarzenie z cyklu "Historia w Pałacyku"

Centrum Kreatywności Pałacyk zaprasza 13 czerwca o godz. 18.00 na otwarty wykład "Pozycja społeczna kobiet na przełomie XIX i XX wieku".