Ocena:
5/5 | 1 głosów
Dom pod Skałkami tkwi w samym środku lata. Okna otwierają się na wschody słońca, gałązki leszczyny czepiają się czy to łatanych portek, czy to niewiele bogatszej koszuli, a księżyc podziwia swój blask w tafli wody w wiadrze przy studni. I nie ma znaczenia, że jest to kolejne wojenne lato. Niebo pełne gwiazd, prawie las wokół, słońce złocące drzewa, przelotne deszcze, kwadraty blasku omdlałe na trotuarze, upał dnia oddychający w zasłonach, eksplozje zieleni, niebo rozświetlone cudownym bogactwem kolorów i wiatr, który pachnie jak słodycz psot, figli, miłostek...
I właśnie wtedy, w samym środku miłosnego letniego uniesienia, dochodzi do pewnego mordu.
Rozlega się ujadanie psów i niemieckie nawoływania...
A gdy ucichły ptaki i opadł kurz pod żołnierskimi oficerkami, na niewielkim wzniesieniu pod Skałkami siedziała młoda Żydówka.
- To było lato. Gorące, wręcz upalne. Biegałem koło domu w krótkich majtkach i boso, bo kto by tam latem o butach myślał. Wiedziałem, że coś się dzieje, bo w leżącym tuż obok obozie trwał wzmożony ruch. Tego poranka od strony domu państwa Pałasińskich usłyszałem ujadanie psów. Skradłem się tam i ukryłem za płotem. Przy wzgórku (w okolicy dzisiejszego Grzybka) siedziała młoda Żydówka. Wciąż mam przed oczami jej czarne, rozwiane włosy... - wspomina Szymon Snopczyński.
Ileż w tym znanym nam krajobrazie musi się kryć się smutków, przerażenia, płaczu, szybkich uderzeń serc... Ile z tamtego strachu zostało pod Skałkami po tamtej bezimiennej dziewczynie?
Wiedziała, że nie już nie ucieknie. Nie da rady, nie ma już siły. Jakimś cudem udało jej się wymknąć z obozowego piekła, przez jedną chwilę poczuła się nadludzko odważna, przez trwający mgnienie oka moment była pewna, że jej się uda. I nawet nie dla siebie, ale dla dzieci.
- Była młoda, przytulała do siebie może siedmioletnią dziewczynkę, a w tobołku, który tuliła do piersi kwiliło niemowlę. Cała jej postać wskazywała na to, że była śmiertelnie przerażona - opowiada Szymon. - Pilnowało jej dwóch niemieckich żołnierzy z psami. Te jakby w gotowości. Wystarczyło jedno słowo...
Oczy miała zamknięte, zupełnie jakby sądziła, że nie widząc ich, oni nie zobaczą jej. Nic jednak bardziej mylnego.
- W pewnym momencie podjechała tankietka, z przodu wóz miał ogumione koła, z tyłu gąsienicę. Wysiadł z niej oficer gestapo i podszedł do żołnierzy, coś im musiał rozkazać, bo po chwili odeszli. On zaś jednym ruchem wyciąga i odbezpiecza broń.
Strzela.
Najpierw ginie dziewczynka, potem milknie "tobołek", na końcu matka. Widziałem to z odległości 20 metrów i nigdy nie zapomniałem - kończy mój rozmówca.
...
Nie był to jeden raz, gdy mały Szymek jest świadkiem zbrodni. Do dziś pamięta szubienicę na rynku...
- Pamiętam pewne obwieszczenie napisane na różowo fioletowym papierze. Obwieszczenie, które informowało o tym, że na rynku w Wierzbniku zostaną powieszeni Żydzi. Nakazywało się, by z każdego domu była jedna czy dwie osoby były na rynku obecne. Tatuś pracował w fabryce, więc mama wzięła mnie i poszliśmy. Na rynku był tłum, stanęliśmy więc na schodkach przy składzie drogeryjnym Jana Czeskiego przy północnej pierzei rynku. Przy szubienicy stało pięcioro ludzi, czterech Żydów i jedna kobieta - Polka. Ona pomagała ukrywać Żydów, miała być powieszona dla przykładu. Zginęła jako druga. Nawet teraz mam przed oczami jej siwiejące włosy i popielatą sukienkę - Szymon milknie. - Jako pierwszego powieszono starego Żyda. Ludzie wokół mówili, że to Cadyk. Może to dziwne, ale wciąż pamiętam jego pejsy - dodaje po chwili.
Po tej dwójce powieszonych zostaje trzech żydowskich mężczyzn, a Szymon powie, że słyszał odgłosy wolnych, zdawało mu się, że nieustających, konwulsji.
...
Wojna. Życie rozbiło się w milion małych kawałków. Także tych, którzy przeżyli.

2023-01-21
Szlakiem Powstańców Styczniowych
Rok 1855 przyniósł społeczeństwu polskiemu w zaborze rosyjskim perspektywę pomyślnych zmian. Zmarł car Mikołaj I, książę Iwan Paskiewicz przestał pełnić funkcję Namiestnika Królestwa Polskiego - to wszystko zaowocowało zniesieniem stanu wyjątkowego wprowadzonego po powstaniu listopadowym. Wprowadzono amnestię dla emigracji i zesłańców.
2023-01-08
Pamięci Arseniusza Kufalskiego
Bo skoro jego pomnik zostanie poddany renowacji, to może warto słów kilka poświęcić temu, kto pod nim spoczywa. Powrót do wspomnień z okresu II wojny światowej wcale nie należy do prostych, bowiem Ci, którzy pamiętają tragiczny czas muszą zmierzyć się kolejny raz z dramatem tamtych dni. My ruszamy w podróż, która nie jest ani łatwa, ani przyjemna, a w dodatku prowadzi szlakiem znanych nam miejsc.
2022-12-24
Wojenne pory roku na skałkach/cz 2
Wigilia 1944 rok... Wieczór był chłodny i tajemniczy, migoczący cień gałęzi tańczył na ścianach domów przytulonych do skał, a na ich oknach blask wschodzącej gwiazdki malował przedziwne historie. Mały chłopiec przytulił nos do zimnej szyby. Powietrze przedostające się z okiennych szczelin wpadało do płuc i wypełniało je metalicznym posmakiem. Miał wrażenie, jakby zamieniało się w drobinki lodu. To już szósta wojenna wigilia i te same życzenia: żebyśmy przeżyli i byli wolni. Żebyśmy spotkali naszych bliskich żywych i zdrowych...
2022-11-29
To tylko dziecko...
To był wrzesień. Jeden z tych dziwnych, chłodnych już wieczorów, które niosą ze sobą obietnicę rychłych szronów. Mała dziewczynka pociągnęła nosem i wystawiła twarz do zachodzącego słońca, jesień musnęła ją jak wiatr rozpraszający słoneczne promienie i wypełniła szelestem liści niczym najpiękniejsza kołysanka. Przez chwilę było jej dobrze. Jak dawniej. Bez pośpiechu, strachu i cieni. Ale to tylko oka mgnienie...
2022-10-23
Wokół skałek. Czy miłość pokona śmierć?
Znacie to miejsce doskonale. Latem przy fontannie roi się od dzieci, a śmiech goni psotę, ławeczka "Halnego" gromadzi mieszkańców podczas różnych uroczystości, na trawie zaś najlepiej łapie się promienie słońca. Tuż obok "Grzybek" kusi tym i tamtym... Nieco na uboczu stoi dom. Dziś samotny, ale przecież nie zawsze nie miał do kogo załomotać okiennicami. W 1944 roku...
2022-10-15
Żyli wśród nas
Wypędzeni z ziemi rodzinnej, ziemi praojców, ziemi, na której rodziła się Polska, przywędrowali do nas, na Orłowo, a Orłowianie otworzyli swe domy i serca, przygarnęli „Orlęta z nad Gopła”, bo czyż mogło być inaczej?... Z pamiętnika Ireny Lewińskiej.
2022-10-14
Połągiew - nieznany epizod walk mjr . Henryka Dobrzańskiego ,,Hubala”
Bitwa pod wsią Połągiew - kulisy tej potyczki odsłonił Jacek Lombarski (fragment jego tekstu drukujemy) a przesłał do redakcji Grzegorz Bernaciak. Historię przypominamy na prośbę tego ostatniego, w rocznicę wydarzenia.
2022-10-08
Kobiece twarze starachowickiego harcerstwa
Wydawać by się mogło, że historia Polski i świata ma męskie rysy, w końcu to panowie pełnią zwykle funkcję dowódców. Wystarczy jednak zejść nieco głębiej w tropieniu tajemnic historii, by zadać sobie pytanie, czy świat to aby na pewno tylko dominacja męska. Dzisiejszym tekstem wracamy do cyklu "Powspominajmy" i zajrzymy w kuluary starachowickiego harcerstwa. Oto Tajna Drużyna Harcerska o profilu sanitarno - medycznym "Młody las", działająca przy szpitalu w Starachowicach w latach 1940 - 1945.
2022-09-01
Krótka historia pewnego Aniołka
Kuczów - niewielka wieś nieopodal Starachowic. Malownicze tereny ciągnących się pól, lasy kryjące historie walk o wolność, ale także ziemia która rodzi życie, a ono wierzy w szczęście. We wspaniałą i długą przyszłość wierzył Eugeniusz Aniołek, który w Kuczowie dorasta, tam się zakochuje i... traci wszystko na Westerplatte.
2022-06-02