Ocena:
5/5 | 1 głosów
Rządzili miastem w trudnych czasach, zmagali się z wieloma przeciwnościami, jedni sympatyczni, inni zaś apodyktyczni i obcesowi. O kim mowa? O burmistrzach dawnego Wierzbnika. Przywołajmy ich postacie, oddajmy głos, pokażmy tych i owych. Niech wyjdą z cienia.
Zdjęcie z archiwum Aleksandra Pawelca
Wierzbnik. Ścieżki niezadeptane, kręte i ciasne uliczki, otwarte przestrzenie. Zaułki. Gdzieś tam, w bladym świetle poranka, wychodzi z domu Antoni Laskowski - pierwszy burmistrz Wierzbnika.
W dodatku nie jest stąd. Przychodzi na świat w Solcu nad Wisłą w roku 1867, gdy u schyłku XIX wieku przybywa do naszego miasta jest już w wieku dojrzałym. Ma za sobą także spore doświadczenie zawodowe, na wierzbnicki grunt przeniesie nowinki w sposobie nauczania. Od dzieci będzie wymagał dedukcji zamiast pamięciowego uczenia się tekstów. Jest lubiany, cieszy się uznaniem, szacunkiem, jest autorytetem dla kolegów, a zatem, gdy w 1915 roku przychodzi pora na konstytuowanie się samorządu i wybór włodarza, to właśnie Antoni Laskowski staje się głównym kandydatem na pierwsze krzesło w magistracie. Rządził w trudnych czasach - sytuacja ekonomiczna, żywnościowa, sanitarna, mieszkaniowa, a i polityczna przede wszystkich była niezwykle złożona. Końcowa faza I wojny światowej to ogromne potrzeby społeczne i brak środków w kasie, czas tuż przed odzyskaniem niepodległości to także krytyczne spojrzenie na osoby, które zostały desygnowane przez władze austriackie (pamiętajmy, że tereny kielecczyzny są pod władzą Austriaków właśnie). To musiał być trudny czas dla naszego burmistrza i po trzech latach, czyli w 1918 roku, Antoni Laskowski rezygnuje z pełnienia funkcji motywując to złym stanem zdrowia. Ale jako burmistrz zapisze się także na kartach historii, jako ten, który do tutejszej szkoły wprowadzi język polski.
Przypomnijmy również, ze w 1903 roku wygra pieniądze w Krajowej Loterii Pieniężnej i wybuduje przy północnej ścianie rynku kamienicę, która do dziś cieszy nasze oczy.
Ale przecież Antoni Laskowski to nie tylko burmistrz czy nauczyciel, ale także mąż i ojciec. Co wiemy o jego rodzinie? Żona to Antonina Laskowska z domu Michalska. Przeżyła męża o 13 lat, Antoni zmarł w 1930 roku, ona w 1943. Pięknego wieku dożyła Jadwiga Michalska - teściowa Antoniego. Urodzona w 1834 roku zmarła zaś w 1931 w wieku 97 lat.
Maria Laskowska i Bolesław Laskowski to dzieci, które podobnie jak ich ojciec uzyskali kwalifikacje nauczycielskie. Przez wiele lat uczyli miejskich szkołach. Maria zmarła bezpotomnie w 1986 roku, Bolesław nieco wcześniej, bo w 1964 roku. Był magistrem filozofii i co ciekawe ja mam przed sobą jego dyplom. "DYPLOM MAGISTRA FILOZOFJI" pana Bolesława Kazimierza Laskowskiego urodzonego 22 marca 1901 roku, który odbył przepisane "studja" w Uniwersytecie Warszawskim na wydziale Humanistycznym w zakresie historii i zdał egzaminy. Wszystkich wymieniać nie będę, ale z głównych zasad nauk filozoficznych otrzymał wynik dostateczny, z dziejów starożytnych dobry, a z pogłębionej znajomości dziejów politycznych Polski nowożytnej znów dostateczny. Stopień MAGISTRA FILOZOFJI W ZAKRESIE HISTORJI zdobył 30 czerwca 1931 roku.
Trzymając ten oryginalny dokument w rękach mam gęsią skórkę. Żywa historia. To zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. W tym przypadku zaś czuję się szczególnie związana z Bolesławem Laskowskim, gdyż sama również kończyłam studia w zakresie filozofii i dyplom magistra posiadam.
Mam również przed sobą zdjęcie księdza Laskowskiego. Zdjęcie z zakładu Goldsteina w Sandomierzu. Kim był ów "bezimienny" ksiądz? Być może synem Antoniego, ale nie mam pewności - mogę jednak obiecać, że spróbuję się dowiedzieć. Sandomierz wskazuje na to, że mógł pełnić posługę tamże lub w okolicach.
Niezapisaną kartą pozostaje postać kolejnego syna państwa Laskowskich - Władysława Ferdynanda Laskowskiego urodzonego 30 maja 1889 roku. Z krótkiej notatki, która jest przy zdjęciu wynika, że był farmaceutą i w 1914 roku został wcielony do carskiej armii. Zaginął w czasie wojny. Patrzę na akt urodzenia i to właściwie tyle. Nikt o nim nie pamięta, nikt nic nie wie, rodzina dawno nie żyje. Ale przecież szukali go, Antoni Laskowski pisał nawet do Moskwy. 23 lutego 1930 roku przyszła odpowiedź:
Wydział Konsularny komunikuje, że stosownie do noty Komisarjatu Ludowego Spraw Zagranicznych z dnia 2 listopada 1930 roku wywiad o losie Władysława Ferdynanda Laskowskiego syna Antoniego Laskowskiego dał wynik negatywny.
Mam przed sobą list pisany z frontu ręką zaginionego Władysława, datowany na 22 grudnia 1914 rok. Pożółkły karteluszek, a w nim zapewnienie o zdrowiu i...
Kochani Rodzice
Papierosy od kochanych rodziców otrzymałem, za które serdecznie dziękuję. Nie odpisywałem od razu dlatego, gdyż jesteśmy w drodze. Dyplomu mi obecnie potrzeba, gdyż Naczelny Doktor zapytywał się telegraficznie w.... i u wojennego naczelnika w Łukowie, jak mnie liczyć.
(Nazwisko nieczytelne) jak również wojenny naczelnik odpowiedzieli Naczelnemu Lekarzowi iż nie liczę... (duży fragment nieczytelny)
Wobec tego , że naszego gospodarza przenieśli obecnie na lazaret, a w lazarecie zarządzający apteką się nie należy. Funkcję moją będzie pełnił młody lekarz. mnie zaś mają wysłać do zapasowego szpitala, a kiedy to będzie nie wiadomo.
Jak tam z domem, czy lokatorzy płacą, Czy Tatusiowi pensję płacą? Jestem zdrów.
Całuję rączki Kochanych Rodziców i wszystkich serdecznie
Kochający syn Władysław
Czy Robek żyje?
...
Wiele bym dała, żeby się dowiedzieć, czy ów Robek żył, co się z Władysławem stało i czy Maria Laskowska w ogóle dowiedziała się o dalszych losach brata.
Może uda się wpaść na jakiś trop.
/Aneta Marciniak - przewodnik świętokrzyski/

2023-05-27
I podjechała dorożka w pełnym galopie
I rozległ się świst bata... Larum podniosła straż ogniowa... Panowie spod Staromiejskiej zgłupieli. Wsiadać na koń czy piechotą wracać?
2023-05-21
Z pamiętnika pewnego księdza
Przybył ze Śląska, by objąć probostwo w Wierzbniku. Patriota o gorącym sercu, wielkich ideałach, ambitny i twardy - jak ziemia, z której się wywodzi. O kim mowa? O księdzu Dominiku Ściskale.
2023-05-01
Święto Pracy w Polsce Ludowej. Pamiętacie?
Nie są to czasy, które ja pamiętam, ale nie przeszkodzi mi to zerknąć tu i tam, by na łamach gazety przypomnieć, jak Święto Pracy obchodzono w Starachowicach i co wtedy miało miejsce. Pomocą mi będzie nieoceniona gazeta zakładowa "Budujemy samochody".
2023-04-22
Ciekawostki z Budujemy Samochody
Lata 50 i 60 ubiegłego wieku, to prawdziwa kopalnia ciekawostek. O tym, co się działo w Starachowicach, gdzie odpoczywano i gdzie chodzono... zapraszamy do lektury.
2023-04-08
Chemik burmistrzem
Małe, zapyziałe miasteczko, położone niemal w środku puszczy na dzikiej świętokrzyskiej ziemi... Mieścina zaniedbana, brudna i przeludniona. Zatopiona w szarej brei beznadziei wciąż nie mogła się zdecydować, czy jest miastem, czy wsią. W tych to mało ciekawych okolicznościach w fotelu burmistrza zasiada Władysław Miernik, inżynier chemik, który wyższe wykształcenie zdobywa na uczelniach carskiej Rosji.
2023-04-02
Z życia wierzbnickiego burmistrza - Józef Jedynak
Oto Józef Jedynak - człowiek, który jedynie przez pół roku sprawował urząd burmistrza, ale coś mi mówiło, że drzemie w tej historii nieco więcej. I nie myliłam się. Nasz bohater to czar i wdzięk, który łamał serca dam, ale także wojskowa kariera.
2023-04-01
Powróćmy do Laskowskich
W poprzednim numerze zajęliśmy się rodziną burmistrza Antoniego. Dwóch jego synów pozostawiło po sobie pewien niedosyt, co poruszyło żyłkę śledczą i stało się. Do szybszego zajęcia się sprawą sprowokowała mnie także pewna telefoniczna rozmowa. Do rzeczy jednak...
2023-03-26
Dzień Kobiet w klimacie PRL
Nie jesteśmy, by spożywać urok świata, ale po to, by go tworzyć i przetaczać przez czasy jak skałę złotą - pisał Konstanty Ildefons Gałczyński, a ja na ów cytat natykam się w gazecie Budujemy Samochody (r. 67 bodajże) i postanawiam pójść tropem pań w czasach, w których dorastała moja mama. A zatem...
2023-03-24
Ciekawostki z "Budujemy Samochody"
Codzienność fabryki oraz Starachowic, ulotne chwile, które przywrócimy na naszych łamach. Może to będą także Wasze wspomnienia?
2023-03-19