Pawła Kołodziejskiego "Koniec sezonu"

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Historyk, muzealnik, dyrektor, poeta - Paweł Kołodziejski zaskakuje i prowokuje. Udowadnia, że jedno drugiemu nie przeszkadza, a nawet może stanowić natchnienie

W piątek, 25 czerwca, w Hali Lejniczej Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach spotkali się miłośnicy poezji, przyjaciele muzeum i bohatera spotkania - Pawła Kołodziejskiego. Ten wieczór należał do niego, prezentował on bowiem trzeci tomik poezji zatytułowany "Koniec sezonu". Gości przywitała Wioletta Sobieraj, która odczytała list starosty starachowickiego, Piotra Babickiego. Z uwagi na to, że nie mógł on przybyć osobiście, przysłał list, w którym gratulował talentu i zapewnił, że z niecierpliwością czeka na kolejne poetyckie propozycje.

Spotkanie autorskie prowadziła dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Jolanta Sopińska. To ona wzięła na siebie ciężar odkrycia tego, co Pawłowi w duszy szepcze.  A Paweł Kołodziejski przez całe spotkanie udowadniał, ze poezja to kwestia wrażliwości. 

- Każdy z nas jest poetą, chociaż nie każdy pisze wiersze. Jeśli zachwycamy się wiatrem, co szarpie drzewami za oknem, konstrukcjami w muzeum, przez które przemawia historia to właśnie to świadczy o tym, że każdy z nas jest poetą.- mówił . 

Samo muzeum jest dla Pawła bardzo ważnym miejscem, zwracał uwagę, że bez tego otoczenia, bez historii Wielkiego Pieca, bez ludzi, którzy tu byli i którzy pewnie będą, jego poezja nie mogłaby być taka, jaką jest. 

A jest niezwykła, pełna nostalgii, melancholii, wzruszeń. Z kart niewielkiego objętościowo tomiku wynurza się świat przeszłości, tej z lat dziecięcych, ale także tej trudnej, która uwiera i boli. Poetyckie strofy niosły ze sobą metafizykę miejsca, małe miasteczko, niepozorną rzekę, wrony nad dachami domów, i nawet jeśli coś się zmieniło to nic się nie zmieniło. Miniony wiek "Nadal" trzyma się bowiem wielkiej płyty. 

Pawle, gratulujemy udanego wieczoru, czekamy na kolejne, a wszystkim, którzy nie dotarli mówimy: Żałujcie. 

Wieczór poetycki zakończył występ starachowickiego barda, Piotra Kędziory, a bohater wieczoru długo rozmawiał ze swoimi gośćmi, podpisywał tomiki wierszy i pozował do zdjęć.