JUŻ W KIOSKU

"Krasnale zaklęte w posągi"

2022-07-01 17:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Będąc wciąż pod wrażeniem pięknych opowieści nadesłanych na konkurs "Koszałek w opałach", organizowany przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Starachowicach, postanowiliśmy opublikować trzy pierwsze miejsca. Dziś Anna Rupart i jej "Krasnale zaklęte w posągi".

W pewnym mieście o nazwie Wrocław, w wielkim królestwie, mieszkały krasnoludki. Naród to mały, chętny do pomocy ludziom, ale jak to zwykle bywa zdarzają się wyjątki.

Kociołek, bo tak miał na imię nasz bohater, miał za zadanie pomagać wrocławskiemu latarnikowi w zapalaniu latarni, aby nie zgasł mu ogień. Jednak po czasie znużyło go to zadanie i domagał się od króla ważniejszych funkcji. Ponieważ król znał dobrze swoich poddanych, zadecydował, że nie czas dawać jeszcze niepokornemu Kociołkowi trudniejszych zadań. Na razie chciał sprawdzić jego pracowitość, musiał więc nasz krasnoludek dalej wykonywać swoje nudne obowiązki.

Pewnego dnia, gdy władca po raz kolejny nie wydał mu innego rozkazu niż zapalanie latarni, Kociołek postanowił uciec i zamieszkać w mieście. Wszedł nieopatrznie do kamienicy, gdzie napotkał kota o imieniu Czara. Kocica, sycząc i strosząc futro, zaczęła zaganiać go w zaułek uliczki. Gdy był prawie pod ścianą, zaczął wołać po imieniu kotkę, w nadziei, że ta nie będzie miała złych zamiarów. To tylko rozzłościło ją i zachęciło do dalszej walki o pożywienie, którym miał zostać Kociołek. Nagle zza rogu wyskoczyła grupa krasnoludków, która zauważyła kamrata w opałach i wspólnymi siłami odstraszyła drapieżnika. Podziękował nieznajomym i zapytał, czym się zajmują i co robią w tym niebezpiecznym miejscu. Jeden z nich odpowiedział:

- Jesteśmy członkami szajki krasnoludków. Należą do niej ci, których wygnano z królestwa za nieposłuszeństwo. A ty? Co ciebie sprowadza do miasta?

- Jestem Kociołek, jedyne co miałem do roboty w królestwie Dobrotka to pomoc przy zapalaniu latarni. Król jest już stary i nie doceniał moich możliwości. Ja chcę wsławiać moje królestwo, zdobywać dla niego bogactwa i przynosić krasnoludkom zaszczyty. Chcę nosić złote szaty, tkane z pyłku najwspanialszych kwiatów, pragnę by kronikarze mogli spisywać moje zasługi złotymi literami.

Krasnoludki patrzyły na niego ze zdziwieniem, gdyż taka zuchwałość nie leżała w ich naturze. Zdecydowały jednak, że przyjmą Kociołka do szajki. Paczka, do której dołączył nasz bohater, nie miała dobrej sławy. Robili wiele złych rzeczy tylko dla swojej uciechy, takich jak deptanie kwiatków w ogrodach marzeń i dokuczanie zwierzętom służącym ludziom. Pewnej nocy, kiedy wykradali pieniążki z fontanny życzeń, natknęli się na rabusia, który bardzo był nimi zainteresowany. Zaproponował im biznes:

- Waszym zadaniem będzie oprowadzanie turystów po uliczkach naszego starego miasta, zabawianie ich i opowiadanie im różnych ciekawych historii. Ja w tym czasie będę chodził między nimi i proponował im zakup dzieł sztuki z mojego antykwariatu. Zebrane pieniądze będziemy przekazywać biednym dzieciom, aby sławić ród krasnoludków. Będziecie wielką atrakcją naszego miasta, a przy okazji dostaniecie połowę pieniędzy za bilety.

Naiwny Kociołek się zgodził, jednak inni odmówili, ponieważ nie chcieli się ujawniać. Złodziej zachwalał swój biznes, ale oni stwierdzili, że nie chce im się tak dużo pracować i wystarczą im zwykłe psoty oraz drobne grosze znalezione w fontannie albo na ulicy.

W tym czasie król szukał poddanego, który miał się dowiedzieć o losie zaginionego młodego krasnoludka. Wybrał Bystrka, który był bardzo inteligentny i idealnie nadawał się do wykonywania misji śledczych. Bystrek bardzo szybko wydobywał informacje od spotkanych po drodze zwierząt, a także podsłuchiwał opowieści kwiaciarek o zniszczeniach dokonywanych w ogrodach, prawdopodobnie przez krasnoludki. Długo wędrował, szukając tropu, aż natknął się na ślady małych bucików z odciskiem podkowy. Szybko rozpoznał, że podeszwa musiała być dziełem królewskiego rzemieślnika Podkówka i ruszył za tym śladem. Trop prowadził pięknymi uliczkami, ale urywał się w ciemnych zaułkach, gdzie musiał bronić się przed szopami, kotami i innymi niebezpiecznymi dla niego zwierzętami. Pomimo to krasnoludek dzielnie wędrował. Od czasu do czasu słyszał szepty:

- Podobnież krasnoludki to złe istoty, a jeden z nich jest wspólnikiem miejscowego rabusia. Nosi wypchaną kosztownościami sakiewkę i chwali się, że zbuduje potężne królestwo. Udaje przewodnika, za którym dzieci i ich rodzice odwiedzający miasto chętnie podążają.

Biedak nie miał pojęcia o co chodzi, dopóki nie spotkał na swojej drodze płaczącego dziecka. Zapytał, dlaczego tak się żali, a ono opowiedziało co mu się przytrafiło:

- Pewien wredny krasnolud mnie okradł! Obiecał pokazać miasto, był miły i uczynny, pięknie przy tym bajdurzył o swoich marzeniach i nowym królestwie krasnoludków, które dzieci będą mogły odwiedzać za niewielką opłatą. Mówił, że krasnoludki choć małe to mają w sobie dużo siły i rozumu, żeby władać światem, a nie tylko służyć ludziom. Podczas gdy snuł swe opowieści, jego koleżka kieszonkowiec mnie okradł.

- A gdzie go spotkałeś po raz pierwszy? Czy był sam?

Dziecko wyznało, że spotkało krasnala na rynku, gdzie pewnie teraz czeka, aż ktoś naiwny wpadnie w jego małe, a tak złe ręce. Bystrek dał dziecku kilka złotych by mogło wrócić do domu, a sam pospieszył na rynek, by odszukać Kociołka. Gdy go odnalazł, poprosił, aby ten zdradził, dlaczego porzucił królestwo i co w tym czasie porabiał. Bystrek zorientował się, że przyjaciel sam nie do końca wiedział, w jak niecnym procederze bierze udział, ale zauważył też chciwość i zuchwałość Kociołka. Postanowił użyć podstępu, by zaprowadzić Kociołka do króla. Tam został zmuszony do wyznania prawdy. Mądry król Dobrotek rozgniewał się, ale i bardzo zasmucił, że jego młody poddany okazał się tak chciwy. Wiedział, że musi on ponieść karę za nieświadome krzywdy uczynione dzieciom oraz przynoszenie złej sławy krasnoludkom. Zasiadł na swoim tronie i wydał rozkaz:

- Jutro o świcie zamienię cię w posąg krasnala utrudzonego pracą, aby wszyscy patrząc na ciebie pamiętali, że krasnale to pomocne stworzenia i duży ciężar mogą dźwigać na swoich barkach. Twoich przyjaciół z szajki za ich złośliwości czynione ludziom spotka ten sam los.

Niestety, pod osłoną nocy, Kociołkowi udało się uciec z zamku i postanowił on ostrzec kolegów z szajki o królewskiej karze. Wszyscy w popłochu rozpierzchli się po mieście. Król w tym czasie szukał Berła Kamieni, które miało zamieniać w posągi. Berło znajdowało się w komnacie na ostatnim piętrze zamku, ponieważ z góry łatwiej było odnaleźć skazańców i wykonać czar. Z Bystrkiem u boku odnaleźli wszystkich uciekinierów i zamienili ich w posągi. Zasępiony król wrócił do swoich obowiązków, ponieważ wiedział, że czeka ich bardzo dużo pracy, aby odzyskać szacunek i zaufanie ludzi.

Dobre krasnoludki dalej po cichu pomagają mieszkańcom, dbają o miasto, spełniają życzenia wypowiedziane przy fontannie i podlewają ogrody, by cieszyły oczy turystów.

Posągi członków szajki krasnoludków stały się ciekawą atrakcją turystyczną dla dorosłych i dzieci. Nikt już nie pamięta o złych krasnalach, tylko gotów do poświęceń Bystrek podróżuje nadal po świecie i rozgłasza wśród ludzi historie o dobrodusznych stworkach zwanych krasnoludkami. 

autor: Anna Rupart
INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Harcerskie granie i śpiewanie

2024-04-15

Harcerskie granie i śpiewanie

W miniony weekend nasze miasto stało się krajową stolicą piosenek śpiewanych na obozach i zbiórkach oraz na szlakach pieszych wędrówek.  Do Starachowic zjechały setki młodych i dorosłych wykonawców na XII edycję Festiwalu Piosenki Harcerskiej i Turystycznej "Harcogranie". Po całodniowych sobotnich  przesłuchaniach w niedzielę 14 stycznia br. na gali w sali Olimpia urzędu miejskiego wręczono nagrody najlepszym. 
Dyskusja o zabytkach techniki

2024-04-12

Dyskusja o zabytkach techniki

W Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach muzealnicy i naukowcy z Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie oraz świętokrzyskich placówek rozmawiali o współczesnym wykorzystaniu obiektów związanych z dawnym przemysłem. Spotkanie odbyło się w ramach wojewódzkich obchodów Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków.  
Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

2024-04-12

Amonity i inni mieszkańcy pradawnych mórz

Amonity to mięczaki, które żyły w morzach od dewonu do kredy, czyli w okresie od około 400 do 145 milionów lat przed naszą erą. Do naszych czasów przetrwały ich charakterystyczne muszle, w których chowały się jak współczesne ślimaki. Można je, wraz z innymi morskimi stworzeniami z prehistorii, oglądać na świeżo otwartej wystawie w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.       
„Kobieta polska na wyboistej drodze do niepodległości w poezji i muzyce”

2024-04-12

„Kobieta polska na wyboistej drodze do niepodległości w poezji i muzyce”

To one haftowały sztandary i piekły chleb powstańcom i partyzantom, a w czasach kryzysu stały w kolejkach po żywność dla swoich dzieci. W kwietniu Miesiącu Pamięci Narodowej składamy im hołd. Ten hołd to montaż słowno-muzyczny opracowany przez Zofię Lasek z Alternatywnego Klubu Seniora w Starachowicach zaprezentowany 12 kwietnia br. w  galerii "Skałka"
O społeczności żydowskiej z przedwojennego Wierzbnika

2024-04-09

O społeczności żydowskiej z przedwojennego Wierzbnika

W czwartek 11 kwietnia o godz. 17.00 Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Kochanowskiego 5 w Starachowicach zaprasza do swojej Czytelni na historyczną prelekcję. 
Mieszkał u nas przed wojną

2024-04-05

Mieszkał u nas przed wojną

Z inicjatywy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Starachowicach nasze miasto upamiętniło postać  uznanego współczesnego powieściopisarza Wiesława Myśliwskiego. 92 - letni twórca od 4 lat nosi tytuł Honorowego Obywatela Starachowic. Urodził się co prawda pod Sandomierzem, ale w latach 30 - tych XX wieku był mieszkańcem naszego miasta. Na domu, który zajmował ma w przyszłości zawisnąć pamiątkowa tablica, która jest już gotowa i została zaprezentowana na spotkaniu w bibliotece.  
Po ludzku o zwierzętach

2024-03-30

Po ludzku o zwierzętach

W jej pracach widać głęboką fascynację światem zwierząt. Aleksandra Michalska - Szwagierczak od lat ilustruje książki i największą przyjemność sprawia jej rysowanie czworonogów w rolach ludzi. Jej aktualna pasja to przedstawianie myszy jako bohaterów dzieł Szekspira, Cervantesa, czy Jane Austen. Na co dzień jest nauczycielką w Państwowym Ognisku Plastycznym w Starachowicach, gdzie swoim podopiecznym chce przekazać maksimum wiedzy i umiejętności. Po to, by mieli bazę do poszukiwania własnej drogi twórczej. 
Czasy Tadeusza Kościuszki

2024-03-28

Czasy Tadeusza Kościuszki

Pod hasłem "Powstanie kościuszkowskie nad Kamienną" Miejska Biblioteka Publiczna w Starachowicach zorganizowała u siebie spotkanie z udziałem pasjonatów historii. Była okazja lepiej poznać czasy, w których żył słynny dowódca kosynierów.   
Deklamatorki z III LO

2024-03-28

Deklamatorki z III LO

Michalina Jaroszek i Lena Trawczyńska, uczennice III Liceum Ogólnokształcącego w Starachowicach wygrały pierwszy etap eliminacji do 69. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, organizowanego przez Towarzystwo Kultury Teatralnej w Warszawie. 
Słuchowiska o Wierzbniku

2024-03-28

Słuchowiska o Wierzbniku

Park Kultury w Starachowicach prezentuje nowy projekt przygotowany w ramach tegorocznych obchodów 400 - lecia założenia Wierzbnika. To pięć słuchowisk internetowych nagranych przez samorządowców oraz lokalnych działaczy. Są dostępne do bezpłatnego wykorzystania na stronie internetowej placówki.