Ocena:
1/5 | 5 głosów
Dziś mamy same plusy. 500+, 300+, trzynaste i czternaste emerytury, dodatki, ujmowane podatki i inne takie - nie będę w to wnikać, bo akurat w gazecie nie ja się tym zajmuję. Musiałabym zapytać moją koleżankę, a ona strasznie krzyczy, jak ja jej zadaję te pytania. Zresztą nie we współczesności rzecz.
Mnie dziś chodzi o to, jak sobie z osobami mniej zasobnymi radził Wierzbnik, który przecież bogatej kasy nie miał.
W aktach nieistniejącego już miasta, do których można dotrzeć za pośrednictwem Archiwum Państwowego, jest setki spraw pomocowych. Prośby ze strony biedniejszych mieszkańców dotyczą różnych dziedzin, ale niemal wszystko opiera się na pieniądzach, wnioski do rajców kierują nie tylko osoby prywatne - na straży takich potrzeb stoją policjanci czy pracownicy służby zdrowia.
Musicie pamiętać drodzy Czytelnicy (szczególnie młodsi), że kiedy nie było systemu rent, emerytur czy zasiłków to sytuacja mniej zamożnych osób nie była godna pozazdroszczenia. Obowiązywała swoista „umowa społeczna", to dzieci zajmowały się na starość zniedołężniałymi rodzicami. Gorzej, jeśli dotyczyło to osób starszych, samotnych i kalekich. Co prawda już w 1944 roku zaczęły się tworzyć zalążki systemu emerytalnego, ale przez ługi czas były to kwoty głodowe, a osobom żyjącym z roliv w ogóle takie świadczenie nie przysługiwało.
I chociaż polska tradycja ugaszczania czym chata bogata była w pewnym sensie pomocą, to raczej nie mogła zastąpić izby, strawy i ławy do spania. Na własność. w sukurs szły tu kościoły tworząc szpitale - przytułki, ale to nie rozwiązywało problemu - ogranicznikiem było tu po prostu miejsce, a właściwie jego brak. Pomóc zatem musiało miasto.
Z czym się zgłaszali ludzie?
W latach 1945 - 50 dominowały prośby o żywność, odzież, opał, leczenie i pochówki, a także zwolnienie od opłat.
Wiecie, gdzie jest ulica doktora Borkowskiego, prawda? Tak, dziś tam jest budynek starostwa, ale kiedyś stał szpital. I tenże doktor Borkowski 11 czerwca 1945 roku zawiadamia, że w szpitalu zmarła osoba, którą trzeba pochować. Prośba zostaje rozpatrzona pozytywnie, burmistrz Stefanowicz w odpowiedzi zleca stolarzowi Kulecie wydanie trumny, grabarzowi Cieślińskiemu wykopanie grobu zaś Stanisławowi Wykrocie podstawienie podwody. Wszystko na KOSZT MIASTA. dodajmy, że to umiera osoba spoza miasta, której ciała nikt nie odbiera. Historia powtarza się, gdy rodziny po prostu nie stać na pogrzeb.
Ale, ale... Wierzbniccy urzędnicy nie pozwalają także na to, by którykolwiek z mieszkańców przymierał głodem. I tak na przykład Jan Gala raz w tygodniu otrzymuje od miasta dwa bochenki chleba - zdaje się zatem być samotnym, bo nie jest to racja rodzinna. Jak sądzicie?
We wrześniu, 1936 roku, pięcioletnia Zosia trafia do Domu Sierot w Mircu, tam dziecko dostaje kompleksową opiekę. Dotychczasowa opiekunka otrzymywała na utrzymanie Zosi 5 złotych miesięcznie.
Kto się pokusi obliczyć wartość tamtego pieniądza?
Pomagaliśmy także uchodźcom. Zachowała się prośba Bronisławy Piętak z kresowego Krzemieńca, która ledwo uszła z życiem i zamieszkała, po ucieczce, w Wąchocku. Prosiła ona Radę Miasta Wierzbnika o opłacenie czesnego swojej córki, uczennicy starachowickiej handlówki.
W pierwszym półroczu 1950 roku, w aktach miejskich zanotowano:
(...) wydano kupony na artykuły żywnościowe dla 70. biednych dzieci - wydatek 168 tyś. Udzielono zapomóg pieniężnych 7. osobom - 5 500 złotych. Wydano trumny dla 12 zmarłych. Uregulowano koszty utrzymania 29 sierot z Domu Sierot w Mircu oraz koszty pobytu 16 starców w Domu Opieki Społecznej w Krzyżanowicach - łącznie na ponad 550 tysięcy złotych. Skierowano lekarza do 26. chorych, 2 potrzebujących pomocy skierowano do dentysty, wykupiono leki dla 7. osób.
I znów na koszt ubogiego Wierzbnika. Dochody miasto czerpało z podatków od lokali, widowisk, spożycia, nieruchomości i psów. Biorąc pod uwagę, że niewielkie to miasto było i niezbyt bogate, to i dla biedoty niewiele zostawało. Ot, kropla w morzu potrzeb zaspokojona.
Tekst powstał na podstawie informacji zebranych przez Aleksandra Pawelca w książce Potomkowie Starzecha

2023-11-24
Star 944 i 1466, czyli ostatnie ciężarówki ze Starachowic
Te terenowe pojazdy zaczęły być wytwarzane od 2000 roku. MAN liczył, że zyska na nie stałego odbiorcę w postaci polskiego wojska. Jednak stary 944 i 1466 sprzedawały się tak słabo, że po około 6 latach zniknęły z oferty produkcyjnej. Wraz z nimi skończyła się 58 - letnia historia ciężarówek ze Starachowic.
2023-11-19
Star S 2000, czyli ostatnia rodzina tej marki
Były to ciężarówki już całkowicie zunifikowane z wyrobami koncernu MAN. Nowy właściciel większości zakładu w Starachowicach zostawił mu jeszcze dawną nazwę, do używania której nabył wyłączne prawo. Star S 2000 zadebiutował pod koniec 2000 roku w 8 wersjach, ale słabe zainteresowanie nabywców przypieczętowało jego los po zaledwie 2 latach produkcji.
2023-11-13
Star 8.125 i 12.155, czyli efekty prywatyzacji
Pojawiły się w 1998 roku na bazie współpracy nowego większościowego współwłaściciela zakładów Star, czyli Sobiesława Zasady z koncernem MAN. To Niemcy przygotowali stara 8.125 oraz stara 12.155 i tę nowość widać było choćby w nietypowym oznaczeniu numerycznym tych ciężarówek. Zmiany objęły także logo przypominające teraz dwupasmową drogę. I rzeczywiście te samochody wyznaczyły już zupełnie nową drogę funkcjonowania starachowickiej fabryki.
2023-11-03
Star 742, czyli wolnorynkowe kłopoty małej ciężarówki
Zaproponowano go jako samochód pośredni między dostawczym żukiem a ciężarowym starem 200. Z tego powodu był nazywany popularnie "starachowickim maluchem". Miał jednak pecha, bo zadebiutował w bardzo trudnym momencie: masowego sprowadzania samochodów z zagranicy w ramach początkującego w Polsce wolnego rynku, ale też towarzyszącej tym przemianom drożyzny, masowych zwolnień, strajków i postępującego zadłużenia FSC. Star 742 był świadkiem końca jej istnienia.
2023-10-26
Star 1142, czyli dziecko kryzysu stanu wojennego
Nie był całkowicie nowym samochodem, ale zmodernizowaną wersją stara 200. Powstał pod koniec lat 70- tych, ale wtedy odstawiono go na boczny tor, by wydobyć z zapomnienia po stanie wojennym. Z największym zainteresowaniem star 1142 spotkał się dopiero w latach 90 - tych, gdy dawna FSC, teraz sprywatyzowana, powoli chyliła się ku upadkowi. Był w produkcji do 2000 roku, w którym nowy właściciel zakładu zrezygnował z wytwarzania pojazdów o nazwie star.
2023-10-20
Star 244, czyli hit PGR- ów i baza strażaków
Szosowo - terenowy star 244 łączył w sobie umiejętność jazdy w trudnym terenie z dużą ładownością. Tę zaletę wykorzystało m.in. socjalistyczne rolnictwo PRL - u. W latach 70 - tych XX wieku ciężarówka stała się bardzo pożądanym pojazdem w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Przez 30 lat była też podstawą wyposażenia straży pożarnej. Wytwarzano ją długo, bo aż do początku XXI wieku.
2023-10-16
Star 200, czyli szosowiec z silnikiem terenówki
Miał być pierwszym z całkiem nowej generacji starów napędzanych nowoczesnym silnikiem, ale ważniejszy okazał się realizowany dla wojska star 266. "Cywilny" star 200 skorzystał jednak na zmianach, które objęły jego poprzednika. Jeździł na takim samym jak on mocnym silniku, miał bardziej komfortową kabinę i mnóstwo zabudów.
2023-10-10
Star 266, czyli do dziś z wojskiem
Powstawał pod presją bardzo wymajającego klienta, jakim jest wojsko i z pomocą europejskiej motoryzacji, bo silnik wymyślili mu Austriacy. Ale efekt okazał się spektakularny. Star 266 był nie tylko najnowocześniejszą ciężarówką lat 70 - tych, ale także pojazdem, którego standard broni się do dziś. To właśnie z tego modelu nadal korzysta nasza armia. Był w produkcji aż do przejęcia starachowickiej fabryki przez niemieckiego właściciela i jest uważany za jej najlepszy wyrób. Ten samochód śmiało może uchodzić za kultową wizytówkę Starachowic.
2023-10-03
Star 28 i 29, czyli pomysł inżyniera Chmielnickiego
Nowe modele z rodziny 20 były efektem zniecierpliwienia decydentów opóźnieniami przy tworzeniu wojskowego stara 200. W związku z tym inżynier Antoni Chmielnicki zaproponował dwie szybkie "przejściówki", które miały być tylko na chwilę a tymczasem zostały produkcyjnymi rekordzistami. Star 28 był w ofercie FSC przez 21 lat i stał się najliczniej wytwarzaną ciężarówką, a star 29, ostatni model z silnikiem benzynowym, był w montażu do 1984 roku.
2023-09-26