75-lecie Miejskiej Biblioteki Publicznej. Mój pępek miasta

Ocena:

5/5 | 2 głosów

Powstała dzięki inicjatywie mieszkańców naszego miasta. To na ich wyraźne życzenie Miejska Rada Narodowa w Starachowicach-Wierzbniku z dnia 15 kwietnia 1947 r. zorganizowała pierwszą placówkę biblioteki publicznej. Lokal znajdował się przy ulicy Kolejowej 19 i składał się z trzech pomieszczeń, w nich zaś 400 tomów pierwszego księgozbioru. Były to dary od mieszkańców.  

Zdjęcie pochodzi z kroniki Miejskiej Biblioteki Publicznej 

Oficjalne otwarcie biblioteki nastapiło1 maja 1948 roku, a pierwszą kierowniczką została pani Janina Chruszczewska, która w największym stopniu przyczyniła się do powstania placówki.  

Specjalnie dla Was będziemy zamieszczać na naszych łamach ciekawostki związane z tą szanowaną instytucją, która dla mnie jest tytułowym pępkiem miasta. Centrum kulturalnym, a przy okazji spokojnym, pełnym ciepła miejscem, gdzie nie tylko wypożyczymy książkę, ale także pogadamy, pośmiejemy się, nawet wyżalimy. 

Ale ten, kto jest częstym gościem biblioteki wie, że to tu odbywają się fantastyczne spotkania literackie, podróżnicze, muzyczne. Wszystko w kameralnej atmosferze. Tak, Miejska Biblioteka Publiczna nie ma sobie równych, że nie wspomnę o dyrektor Joli Sopińskiej, do której wydzwaniam o przeróżnych porach, proszę o różne rzeczy i nigdy nie usłyszałam "nie". 

Miałam okazję zerknąć do kronik bibliotecznych i przenieść się na chwilę w przeszłość, całkiem przyjemną i czasem zabawną. 

Biblioteka jaką dziś znamy to rok 1954, kiedy to dyrekcja na szerszą skalę zaczęła wprowadzać takie formy pracy z czytelnikami jak spotkania z pisarzami, lekcje biblioteczne, dyskusje nad książkami, wieczory literackie, prelekcje, turnieje, wyświetlanie filmów. Dla dzieci organizowano zespoły, gdzie bawiono się kukiełkami, majsterkowano czy nabywano wiedzy fotograficznej. Kolejna lata to kolejne wyzwania, biblioteka staje się placówką oświatową, która kształtuje światopogląd swojego czytelnika. 

Kiedy w 1948 roku powstawała moja ulubiona miejska placówka zapisanych do niej było 157 czytelników, dwa lata później było ich już 792, w roku 1955 ich liczba wzrasta 3798, by w 68 roku (na tym się kończy statystyka) wynosić 7870 czytających mieszkańców. 

Podobnie było z księgozbiorem. w 1948 roku biblioteka startowała z liczbą 1015 książek (z czego 400 było darami od mieszkańców), w 1950 roku księgozbiór liczył 6875 ksiąg, pięć lat później będzie to prawie 19 tysięcy., w w 1968 roku prawie 54 tysiące pozycji. 

Spotkania z pisarzami

W tym temacie niewiele się zmieniło. Od zawsze cieszył się one ogromnym zainteresowaniem czytelników. Z kart kroniki wynika, że w latach 1054 do lat przełomu lat 60 i 70 placówkę odwiedzili Gustaw Morcinek, państwo Centkiewiczowie, Melchior Wańkowicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Paweł Jasienica, Czesław Janczarski, Maria Krüger, Edmund Niziurski. 

Poważnie? 

No nie do końca. Pracownice biblioteki musiały się mierzyć z różnymi wyzwaniami, w bibliotecznych murach dochodziło do kradzieży, na szczęście nie książki były łupem.  Na jednej z kart kroniki znajduję informację, że w lokalu MBP przy Staszica 9 jednemu z czytelników ukradziono turecką kurtkę na misiu.  

Złodziejem okazał się niejaki Andrzej G, mieszkaniec Skarżyska Kamiennej, który do Starachowic przyjeżdżał i odwiedzał różne instytucje m.in Urząd Miejski, szkoły i przedszkola skąd - wykorzystując sprzyjające okoliczności - kradł co cenniejsze rzeczy. Łupem złodziejaszka padały skórzane płaszcze, kurtki, saszetki, damskie torebki z pieniędzmi. 

Bibliotecznego złodzieja zatrzymano po kolejnej kradzieży dokonanej w przedszkolu przy ulicy na Szlakowisku.  

...

Ciekawi kolejnych historii z biblioteką w roli głównej? Obserwujcie profil MBP w mediach społecznościowych i naszą gazetę. Co nieco tu jeszcze wpadnie.