Przyjaciele na boisku [ARTYKUŁ ARCHIWALNY]

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Spotykają się od ponad 15 lat w każdą niedzielę i środę, by pograć w piłkę. Jak twierdzą, futbol to nie tylko hobby, ale znakomity relaks.

Mecze w telewizji czy na stadionie obowiązkowo i zawsze oglądali w gronie przyjaciół. Przez lata. Postanowili jednak regularnie ćwiczyć grę w piłkę nożną. Inicjatorami tych sportowych, towarzyskich spotkań byli: Daniel Salwerowicz, Michał Kiełek, Wojciech Kosterski i Michał Słyk i kilku innych zapaleńców. Pod nazwą Dream Team występowali w turniejach piłkarskich organizowanych w mieście oraz w Starachowickiej Lidze „6”. Obecnie gdy na turnieju pojawią się drużyna o nazwie „Absolwenci” wiadomo, że chodzi o Salwerowicza, Kiełka i „spółkę”.
Z biegiem lat piłkarzom rosły „brzuszki”, powiększała się rodzina i było coraz mniej czasu na uprawianie sportu. Niektórzy z przyczyn osobistych lub zdrowotnych musieli zapomnieć o piłkarskim boisku. Jednak w ich miejsce pojawiali się nowi: Sylwester Góźdź, Tomasz Serek, Hubert Majchrzyk, Mariusz Loranty, Dariusz Bies, Marcin Kot, Marcin Bąk, Leszek Pastuszka, Grzegorz Korzon, Artur Słoka, Karol Maryniak, Radosław Schweizer, Marek Kozłowski, Grzegorz Gadomski, Grzegorz Godzisz, Łukasz Biegaj, Mirek Kamizela, Piotr Maciąg czy Mirek Opozda. Do dziś większość można spotkać w niedzielne dopołudnia i środowe popołudnia na treningowych boiskach Staru Starachowice. Nie straszny im deszcz, mróz czy upał. Bez względu na porę roku i pogodę na meczach zjawia się kilkunastu zawodników- amatorów. Tworzą jedną wielką piłkarską rodzinę, często spotykają się poza boiskiem z rodzinami. Po każdym pojedynku obowiązkowo jest chłodne piwko lub „mineralna” oraz pogawędka.
- Dokąd wystarczy nam sił i zdrowia będziemy grać. Piłkę nożną kochamy najbardziej ze wszystkich dyscyplin sportu. Spotkania z kolegami na boisku pozwalają się zrelaksować i zapomnieć o codziennych kłopotach i pracy- mówi Daniel Salwerowicz.
„Absolwenci” każdy sezon rozpoczynają tak jak Cracovia- najstarszy klub piłkarski w Polsce - 1 stycznia każdego roku o godzinie 12.00, często jeszcze na pokrytym śniegiem boisku rozgrywany jest prestiżowy mecz otwarcia. Emocji nie brakuje. Na piłkarskie hobby tej grupy z przymrużeniem oka patrzą ich żony, które zdążyły już przyzwyczaić się do tego, że niedziele i środy ich mężczyźni rezerwują na futbol. Większość zawodników już dawno przekroczyła 30-stkę, ale piłka im się nie znudziła i - jak zapewniają – będzie tak jeszcze długo. Zawsze grają fair, bardzo rzadko dochodzi do jakiś kontuzji czy urazów. A jeśli się zdarzą, to są efektem fatalnego stanu bocznych boisk trzecioligowego Staru. 
- O tym, jak wygląda nawierzchnia „sahary”, wie każdy kibic w mieście. Braki w trawiastej nawierzchni, dołki i nierówności przeszkadzają w grze, ale nic na to nie możemy poradzić. Nieraz przez to piłka płatała figle, ale zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Szkoda tylko, że nikt nie interesuje się stanem tego boiska. Przecież trenuje tam młodzież Staru i Juventy. Ktoś powinien zadbać o prawidłowy rozwój ich umiejętności. Ponadto w mieście brakuje trawiastych boisk do gry w piłkę - powiedział jeden z „Absolwentów”.
Nazwy zespołu nie powinno się kojarzyć z popularnym trunkiem. Absolwenci różnych szkół i uczelni wymyślili ją bez większego namysłu, ot, tak z „potrzeby” chwili. Mówią, że najwięcej zabawy i radości daje im gra na śniegu, nawet mimo kilkunastostopniowego mrozu. Wówczas dochodzi do wielu niespodziewanych sytuacji, choć grę na śliskim boisku mają opanowaną zdarzają upadki z efektownym saltem. W porze jesienno-zimowej, gdy na dworze szybko zapada zmrok, „Absolwenci” ćwiczą w hali sportowej we środy, a w niedziele, jak przez cały rok, nadal grają na świeżym powietrzu. 
Choć to tylko towarzyskie pojedynki, zawsze wszyscy grają o zwycięstwo. To dla nich sprawa honoru i prestiżu. Jednak z zachowaniem zasad fair-play, co udowadnia uścisk dłoni po każdym meczu. Później w innej scenerii analizują błędy: swoje i przeciwników.
 P.T.

ARTYKUŁ ARCHIWALNY GAZETA STARACHOWICKA NR.43 2001 r.