Ocena:
0/5 | 0 głosów
- Nie rozumiem, dlaczego Straż Miejska wzięła się za przepędzanie z alei AK drobnych sprzedawców truskawek – dziwił się pan Stanisław. - Komu oni przeszkadzali? Przecież nic by się nie stało, gdyby w okolicach starego Manhattanu wydzielono im mały placyk. Nawet po drugiej stronie ulicy. Całe lato mogli by tam starachowiczanie sprzedawać – i to o wiele taniej – działkowe plony.
Argumentem pana Stanisława jest nasza stolica, gdzie często bywa u dzieci. Tam nawet w centrum są uliczne stragany, gdzie za parę złotych można kupić nowalijki. A u nas takich się przepędza! - powiedział GAZECIE.
Prawdą jest, że chodniki nie są miejscem do handlu, ale w okolicach Manhattanu jest tyle wolnego terenu, że i drobni kupcy powinni się zmieścić. Lokalne społeczeństwo bogactwem nie stoi, na targu i w „Skałace” ceny są zawsze wyższe, więc może urzędnicy z magistratu pogłówkują, jak zorganizować dla nich miejsce do handlu. Tych ludzi nie jest dużo, a kupujący byliby kontenci. Można postawić tam kilka stylowych, drewnianych budek. Dodadzą uroku i rozwiążą problem. Czy jest to realne?
2020-02-03
Budynek po Szkole Muzycznej sprzedany!
2019-12-15
W dorocznym show pt."Tańczyć z MiM-em" na scenie zaprezentowało się ponad 300 dziewcząt i chłopców.
2019-12-15
Patriotycznie z wyróżnieniami
2019-12-14
Zbigniew Palacz najlepszy
2019-12-14
Młodzi krwiodawcy uhonorowani
2019-12-11
Linia kolejowa nr 25 na odcinku Skarżysko-Kamienna-Sandomierz
2019-12-09
Kalendarz w prezencie
2019-12-14
Na innych łamach
2019-12-11
Bez barier w transporcie niepełnosprawnych
2019-12-13