JUŻ W KIOSKU

Komu przeszkadzają truskawki?

2011-07-11 00:00:00

Ocena:

0/5 | 0 głosów

- Nie rozumiem, dlaczego Straż Miejska wzięła się za przepędzanie z alei AK drobnych sprzedawców truskawek – dziwił się pan Stanisław. - Komu oni przeszkadzali? Przecież nic by się nie stało, gdyby w okolicach starego Manhattanu wydzielono im mały placyk. Nawet po drugiej stronie ulicy. Całe lato mogli by tam starachowiczanie sprzedawać – i to o wiele taniej – działkowe plony.

Argumentem pana Stanisława jest nasza stolica, gdzie często bywa u dzieci. Tam nawet w centrum są uliczne stragany, gdzie za parę złotych można kupić nowalijki. A u nas takich się przepędza! - powiedział GAZECIE.

Prawdą jest, że chodniki nie są miejscem do handlu, ale w okolicach Manhattanu jest tyle wolnego terenu, że i drobni kupcy powinni się zmieścić. Lokalne społeczeństwo bogactwem nie stoi, na targu i w „Skałace” ceny są zawsze wyższe, więc może urzędnicy z magistratu pogłówkują, jak zorganizować dla nich miejsce do handlu. Tych ludzi nie jest dużo, a kupujący byliby kontenci. Można postawić tam kilka stylowych, drewnianych budek. Dodadzą uroku i rozwiążą problem. Czy jest to realne?