JUŻ W KIOSKU

Folwark

2019-11-14 08:05:31

Ocena:

0/5 | 0 głosów

Sto lat temu nasi przodkowie walczyli o dopiero co odzyskaną - po 123 latach zaborów - niepodległość. Przy czym nie robili tego na wystawnych międzynarodowych konferencjach, wieńczonych uroczystą kolacją albo maszerując w wielkich, narodowych demonstracjach po ulicach naszych miast. Nie. O tę niepodległość walczyli dosłownie, na bitewnym polu z karabinem w ręku, gdzie świszczały kule, lała się krew, było zimno, ciemno, brudno i życie uchodziło z ludzi. Jak to możemy porównać z naszymi dzisiejszymi "problemami"? Co by nie mówić i sądzić o naszej wewnątrzkrajowej polityce, to jednak żyjemy w bezpiecznym, stabilnym kraju, gdzie nie brakuje żywności, ubrań, sklepów, ofert pracy. Większość z nas nie musiała o to walczyć, dostaliśmy to gratis. Mieliśmy szczęście się tutaj i teraz urodzić. Łatwo jest jednak szargać czymś, co dostało się za darmo. Niech świadczy o tym chociażby sytuacja z końca października, kiedy to CBA zatrzymało na gorącym uczynku – byłego już – burmistrza dzielnicy Warszawa Włochy. Podejrzanemu zarzuca się przyjęcie łapówki w zamian za podjęcie korzystnych decyzji związanych z zajmowanym stanowiskiem. Niestety, sytuacje wykorzystywania swojej pozycji w służbie publicznej, za którą płacimy my wszyscy poprzez podatki i inne opłaty, nie są nam obce. Wystarczy wpisać w internecie hasło "prywatny folwark", żeby przeczytać takie tytuły jak: "Prywatny folwark dyrektora", "To był "prywatny folwark"?", "Prywatny folwark rektora", "Wójt miała swój prywatny folwark". Nie zawsze chodzi o sytuacje niezgodne z prawem, czasami są to "jedynie" nieetyczne zachowania. W każdym jednak przypadku kluczowym aspektem są pieniądze. Czy to otrzymane osobiście, czy też dla "zaprzyjaźnionych" podmiotów, wykonujących określone usługi albo poprzez stworzenie stanowiska pracy i inne. Jeśli popularne powiedzenie mówi, że "władza deprawuje", to właśnie w ten sposób, poprzez niegodziwe wykorzystywanie publicznych pieniędzy. Odpowiednie służby (choć nie są wolne od własnych wewnętrznych błędów) stale nadzorują i kontrolują działalność publicznych organów i podmiotów, co jakiś czas dokonując niepokojących "odkryć" i zatrzymań. Publiczna debata i wymierzana surowa kara mają odstraszać osoby zaufania publicznego od głupich pomysłów. Poza karą i strachem, warto również każdemu z nas – niezależnie od tego, czy pełni funkcję w służbie publicznej - osądzić swoje zachowanie przed pokoleniem naszych przodków, którzy walczyli i ginęli za naszą niepodległość. Bo wyjść i pomachać biało - czerwoną flagą może każdy, ale czy to czyni kogoś dobrym Polakiem? Michał Walendzik Radny Rady Miejskiej radny.mw@gmail.com